Do góry

Dwujęzyczność dziecka to obowiązek rodziców

Dwujęzyczność u dzieci emigrantów czy w rodzinach mieszanych jest ważna jako naturalna konsekwencja wyborów życiowych rodziców. Jeżeli zakładam rodzinę z daleka od ojczyzny, czy wiążę się z obcokrajowcem, to jednocześnie nakładam na siebie obowiązek przekazania mojemu dziecku języka i kultury moich przodków.

Takie podejście da dziecku jasne poczucie tożsamości oraz wiele korzyści poznawczych. Takie naturalne widzenie dwujęzyczności znacznie ułatwia dwujęzyczne wychowanie i jest zgodne z tym, jak dwujęzyczność postrzega samo dziecko.

Na pytania redakcji odpowiada Aneta Nott-Bower.

Jakie są rodzaje dwujęzyczności?

W literaturze spotykamy się z różnymi klasyfikacjami dwujęzyczności. Ze względu na moment, w którym nastąpiła pierwsza intensywna ekspozycja na drugi język, wyróżniamy dwujęzyczność wczesną i późną, symultaniczną i sekundarną. W dużym uproszczeniu, dzieci, które z drugim językiem zetknęły się przed trzecim rokiem życia, będą dwa języki przyswajały symultanicznie. Natomiast dzieci, które z drugim językiem zetkną się później, będą budować swoją dwujęzyczną kompetencję na uniwersalnych podstawach zbudowanych w pierwszym języku.

Innym podziałem jest rozróżnienie pomiędzy dwujęzycznością naturalną, zdobytą poprzez przyswajanie nowych struktur językowych “z życia”, a dwujęzycznością sztuczną, osiągniętą poprzez naukę drugiego języka drogą formalną, np. na kursach językowych.

A czym jest dwujęzyczność receptywna?

To taki rodzaj dwujęzyczności, w której tylko rozumiemy wypowiedzi w drugim języku, w opozycji do dwujęzyczności produktywnej, w której potrafimy również tworzyć komunikaty w drugim języku. Dwujęzyczność jest zjawiskiem niezwykle dynamicznym. Stadium receptywne jest ważnym etapem przechodzonym na drodze do osiągnięcia dwujęzyczności produktywnej. Także w wyniku utraty kontaktu z jednym z języków osoby dwujęzycznej może ona przechodzić stadium receptywne. Uaktywnienie języka jest w takich przypadkach zwykle łatwiejsze niż uczenie się go na nowo.

Jakie są największe problemy dzieci dwujęzycznych?

Przy odpowiednim postępowaniu rodziców rozwój ogromnej większości dzieci dwujęzycznych przebiega bez poważnych problemów wynikających z samej dwujęzyczności. Inną sprawą są zaburzenia rozwojowe, a w tym zaburzenia mowy, które u dzieci dwujęzycznych pojawiają się z taką samą częstotliwością, jak u dzieci jednojęzycznych. Niestety wciąż zbyt często rodzice zwlekają z interwencją obciążając “zmaganie się dziecka z dwoma językami” winą za jego trudności. Dzieci, którym zapewnia się dostateczny kontakt z dwoma językami oraz motywację do ich używania, nie “zmagają się” z ich przyswajaniem. A jeżeli przeżywają trudności, jak np. opóźnienie rozwoju mowy, wady wymowy, czy jąkanie, to nie jest to efekt ich dwujęzyczności. Należy w takich przypadkach skonsultować się z logopedą, który pomoże odnaleźć prawdziwą przyczynę zaburzeń i zastosuje odpowiedni plan terapii, który najczęściej nie obejmuje porzucania żadnego z języków dziecka.

Innym mitem, który funkcjonuje to trudności tożsamościowe przeżywane przez dzieci dwujęzyczne. Jeżeli wychowanie dwujęzyczne odbywa się w atmosferze szacunku i akceptacji dla obu języków i kultur, nie obserwuje się problemów tożsamościowych. Dwujęzyczność połączona z dwukulturowością pozwala na naturalną identyfikację ze wszystkimi grupami społecznymi, w których dana osoba funkcjonuje.

