Tani alkohol, karaoke i clubbing do późnych godzin – tym Teneryfa przyciąga młodych Brytyjczyków.
Od jakiegoś czasu okazuje się ona rajem również dla angielskich emerytów, którzy z coraz większą przyjemnością wydają na niej nie tylko swoje emerytury, ale i spadek dzieci.
65-70-latkowie w imprezowaniu nie są gorsi od nastolatków. Uważają, że całe życie ciężko pracowali, a teraz powinni się bawić. I bawią się, wyznając zasadę “party non-stop until you drop”.
Komentarze 4
i co dalej? czyżby Pani Sylwia Milan dostała sraczki i nie dała rady dokończyć tego, niezmiernie interesującego, budzącego wiele emocji artykułu?
Należą się również słowa uznania adminom emito, za opublikowanie tego bogatego w treść artykułu.
Ręce same składają mi się do oklasków.Podziwiać znajomość tematu,dokłade zgłębienie go i zaangażowanie autorki. dawno nie czytałem z takim zainteresowaniem. No cóż, zatkało mnie.
http://www.dailymail.co.uk/news/art...
Zgłoś do moderacji