Do góry

Szkot naukowiec, wynalazca

Silnik parowy, płaszcz przeciwdeszczowy, penicylina, marmolada, toster, żarówka, telefon, fotografia kolorowa, bankomat, termos, rower, odciski palców, znaczek pocztowy. Czy coś łączy te wszystkie z pozoru w żaden sposób niepasujące do siebie rzeczy? Otóż tak, wynaleźli je Szkoci.

Tak wyglądał toster w 1910. Autorem wynalazku jest Szkot, Alan MacMaster. Fot. Eric Norcross (CC BY-SA 3.0)

Alexander Fleming, Alexander Graham Bell, James Watt – od tych trzech wielkich Szkotów postanowiłem zacząć przygodę z wynalazkami.

Pierwszy odkrył penicylinę. Jak sam przyznaje, trochę przez przypadek, trochę przez panujący w laboratorium bałagan. Pozostaje jednak faktem, że to właśnie dzięki Flemingowi medycyna zyskała skuteczne lekarstwo zwalczające groźne choroby.

Drugi to oczywiście wynalazca telefonu. Choć Bell pracował nad pierwszym aparatem telefonicznym w Kanadzie, to pochodził ze Szkocji, urodził się w Edynburgu w 1847 roku.

James Watt natomiast to oczywiście wynalazca silnika parowego. Ten pochodzący z Glasgow naukowiec bez wątpienia zrewolucjonizował przemysł. Choć maszyna parowa współcześnie nie odgrywa już wielkiej roli, to kilkaset lat temu radykalnie zmieniła świat.

Nadal też wygląda imponująco. Możecie się o tym na własne oczy przekonać wybierając się do National Museum of Scotland w Edynburgu. Tam od 8 czerwca zwiedzający mogą zobaczyć wśród eksponatów m.in. oryginalną, ważącą dwadzieścia ton, mierząca prawie dziesięć metrów, maszynę parową Jamesa Watta.

Science and technology galleries” – to sekcja muzuem, która powinna szczególnie zainteresować czytelników niniejszego artykułu. Szkockich wynalazków jest tam bowiem więcej. Sporo miejsca poświęcono owieczce Dolly. Dolly została sklonowana w Roslin Institute, wydziału Uniwersytetu w Edynburgu.

Przyjrzyjmy się teraz może i mniej znaczącym, ale z pewnością ułatwiającym życie wynalazkom. Zacznijmy od przedmiotów codziennego użytku.

Szkocki tost, szkocki deszcz, szkocka herbata

Odrobinę marmolady z Dundee? Fot. Malene Thyssen (CC BY-SA 3.0)

Taki toster na przykład. Żadne skomplikowane urządzenie. A jednak przydatne, wielu z was pewnie nie wyobraża sobie śniadania bez niego. Współczesne tostery potrafią zachwycać wyglądem. Projektanci upiększają, ozdabiają, nadają opiekaczom futurystyczne kształty. Eksperymentują przy tym również z ceną, ustalając ją niejednokrotnie na bardzo wysokim poziomie. Żeby nie zatracić się w sztuce design, proponuję sprawdzić jak wyglądały pierwsze tostery, pełniące przecież dokładnie taką samą rolę jak dzisiejsze dziełka sztuki wzornictwa przemysłowego. Wystarczy wpisać w internecie nazwisko szkockiego naukowca Alana MacMastersa. Dodam tylko, że było to pod koniec XIX wieku.

Termos – bardzo przydatny przedmiot, prawda? A wynalazł go oczywiście Szkot, James Dewar. Jego odkrycie służyło początkowo jedynie do celów naukowych. Przede wszystkim dlatego, że pierwsze naczynia utrzymujące temperaturę były bardzo drogie w produkcji. Poza tym naukowiec nie wpadł na to, że wynalazek może przydać się w życiu codziennym, a według innych źródeł, nie był po prostu zainteresowany, żeby swoje dzieło zaprezentować światu. Pomysł podchwycił niemiecki przedsiębiorca Reinhold Burger, i tak na początku XX wieku powstała firma Thermos.

Kolejny szkocki wynalazek bez którego ciężko się obejść, to plaster samoprzylepny. Tego prostego, choć jakże przydatnego odkrycia dokonał szkocki chirurg Robert Liston. Warto zauważyć, że było to dość dawno, bo w pierwszej połowie XIX wieku. Pan Liston zresztą był również pierwszym w Europie lekarzem, który przeprowadzał zabiegi z wykorzystaniem eteru do ogólnego znieczulenia.

