Brytyjski satyryk Frankie Boyle w Guardianie pisze o imigracji. Pisze to, co przeczytane staje się oczywistością, acz nie zawsze nam samym łatwo sformułować.
Jest więc o tym, jak brytyjscy politycy zrobili z siebie ponure pośmiewisko, w przedwyborczych przemowach przeciwstawiając się imigracji. Pech chciał, że w tym samym czasie z Morza Śródziemnego wyławiano zwłoki tragicznie zmarłych uciekinierów z Afryki. Także imigrantów.
I o tym, że Brytyjczycy przeciwstawiają się temu, by do ich kraju przyjeżdżali ludzie zwabieni tutejszym bogactwem. Zbudowanym z tego i na tym, co najpierw zabrano innym.
A także o tym, że przecież ludziom trzeba dawać wędkę, nie rybę. Tyle, że tym, którzy uciekają do Europy, odebrano rzekę - ich kraje są spustoszone, umierają.
Jest także i podsumowanie: to Brytyjczycy nie uczą się języków. Ani historii.
Czytajcie felieton Frankiego Boyle’a w Guardianie.
Komentarze 4
Wkleilem obszerny cytat z Boyla prawie 5 dni temu z dokladnie tego samego tekstu...redakcja najwyrazniej polega komentarzach a nie czyta brytyjskiej prasy...domagam sie honorarium za "prasowke"!
http://www.emito.net/wiadomosci/pol...
P.S. Niech redakcja czyta brytyjska prase to bedzie na biezaco....
...Tyle, że tym, którzy uciekają do Europy, odebrano rzekę - ich kraje są spustoszone, umierają...
to brytyjczycy ukradli afrykańcom rzekę?!
ale heca!
teraz widzisz Reszczynski, że zupełnie nikogo nie interesuje co ty tam sobie piszesz...
Twoje wypociny obchodza mnie tyle, co zeszloroczny snieg....
Zgłoś do moderacji