Do góry

Polski sprzedawca trafił do szpitala po werbalnym ataku. Miał usłyszeć: „wracaj do swojego kraju”

Polski sprzedawca pracujący w jednym ze sklepów w Leeds trafił do szpitala. Wcześniej został zwyzywany, na skutek czego doznał ataku serca – donosi ITV.

Mężczyzna już wcześniej miał kłopoty z sercem, a kiedy na drodze stanął mu napastnik, odmówiło ono posłuszeństwa. Policja informuje, że nie doszło do fizycznego ataku, ale w kierunku Polaka padły nieprzyjemne słowa związane z jego narodowością.

W mediach społecznościowych pojawiła się informacja, że sprzedawca usłyszał m.in.: „wracaj do swojego kraju”. Oficjalne oświadczenie policji potwierdza, że napastnik zaatakował słownie ofiarę, ale nie potwierdza treści tego, co powiedział. Policja informuje, że będzie to wyjaśniane.

Władze zaapelowały też o pomoc w znalezieniu napastnika z Bramley Shopping Center. Ma on około 40 lat, wytatuowaną twarz, szyję oraz ramiona i mówi z silnym lokalnym akcentem. W sklepie towarzyszyła mu ruda kobieta z kręconymi włosami. Nosiła okulary przeciwsłoneczne.

Posiadający jakieś informacje są proszeni o kontakt z numerem 101 i odwołanie się do sprawy 456 z 28 czerwca.

Głos w obronie naszego rodaka oraz potępiający napastnika zabrał m.in. jeden z lokalnych laburzystowskich radnych, Kevin Ritchie.

Komentarze 6

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#129.06.2016, 18:56

Tam gdzie czlowiek zyje, tam jest jego kraj!, ;-)

Judasz
6 278
Judasz 6 278
#229.06.2016, 19:25

...jak mówił syryjski uchodźca do księdza w Wąchocku