Myślę, że warto również wspomnieć o pani Janet Keiller – właścicielce sklepu w Dundee. To właśnie ona stworzyła marmoladę, choć można znaleźć również opinie, że tworząc konfitury z gorzkiej pomarańczy, skorzystała z już istniejących przepisów. Faktem jednak jest, że to pani Keiller jako pierwsza zaczęła na masową skalę produkować ten słodki przysmak.

Rodzinna wyprawa bez sztormiaka? W Szkocji nie do pomyślenia!Fot. Jim Grandy (CC BY-SA 2.0)

Pisząc o praktycznych, codziennych szkockich wynalazkach, nie mogę nie poświęcić kilku słów najbardziej przydatnemu w jakże kapryśnym wyspiarskim klimacie wynalazkowi. Bez płaszcza przeciwdeszczowego w Szkocji po prostu nie przeżyjesz. Nic dziwnego więc, że wymyślił go Szkot – Charles Macintosh, pochodzący z Glasgow chemik. Na początku wynalazca sprzedawał sam materiał (rodzaj tkaniny połączonej roztworem kauczuku), z którego krawcy szyli płaszcze, później sam zaczął produkować gotowe wyroby. Pierwsze płaszcze były dość kłopotliwe w użyciu, guma niezbyt dobrze się układa, poza tym, szczególnie w cieplejsze dni, po prostu śmierdzi. No ale najważniejszą funkcję te niezgrabne okrycia jednak pełniły, skutecznie chroniły przed deszczem.

Słowny naród

Patrząc na listę szkockich wynalazków, warto zauważyć, że inżynieria, medycyna, generalnie nauki ścisłe oraz praktyczne przedmioty codziennego użytku wiodą prym. Ale jeśli dobrze poszperać, to bez problemu znajdziemy wybitne postacie w bardziej humanistycznych dziedzinach, w literaturze chociażby.

Bez Szkotów nie byłoby ani Piotrusia Pana, ani Sherlocka Holmesa. Pierwszego kawalera stworzył James Matthew Barrie. Zaś twórcą słynnego detektywa był oczywiście sir Arthur Conan Doyle. Spod pióra pisarza wyszły cztery powieści i kilkadziesiąt opowiadań z Sherlockiem Holmesem w roli głównej. Co prawda slynny detektyw mieszkał w Londynie, przy ulicy Baker Street, ale jego twórca pochodził z Edynburga.

The Sherlock Holmes Museum - 221b Baker Street, London - Sherlock Holmes Fot. Elliot Brown (CC BY-SA 2.0)

Jeśli jesteście fanami kryminałów i chcecie poczuć atmosferę geniuszu twórcy, to koniecznie musicie udać się pod londyński adres, gdzie mieści się muzeum Sherlocka Holmesa. Po wizycie aż trudno uwierzyć, że wybitny detektyw był postacią fikcyjną. Kończąc wątek kryminalno-detektywistyczny dodam jeszcze, że do dziś stosowaną metodę pobierania i przechowywania odcisków palców wynalazł również Szkot - Henry Faulds.

Na zakończenie wspomnieć muszę jeszcze o jednym bardzo ważnym, o ile nie najważniejszym, szkockim odkryciu, choć Irlandczycy z pewnością w tej kwestii mają inne zdanie. Tak, chodzi o whisky. Ten bursztynowy trunek zasługuje wprawdzie na oddzielny artykuł, póki co jednak, odkładając na bok spory, kto wynalazł whisky, myślę, że zgodzicie się, że to właśnie Szkoci doprowadzili do perfekcji proces jej produkcji.

Czas najwyższy więc wznieść toast za szkockich wynalazców, którzy uczynili codzienne życie łatwiejszym. Co powiecie na Laphroaig – single malt whisky z wyspy Islay? Entuzjastą tej marki jest sam książę Karol. Może warto więc sprawdzić, czym delektuje się następca tronu?

Komentarze 7

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#117.07.2016, 10:16

Odcisków palców raczej nikt nie wynalazł, pojawiły się w drodze ewolucji a Flaming nie ma nic wspólnego z penicyliną. Ma za to krzywe nogi, dziób i jest cały różowy.
No chyba, że chodziło o Fleminga. Ale to już całkiem inna historia.

Profil nieaktywny
beato
#217.07.2016, 11:37

Czepiasz sie

Sokole
10 587
Sokole 10 587
#317.07.2016, 15:16

A gdzie wpisy ze Szkoci to cpuny, lenie i brudasy i bez polskich sprzataczek i budowlancow by zgineli?

Profil nieaktywny
mis.colargol
#517.07.2016, 23:35

kopernik tez byla kobieta

Profil nieaktywny
Batoloo
#707.04.2020, 11:33

http://twojvod.pl - jak komus sie nudzi w trakcie trwania wirusa to zapraszam , kazdy film mozna zobaczyc!