Emigracja ekonomiczna, czyli dobrowolna zmiana miejsca zamieszkania w nadziei na lepsze życie, to ścieżka życia coraz częściej rozważana przy planowaniu przyszłości.
Polacy coraz chętniej wyjeżdżają za granicę i nie boją się nowych wyzwań, które niesie ze sobą podjęcie tak trudnej decyzji. Okazuje się, że po prostu idziemy z duchem czasu. W podobny sposób myślą również mieszkańcy innych krajów, którzy również opuszczają ojczyznę i zakładają rodzinę w obcym kraju. Wśród Anglików popularnością jeśli chodzi o emigruję cieszy się Australia, czy Stany Zjednoczone.
Przyjeżdżając do nowego kraju, początkowo wydaje nam się, że taka sytuacja potrwa najwyżej kilka lat. A potem okazuje się, że wcale nie tak łatwo wrócić do starego kraju, bo zmieniła nam się mentalność i spojrzenie na świat. Oczywiście tęsknimy za rodziną i znajomym krajobrazem, ale po przeliczeniu wszystkich za i przeciw podejmujemy decyzję o pozostaniu w nowej ojczyźnie na stałe.
Oto najczęściej podawane powody, dla których nie chcemy wracać do Polski:
Strach przed brakiem pracy. To właśnie brak pracy w kraju był jednym z głównych powodów naszych przyjazdów do Wielkiej Brytanii. Panicznie boimy się tę pracę stracić i doceniamy to, że w UK udało nam się ją znaleźć.
Strach przed polską służbą zdrowia. Nie chodzi tu oczywiście o dentystów, czy lekarza rodzinnego, ale choroby poważne, takie jak rak czy cukrzyca, co z wiekiem może nam grozić. Kolejki do specjalistów w Polsce są ogromne, a poziom wykrywalności chorób i ich leczenie pozostawia dużo do życzenia.
Obawa o szkołę dla dziecka i to, jak sobie poradzi w polskiej rzeczywistości. Dzieci, które urodziły się na wyspach mają zupełnie inne podejście do nauki i w ogóle do szkoły. Jak wiadomo tutaj wszyscy uczniowie uwielbiają szkołę i nauczycieli. W Polsce dzieci wciąż straszy się niezapowiedzianymi kartkówkami, napiętnuje się uczniów słabszych w nauce, a ogólna rywalizacja nie wpływa dobrze na stosunki uczeń-nauczyciel. Poziom polskich szkół jest wysoki, ale nie zapominajmy, że jest on okupiony sporym wysiłkiem ze strony dzieci.
Strach przed oceną naszego dorobku przez najbliższych. Obawiamy się, że nasza rodzina w Polsce ma dużo wyższe wyobrażenie o naszym majątku, niż by na to wskazywał stan naszego konta w banku. Mówiąc krótko, żyjemy na dobrym poziomie, ale nasi najbliżsi spodziewają się, że wracając do Polski po tylu latach będziemy od razu milionerami i najlepiej, gdybyśmy z tego nadmiaru pieniędzy wspomogli też innych w rodzinie.
Strach przed nieuprzejmością urzędników, z której słyną polscy pracownicy paraliżuje nas przed podjęciem decyzji o powrocie. Zniechęca nas już sama myśl o niemiłej pani w okienku, która już pierwszego dnia pokaże nam nasze miejsce na ziemi. I tak będzie nie tylko w banku, ale również na poczcie, w sklepie spożywczym i wszędzie tam, gdzie ktoś będzie mógł nam pokazać, że to, że wróciliśmy z zagranicy nic dla nich nie znaczy, a wręcz jest dowodem na zdradę ojczyzny.
Komentarze 35
Do tego dochodzi polityka, wscipstwo sasiadow I rodziny, niechciani znajomi I te wszystkie cechy rodakow od ktorych tak latwo sie odwyklo na emigracji
Pięć powodów dla których Polacy wolą mieszkać za granicą
1. Money
2. Money
3. Money
4. Money
5. Money
Spłycam temat, ale gdyby sprzataczka, kasjerka, zamiatacz ulic, czy pani z kiosku zarabialiby 5 000 pln plus opcjonalne dodatki od państwa, a pielęgniarki, kierowcy autobusów itp 10 000 pln , a do pracy przyjmowaliby za chęci do pracy a nie po znajomości, 95%emigrantów siedzialoby teraz w kraju, martwiąc się gdzie pojechać na wakacje lub jakiego kupić iPhona, zamiast martwić się za co co kupić jedzenie z ubrania dla dzieci czy opłacić czynsz.
Mentalnosc to podstawa!, ;-)
@2
Gdyby nie pazerni politycy I ich rodziny, daniny na kler, rolnikow, mundurowych etc, zarobki bylyby lepsze. Moze I mentalnosc Polakow powoli by znormalniala
@4
Znajomi w ojczyznie lykaja jak pelikany kwestie zarobkow, a w to ze przedszkole dla dziecka kosztuje 800F/m-c. Juz wierzyc nie chca..