Tarczek nie oddawać, wysłać list informujący, że zgłasza sprawę do Employment Tribunal, przejśc się tutaj http://www.lawclinic.org.uk/ gdzie studenci prawa pomogą (znajomemu pomogli tak, że wysądził kilka stów więcej niż myślał, że mu pracodawca wisi).
A poza tym podać nazwę firmy żeby ludzie wiedzieli kogo unikać.
...kiedys kumpel po chorobie poszedl po zalegla wyplate
a boss mu na to ze przeciez juz ja wzial:-S
A wziasc nie mogl bo noge zlamal I nie chocil;-)
Sow urlopy Potrafia przeciez cudownie snikac
A jak kolega bedzie niegrZeczny to po paletach:-D
Stara niezawodna taktyka
Do kieszeni je schowal kolega czy jak:@
Tarczki tachografu są dokumentem firmy. Każda firma ma obowiązek je przechowywać a żaden pracownik nie ma prawa ich "nie oddać"
W Polsce pracowałam w firmie transportowej w której pracownik nie oddał tarczek i został skazany prawomocnym wyrokiem sadu za to. Sprawy nie zakładał właściciel firmy tylko policja a właściciel firmy był oskarżycielem posiłkowym. rozumiem że uk może to wyglądać trochę inaczej ale na pewno nie można przywłaszczyć tarczek jako "dowodu" ponieważ kolega poniesie spore konsekwencje. Radze więc odbić je na xero a oryginały czym prędzej zwrócić. Co do sposobu odzyskania pensji się nie wypowiadam Poniewież nie mam wiedzy na ten temat
pozdrawiam
Tak jak napisal saramaj3 tarczki sa wlasnoscia firmy.Gdzie ten kolega pracuje w szkocji czy w polsce?, bo jak w szkocji to dziwi mnie takie postepowanie pracodawcy. Jezeli brakowalo palet to zostal by dyscyplinarnie zwolniony i mial court na glowie dochodzenie itd. 32 dni urlopu niewykorzystanego?? to jeszcze bardziej dziwne.W kazdej firmie transportowej jest termin do okreslenia sie w jakim czasie chcesz uzyskac urlop.Jesli tego nie zrobisz firma sama okresli ci kiedy idziesz na urlop .Gdy nie wybierzesz w ciagu roku calego urlopu to ci przepada. Za duzo niejasnosci.
Nie jestem pewna czy moge skomentowac
Zupelny brak doswiadczenia jesli chodzi o firmy transportowe
Jak sara wyzej juz zauwazyla
Chcialabym jednak zwrocic uwage na cos innego
Stara historia ktora przytafila sie znajomej
Nowa praca znajoma na poczatku byla dosc zadowolona
Po kilku miesiecach po pracy szef ktoregos dnia wyznal nie majacej zielonego pojecia dziewczynie ze gina pieniadze
za jedna bomba poszla druga I padlo haslo ze ktos ja prubuje w to wrobic
Znajoma zupelnie zszokowana przede wszystkim zupelnie nie winna
Probowala sie jeszcze chronic
Przestala zabierac cokolwiek ze soba do pracy torebke pieniadze
Pieniadze niestety podobno dalej ginely a zwlaszcza wtedy gdy dziewczyna pracowala
Znajoma wtedy doszla do wniosku ze niestety z taka sytuacja nie da sie walczyc
Pewnego razu nie fortunnie zachorowala jeszcze na dodatek
od tamtej chwili bylo juz tylko gorzej
obcieto jej godziny, kazano jej pracowac w kratke
z pol etatu pracowala czasami tylko pol dnia w tygodniu
Jej manager zaczal ja traktowac na prawde zle
wysmiewal sie z niej przy wszystkich na kazdym kroku okazywal dziewczynie brak szacunku nawet w pisemnej formie
wysylano ja do najgorszych prac
w zwiazku z tym ze znajoma miala wtedy inne powazniejsze problemy w sytuaji z praca poprostu sie poddala
czaru goryczy dopelnila pewnego dnia kanapka
Jedyna rzecz ktora wziala bez pytania byla kanapka
"kanapka ktora wlasciwie nie powwinna nawet tam byc"
Szefowa totalnie ponioslo
Zaczela wrzeszczec na znajoma ze smiala wziasc cos bez pytania
Kanapka awantura byla conajmniej jak gdyby kanapka warta byla milion zlotych
kumpele zamurowalo totalnie
Obcieto jej godziny nie placono na czas publicznie z niej szydzono pracowala tam tylko jeszcze bo wierzyla ze to jakas potworna pomylka pozatym chciala juz tylko dotrwac do. Wyjazdu do senatorium
Ale ta kanapka zupelnie ja rozwalila
Kumpela odeszla z pracy z wielkim rozczarowaniem I zawodem
Nawet nie miala sily walczyc o cokolwiek na koniec
Zostal zupelny niesmak I przerazenie jak latwo mozna zostac oskarzonym o sytuacje jak wyzej
Czasami teraz mysli by pojsc I zapytac
Czy wyjasniono sytuacje ktora miala miejsce
Czy zlapano winnych
...............
