Do góry

Państwo samych imigrantów

Gdyby wszyscy ludzie, którzy wyemigrowali ze swojej ojczyzny mieszkali w jednym kraju, byłoby to piąte najludniejsze państwo świata. Z populacją na poziomie 232 mln i ciągle rosnącą. Jak pisze “The Guardian” - biznes uległ globalizacji, imigracja - w ślad za nim.

Co roku migrują miliony ludzi. Fot. © Rawpixel - Fotolia.com

Rzecz jasna, są i inne - niż praca - przyczyny, dla których ludzie co roku opuszczają swe domy i wyruszają w poszukiwaniu lepszego świata - to klęski żywiołowe, wojny, czy jak przewiduje “The Guardian” skutki zmian klimatycznych.

Imigracja jest tematem bardzo upolitycznionym. Bywa także niebezpiecznym: imigranci bywają nie tylko dobrowolnymi poszukiwaczami upragnionej pracy. Zdarza się, że są niewolnikami, wykonującymi ją przymusowo, ofiarami handlu ludźmi. Mający jakikolwiek związek z wykorzystywaniem takiej siły roboczej poruszają się poza prawem, ryzykując odpowiedzialnością, w tym - karną.

Są jednak i dobre strony imigracji: jest ona wyrazem ludzkiej mobilności, szansą na lepsze życie, przygodę, rozwój. Dla biznesu szansą na źródło siły roboczej, o którą, wbrew pozorom, w dzisiejszym świecie wcale niełatwo: w 2030 r. na świecie brakować będzie 40 mln wykwalifikowanych pracowników.

Tymczasem wykształceni imigranci przynoszą ze sobą wiedzę, doświadczenie, innowacyjność. Wielkie międzynarodowe korporacje w gruncie rzeczy cały czas prowadzą globalny połów talentów i bezsprzecznie - uwikłane są w kwestię imigracji.

Więcej o globalizacji imigracji, korzyściach z niej płynących, a także towarzyszących jej zjawiskach czytaj w “The Guardian”.

Źródło: Oliver Balch, Businesses prefer to turn a blind eye to the global migration debate, theguardian.com

Komentarze