Jeśli posyłasz swoje dziecko do angielskiej szkoły, to mamy złą wiadomość: będzie ono prawdopodobnie mniej szczęśliwe niż w szkole polskiej. Jest też wiadomość lepsza: różnice w samopoczuciu dzieci nie są duże.
Raport n.t. samopoczucia uczniów opublikowała w tym tygodniu jedna z najstarszych angielskich instytucji dobroczynnych działających na rzecz dzieci, The Children’s Society. Badanie przeprowadzono w trzech grupach wiekowych: 8, 10 i 12.
Anglia klasyfikowała się z reguły w okolicach 14 miejsca w rankingu 15 krajów. Polska - 12.
Głównym wnioskiem płynącym z raportu, jak twierdzą jego twórcy, jest potrzeba walki ze zjawiskiem “bullyingu” tzn. fizycznym lub psychicznym znęcaniem się nad rówieśnikami. Uczniowie, którzy padli ofiarą szykan ze stron kolegów wystawiali najniższe oceny we wszystkich pozostałych kategoriach i tym samym zaniżali wszystkie pozostałe wyniki.
Unikanie bullyingu to jedna z dziedzin, z którą Polska poradziła sobie najlepiej. Ofiarą przemocy fizycznej padło u nas 31% ankietowanych, w Anglii - 38%. Ofiarą przemocy psychicznej - odpowiednio 28% i 50%.
Kolejnym ważnym wnioskiem z raportu był fakt, że z wiekiem rośnie poziom niezadowolenia z wyglądu, zwłaszcza u dziewcząt w angielskich szkołach. Wyniki między poszczególnymi krajami jednak znacznie się tu różniły, twórcy raportu maja więc nadzieję, że dzięki odpowiednim działaniom sytuację angielskich dziewcząt będzie można zmienić.
Jedyną dziedziną, w której Polska poradziła sobie gorzej od Anglii jest kontakt z nauczycielami. W Anglii niezadowolonych z nauczycieli jest 12,8% uczniów, w Polsce - 13,8%. Zapewniło to nam odpowiednio 14 i 15 miejsce w rankingu.
Analizując wyniki trzeba jednak pamiętać, że raport badał poczucie subiektywnego szczęścia. Może to oznaczać, że polscy uczniowie inaczej niż angielscy rozumieją zagadnienia, o które ich pytano.
Komentarze 12
Muszę to napisać chociaż nie chciałem. Nie jest większą tajemnicą, że większość mediów w Polsce jest skorumpowana. Onet to zakamuflowana opcja niemiecka wychwalająca PO do tego stopnia, że piszą bardzo tendencyjnie, na pograniczu wręcz z propagandą. Gazeta Wyborcza to już w ogóle szkoda gadać. WP? tam jest różnie. Jak Rząd Polski zapłaci to są pochlebne artykuły. Media, które nie są przychylne Polskiemu Rządowi np. "Wprost" to wszyscy chyba widzieli jak kończą. ABW, CBA, MSW, NIK, CBŚ, Prokuratura, itd, itd, o czymś zapomniałem? Obecnie w Polsce jest więcej agend rządowych niż było za komuny! Ludzie to jest tragedia co się tam dzieje. Rządzący już dawno połapali się, że żeby mieć władzę to trzeba mieć w kieszeni media. Siła mediów jest potężna. Media potrafią kreować rzeczywistość.
Wracając jednak do tematu. Pan Prezydent Andrzej Duda postawił sobie za cel ściągnięcie Polaków z UK do Polski "różnymi sposobami". Najlepszym narzędziem do przekazywania "swoich racji" są media. Jakie media? Media popularne wśród polskich imigrantów. Czytając ten artykuł jak to w "polskich szkołach jest lepiej niż w brytyjskich" zastanawiam się czy "emito" jest jeszcze niezależne, czy już "weszło w układ" Tym bardziej, że "emito" to drobny "portalik" skierowany do określonej grupy społecznej i podejrzewam, że cena za nazwijmy to "tendencyjność" nie byłaby zbyt wygórowana. Oczywiście nie chcę tutaj nikogo obrażać bo możliwe iż się mylę ba, gorąco chcę wierzyć w to, że się mylę ale "coś mi tu śmierdzi".........
Po odwiedzinach jukej przez Dude bedzie wiecej tego tupu artykulow z przeslankami dobrodziejstwa jakie sa w Polsce , beda mowic i zapewniac tak jak bysmy tam nigdy nie byli .
#1:
Zaraz, zaraz... z całym szacunkiem (i pamietając, ze onet to przede wszystkim antyemigracyjna szmata), ale nie rozumiem twojego zarzutu pod adresem emito- przecież raport pochodzi stąd:
http://www.childrenssociety.org.uk/...
a tekst odnosi się do jego treści, a nie jakichś pobożnych życzeń. ;)
Kluczowe dla zrozumienia wyników badań wydają się ostatnie dwa zdania tekstu powyżej- ma to sens, zwłaszcza, gdy przyjrzeć się wynikom (rzuciłem okiem pobieżnie, ale w niektórych kategoriach dzieciaki z najuboższych krajów świata udzieliły dość zaskakujacych -patrząc z perspektywy WIelkiej Brytanii czy nawet Polski- odpowiedzi).
Podyskutowałbym raczej nad definicją szczęścia, jego pojmowaniem w różnych systemach i krajach- wnioski mogą być znacznie ciekawsze, bo to, że onet i większość mediów to szajs, wiemy wszyscy. ;)
Ja to rozumiem anatema, że źródło pochodzenia tego artykułu jest neutralne. Zmierzam do tego, że w "mediach kreowanych" w zależności od zapotrzebowania o jednych sprawach pisze się wydatnie, a inne, niewygodne się przemilcza. Wtedy powstaje wrażenie innej rzeczywistości. Ja po prostu życzyłbym sobie żeby "emito" pozostało neutralne bo to jest najlepszym dowodem wiarygodności.
#4:
Media juz dawno przestały być neutralne... na dobrą sprawę nigdy takie nie były. Niestety.
Natomiast był taki okres, że udawało im się przekazywać informacje, zamiast kreować fakty. Teraz fakty te, a przede wszystkim ich interpretacja, pozostawiona jest media workerom z legitymacjami prasowymi wydrukowanymi na domowej drukarce, którzy napiszą każdą bzdurę, nie tylko po to, aby manipulować czytelnikami na zamówienie swoich szefów, ale przede wszystkim po to, aby wygenerować wysoką liczbę kliknięć za pomocą systemu komentarzy, które można potem zmonetyzować.
Jednym słowem szajs, w którym już dawno przestała liczyć się jakość, rzetelność, wiarygodność. W sumie jest to działanie krótkoterminowe, i wcześniej czy później takie media muszą zacząć zżerać własny ogon- ludziska mają mózgi i powyżej pewnego poziomu manipulacji/indoktrynacji jednostki w miarę rozgarnięte po prostu porzucają portal, na rzecz innego źródła informacji... które z czasem również się szmaci- i tak w kółko. ;)