...choc czasami mam poprostu wrazenie ze hustoria znajomej ...jest jak z poradnika "Jak pozbyc sie zbednego mebla"
Sorry za brutalnosc
Tarczki tak samo jak dowód rejestracyjny i kluczyki kierowca ma obowiązek oddać w momencie rozwiązania stosunku pracy lub na polecenie przełożonego .NATYCHMIAST ! To są kluczowe dokumenty firmy. nick ty piszesz co ci się wydaje a ja to co wiem z doświadczenia, jako pracownik w firmie transportowej zarządzający i kontrolujący prace kierowców uczestniczyłam w całym procesie sadowym jako świadek. Opieram swoją radę na doświadczeniu oraz na orzeczeniu sądu!!!!!!!!!!
S prawe zaległych wynagrodzeń rozstrzyga zupełnie inny sąd. Xero tarczek w zupełności wystarczy. Nie wiem dlaczego udzielasz szkodliwych rad.
Proszę spojrzeć na to ze strony firm transportowych i wysokości kar dla nich za brak choćby jednej tarczki, żadna firma nie może pozwolić sobie na brak tego małego krążka. (to nie tylko dowód na to ze ktoś pracuje ale czy przestrzegany jest czas pracy kierowcy itd)nie oddając oryginałów tarczek można narazić się i z cała penościa naraża się na poważne konsekwencje karne. I teraz kolejne pytania do nica i jego dobrych rad-czy warto? przecież żadna szanująca is firma przewozowa/transportowa nigdy już tego chłopaka nie zatrudni jeśli będzie miał na karku wyrok w takiej sprawie.
Oczywiście, że się mylisz. Jesteś pracownikiem kontrolującym czas pracy kierowców i nie znasz tak podstawowych faktów prawnych?
Tarczki kierowca ma obowiazek wozić ze sobą przez 28 dni, a następnie ma bodaj kolejne 14 na przekazanie ich operatorowi pojazdu (nie: firmie zatrudniającej go. Jeśli pracuje przez agencję X dla firmy Y, tarczki muszą dotrzeć do firmy Y. Można im je przekazać pośrednio przez X ale nie trzeba). Wymóg zwrotu tarczek w momencie zakończenia pracy dla danego operatora stoi w sprzeczności z wymogami rejestracji czasu pracy. Pracodawcy stawiają kierowcom takie wymogi, bo się boją, że im kierowca którego zwolnili tarczek nie odda. Ale chcieć to oni sobie mogą. Wymóg zwrotu tarczek jest wymysłem firmy, a obowiązek wożenia ich ze sobą przez 28 dni europejskim prawem, jest więc chyba oczywiste które wymogi powinien spełnić?
Jak to sobie wyobrażasz, jak kierowca pracuje przez agencję dla innej firmy codziennie, to codziennie ma oddawać im tarczki z tego samego dnia, bo już do nich nie wróci? Jak w takim przypadku ma być przeprowadzona kontrola czasu jego pracy w przypadku zatrzymania go przez VOSA?
Jeśli osoba opisana w pierwszym poście pracowała do trzeciego lutego, a według dokumentów pracowała jedynie do końca stycznia, wtedy jeśliby oddała przedwcześnie tarczki nie miałaby nawet pokrycia na te trzy dni. Dlatego, tak jak mówię, powinna zachować tarczki przez prawnie przewidziany okres, bo w razie kontroli drogowej ma okazać oryginały a nie kopie. Potem oczywiście im je odeśle, ale to, że jeszcze tego nie zrobiła będzie dodatkowym argumentem nacisku na firmę i jeśli można to wykorzystać zgodnie z prawem to czemu tego nie zrobić?
