“Potrzebujemy ludzi, którzy chcą ciężko pracować - kucharzy, pielęgniarek, lekarzy” - w obliczu anty-imigranckiej retoryki medialnej, Jamie Oliver wziął europejskich imigrantów w obronę.
W wywiadzie udzielonym magazynowi Channel 4 News, Jamie Oliver mówił o imigrantach unijnych jako o “naszych europejskich przyjaciołach” i dodał, że jego restauracje by bez nich padły.
Kucharz- celebryta wyjaśnił, że dzisiejsi młodzi Brytyjczycy nie są w stanie sprostać realiom pracy w kuchni: długim godzinom, szybkiemu tempu i wysokim temperaturom. Oliver powiedział wprost, że zatrudnia imigrantów, bo nie ma Brytyjczyków, którzy mogliby ich zastąpić.
Nie jest to pierwszy raz, kiedy brytyjski kucharz wypowiada się ciepło o imigrantach. Parę lat temu, w wywiadzie dla Good Housekeeping Magazine Jamie narzekał na niedojrzałość młodych brytyjskich pracowników i tłumaczył, że imigranci pracują dużo ciężej.
Wygląda na to, że anty-imigrancka retoryka rządowa a realne zapotrzebowania brytyjskiej gospodarki to dwa inne światy.
Komentarze 12
I tak i nie, ;-)
To, co mówi telewizyjny celebryta, ma takie samo znaczenie, jak to, co jadł dziś na śniadanie i jakiego koloru gacie wciągnął na tyłek.
No tak.Imigranci zawyzaja norme.To i nie dziwne ze Brytyjczycy nie chca pracowac.Jakby nas nie bylo to oni by dalej easy easy.
Lubie Jamiego.Ale straszny niechluj w kuchni
anatema, może i celebryta, ale tutaj się wypowiada jako pracodawca. Duży dysonans pomiędzy tym co mówi rząd Wielkiej Brytanii, a sektor prywatny.
Nie mam pojęcia kim jest ów "pracodawca"
A gdyby tak spróbował więcej płacić, może by brytyjczycy gwałtownie dojrzeli.