Hmm PAT...Mnie wkurwiają tępi Szkoci z mojej kaszany...i z jeden, może dwóch naszych....zwłaszcza że są po j*****ch Kołledżaxch....przynajmniej jedna osoba...reszta to wieśniaki po zwykłych primery school, którzy pracują u mnie od 20 lat i myślą że są zajebiścii...Cóż...dzięki nim slang Szkocki poznaje..No ale jeden z nich jest Ok....No nie nawidze tych głąbów, których życie opiera się na czytaniu The Sun, jedzeniu Czipsów octowych i oglądaniu kolejnej serii Big Brothera...
Radziu, ale Ty jesteś młody i masz tu większe możliwości, a mi czasami ręce i nogi opadają po prostu... A z drugiej strony staram się nie myśleć o głąbach tylko patrzeć na wszystkich pozytywnie i czasami udaje mi się nie zauważać tego całego tałatajstwa... Chyba już zaczęły działać założone filtry :)
Mllody/stary...sam już nie wiem:P...z każdym dniem robie sie bardziej pomarszczony, siwy i stetryczały:P...Co do patrzenia pozytywnie tez staram sie tak robić...hehe czasami pomaga i ubaw jest niezly, ale czasami...no niedane rady, bo pewne rzeczy ludzkie pojecie przechodzą:D....A dziś sie zdenerwowałem, bo mi brodę obciąć, albo skrócić kazali...bo jedzenie, bo bakterie przenosi i takie tam...jakoś przez ostatnie miesiące nie było z nią problemu:/..hehe chyba że przekroczyłem maksymalna dlugość:D...i tu mam problem...skrócić, czy chodzić w jakiejś śmiesznej masce, niczym MaJklel Jacksonon...:P...Noa le mam nad czym teraz pomysleć:D
To co tak często się przeprowadzasz nie możesz na jednym miejscu wysiedzieć. Żartuje oczywiście wiem jest różnie i czasem trzeba. Ja generalnie się strasznie zasiedziałem w obecnym miejscu i naprawdę ciężko by mi było zmienić lokal na inny ale jak zadzie taka potrzeba zrobię to. A wtedy dużo rzeczy pójdzie na śmietnik żeby zapomnieć to co było i zacząć wszystko na nowo.
Jak ja nie cierpię tego całego pakowania i rozpakowywania, tego burdelu w całej chałupie, setek tysięcy pierdół, których żal wywalić, bo się "kiedyś mogą przydać" a leżą potem zakurzone w którymś z pudeł i zajmują moją przestrzeń życiową, grrrrr...
... Notabene, właśnie się przeprowadzam...