Należy jednak być wyczulonym na te momenty, w których dziecko dwujęzyczne ma niższą kompetencję w jednym ze swoich języków, np. w momencie pójścia do przedszkola lub szkoły w języku otoczenia, kiedy język ten jeszcze dostatecznie się nie rozwinął. Te chwile są zawsze trudne, aczkolwiek w większości przypadków przejściowe. Nie powinny one zniechęcać rodziców od dwujęzyczności, tylko motywować do zapewniania dziecku szczególnego wsparcia w tym niełatwym okresie.

To wszystko dotyczy młodszych dzieci, a co z dziećmi starszymi, które wchodzą już w wiek dojrzewania?

U starszych dzieci możemy się czasem spodziewać obniżenia motywacji do rozwijania języka mniejszościowego lub wręcz odmowy używania go przez dziecko. Pamiętajmy, że młodzi ludzie z niezwykłą łatwością uczą się języków, ale równie szybko je zapominają. Znam przypadek, w którym dwujęzyczny nastolatek zaprzestał mówienia po polsku i z dwujęzyczności produktywnej przeszedł do receptywnej, czyli jeszcze rozumiał język polski, ale mówienie w tym języku sprawiało mu już ogromny kłopot. Dzięki temu, że rodzice tego młodego człowieka pomimo jego odpowiedzi w języku angielskim, uparcie mówili do niego po polsku i otaczali go językiem i kulturą polską, zachował on rozumienie tego języka. Po przejściu okresu buntu ten nastolatek z niewielkim wysiłkiem uaktywnił swoją polszczyznę i rozpoczął studia w Polsce.

Na co zatem rodzice powinni zwracać uwagę u swoich dzieci?

Najbardziej rozwijająco działa na dzieci kontakt z żywym językiem, z żywym człowiekiem. Nie oczekujmy zatem, że telewizja czy komputer rozwiną u dziecka dwujęzyczność, tylko stwarzajmy dziecku jak najwięcej okazji do dialogu i wspólnej zabawy. Rodzice powinni monitorować dominację językową u swoich dzieci, czyli mieć świadomość, który język w danym momencie u dziecka dominuje, a który wymaga wzmacniania. Odpowiednie sterowanie ekspozycją na języki, które chcemy, aby rozwinęły się u dziecka, stanowi sedno dwujęzycznego wychowania.

Co jeszcze rodzice mogą zrobić, żeby rozwijać dwujęzyczność u swoich pociech?

U dzieci młodszych, które dużo czasu spędzają w domu otoczone językiem polskim, szukajmy kontaktu z językiem otoczenia na zewnątrz przez intensywne uczestnictwo w życiu lokalnej społeczności. U dzieci w wieku szkolnym regułą zwykle jest, że język mniejszościowy wymaga szczególnej troski. Rodzice powinni wtedy szukać sposobów na to, aby obcowanie z tym językiem było atrakcyjne i maksymalnie przypominało naturalną komunikację rodzimych użytkowników tego języka.

Jakie materiały edukacyjne może Pani polecić rodzicom?

Polecam to, co najbardziej skutkuje w rozwijaniu słownictwa u dzieci, czyli książki i audiobooki. Dzieciom trzeba czytać, także tym starszym! Dzieci dwujęzyczne bardzo korzystają też z umiejętności samodzielnego czytania i pisania w obu językach. W ten sposób niezależnie mogą dbać o swój rozwój językowy. Warto inwestować w audiobooki, które możemy odtwarzać w samochodzie oraz proponować dziecku do zasypiania. Ciekawych pozycji na polskim rynku wydawniczym jest bardzo wiele. Warto polecać książki współczesnych polskich autorów, jak np. Renata Piątkowska, Grzegorz Kasdepke, Sławomir Hanak, które napisane są językiem łatwiejszym w odbiorze niż lektury szkolne, jakie pamiętamy z dzieciństwa. Opowiadają one o przygodach rówieśników naszych dzieci żyjących aktualnie w Polsce, a także zwykle zawierają sporą dawkę humoru.

Prowadzi Pani warsztaty dla nauczycieli ale także dla rodziców, od niedawna w ofercie ma Pani też webinar – czyli szkolenia poprzez Skype? Czego dotyczą Pani szkolenia i w jakich jeszcze kwestiach można się do Pani zwracać?

Moja działalność obejmuje szeroko pojmowaną popularyzację wiedzy o dwujęzyczności oraz wspomaganie rozwoju mowy u dzieci dwujęzycznych. Prowadzę szkolenia dla rodziców i nauczycieli dzieci dwujęzycznych w różnych miejscach Europy oraz online. Szkolenia dotyczą dwujęzycznego wychowania i edukacji i mocno skupiają się na aspektach praktycznych. Rodzicom polonijnym na całym świecie oferuję również konsultacje przez Skype, podczas których oprócz przekazania zaleceń ogólnych doradzam, jak indywidualnie zastosować te wskazówki, aby najlepiej wspomagać wielojęzyczny rozwój dziecka. Dzieciom dwujęzycznym, które w swojej okolicy nie mają dostępu do polskiego logopedy, zapewniam profesjonalną i skuteczną opiekę online, dzięki której bez wychodzenia z domu mogą udoskonalić swoją wymowę, słownictwo oraz gramatykę, a także usprawnić czytanie i pisanie. Zawsze dbam o to, aby efekty terapii logopedycznej u dziecka dwujęzycznego były widoczne w obu językach.


Aneta Nott-Bower to absolwentka logopedii w Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie. Autorka pracy magisterskiej dotyczącej dwujęzyczności oraz praktykująca ten przedmiot jako asystent w Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie. Aktualnie doktorantka Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Od 12 lat zamieszkuje w Wielkiej Brytanii. Wykorzystuje nowoczesne technologie w pracy z osobami dwujęzycznymi z całego świata, organizuje szkolenia na temat dwujęzyczności oraz prowadzi serwis BilingualHouse.com dla wszystkich zainteresowanych dwujęzycznością.

W życiu prywatnym łączy teorię i praktykę dwujęzyczności, gdyż los sprawił, że została żoną Anglika oraz matką dwojga dwujęzycznych dzieci. Poprzez zamieszkanie w Wielkiej Brytanii ugruntowała także własną dwujęzyczność. Wszelkie jej zalecenia odnośnie dwujęzycznego wychowania zawsze zostają najpierw solidnie przetestowane w jej dwujęzycznym domu.

Komentarze 8

poluszka
2 687
poluszka 2 687
#127.11.2015, 09:51

Wszystko ok, tylko nie wszystkim zalezy, zeby ich dzieci mowily po polsku.

CouncilSquad
102
#227.11.2015, 13:22

No niech dzieci klepią gramatykę i inwokację żeby z babcią na skype pogadać.

kijevna
18 850
kijevna 18 850
#327.11.2015, 17:47

'Takie podejście da dziecku jasne poczucie tożsamości (...)' powaznie?

Matylda
193
Matylda 193
#427.11.2015, 18:45

A a po co dzieci uczyć języka ojczystego swoich rodziców. Lepiej żeby wychowywało się na Must be The music albo Got Talent. W ogóle po co komu jakaś tam tożsamość, przodkowie i cały ten syf szumu? Facebook wszystkim się zajmie na spółkę z Youtube.

CouncilSquad
102
#527.11.2015, 23:42

Matylda wszystkie przez Ciebie wymienione idiotyzmy starych ogłuszyły to z młodymi sobie nie poradzą? ;)

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#629.11.2015, 07:35

Jezyk angielski jest najwazniejszy, ;-)

konus
54
konus 54
#729.11.2015, 11:07

musiccomposer
#6 | Dziś - 07:35
.
Jezyk angielski jest najwazniejszy, ;-)

Koles normalnie nie pisze zadnych komentarzy na tym forum ale zrobie wyjatek.
Oslabiasz mnie tymi wypowiedziami,z jakiej planet Ty kestes???

DocEnt
1 320 20
DocEnt 1 320 20
#829.11.2015, 13:52

Dwujęzyczność to same zyski dla młodego człowieka. I nie chodzi mi o nakładanie na dziecko kolejnych obowiązków nauki w soboty etc.
Raczej o naturalne przyswajanie sobie języka rodziców w trakcie codziennych rozmów na różne tematy. Dodatkowym benefitem jest szybkość pracy mózgu młodego człowieka. Oczywiście dzięki w/w mediom (fejszbuk, youtube etc) jest to cecha zazwyczaj niepożądana. Ale to my a nie szkoła czy ktokolwiek inny o tym decydujemy.