Co do spojrzenia ze strony firmy: jak firmy zaczną szanować kierowców to się nie będą musiały obawiać tego, że kierowcy z którymi zakończyły współpracę nie będą im przekazywać należnej dokumentacji po upływie ustawowego czasu żeby im zrobić na złość.
Ja podzieliłam się swoją wiedzą i uwagami jak postąpić żeby nie narobić obie kłopotów. A stanowisko zajmowane przeze mnie było na zupełnie innym szczeblu niż chyba sobie to wyobrażasz.
Dość istotna kwestia jak widzę dla Ciebie jest to czy tarczka jest w oryginale czy xero, zapewniam Cie ze xero wystarczy a przetrzymywanie dokumentów firmowych w tym również tarczek jest po prostu karalne. Zdajesz sobie chyba sprawę ze jeśli zaległe pieniądze będzie trzeba odzyskiwał na drodze prawnej to potrwa to dłużnej niz 28 dni i co wtedy?
Ja zalecam ostrożność. Na xero sa wszystkie te same informacje co na oryginale , poza tym gdyby doszło do odzyskiwania zaległej pensji na drodze prawnej właściciel firmy ma obowiązek przedstawić tarczki jak również inne dokumenty. Czyli i tak prawda wyjdzie na jaw, jednakże bez ryzyka poniesienia konsekwencji za przywłaszczenie dokumentów.
a kopie zrobic tacho jezeli jest papierowe,lopia tez jest brana pod uwage I na tej podstawie mozna kopac dalej I cour moze zarzadac okazania orginalow ale najlepiej jezeli byla by karta tacho bo karta nalezy do kierowcy a nie pracodawcy I dane z niej wedruja do DVLA.A wogole to jezdzadz tyle czasu sa tankowania,podpisy,wydruki CMR-y ITD.Bez obaw maszerowal bym na policje a oni jezeli nie sami to pokieruja co zrobic.Podaj mi jaka to firma kolego jak mozesz.
saramaj3: Jeżeli twierdzisz, ze trzeba oddawać tarczki przed upływem 28 dni, to się pochwaliłaś brakiem wiedzy a nie wiedzą.
Ksero wystarczy oczywiscie do udowodnienia pracy w Employment Tribunal, ale nie zadowoli kontrolujących ciężarówki na trasie oficerów VOSA. Tarczka to nie jest zwykły dokument firmowy jak faktura za paliwo czy CMR, ale jest to element rejestracji czasu pracy kierowcy. I prawo jasno mówi, że przez pierwsze 28 dni od wyrysowania danej tarczki obowiązek jej przechowywania spoczywa na kierowcy, nie na firmie. Dlatego nikt nie ma prawa wymagać od właściciela firmy przedstawiania tarczek z ostatnich 42 dni, bo przez pierwsze 28 z nich posiadanie ich jest obowiązkiem KIEROWCY a nie firmy, a kolejne 14 ma on na przekazanie ich firmie.
Zdaję sobie sprawę, że odzyskiwanie pieniędzy może potrwać dłużej, ale nie mówię, żeby trzymać te tarczki przez cały ten czas. Jeśli w opisanym przez OP przypadku ostatni dzień pracy był trzeciego lutego, to te tarczki na te kilka ostatnich dni należy trzymać co najmniej do trzeciego marca a najpóźniej zwraca się je kolejne dwa tygodnie później. Firma będzie z kimś, kto ma jej tarczki, postępować ostrożnie bo nigdy nie ma gwarancji (zakładam, że jest to Polak pracujący dla Brytyjczyka), że taki ktoś nie zabierze się do kraju i szukaj wiatru w polu. Tego się będą bać, bo jak sama zauważyłaś, brak tarczek może się dla firmy skończyć źle - nie tylko karami finansowymi ale także ograniczeniem lub utratą licencji. Więc jeśli możemy ich przez 6 tygodni potrzymać w niepewności w całkowicie legalny sposób to czemu tego nie robić? W walce z nieuczciwym pracodawcą każda zgodna z prawem metoda jest dobra!
A jak już koniecznie chcesz się licytować kim to nie jesteś, to powiem tylko, że mało mnie to interesuje. Stanowisko Twoje jak zgaduję jest wyżej czy niżej ale tak czy inaczej raczej gdzieś przy wystawianiu payslipów, bo absolutny brak znajomości tematu z Twojej strony raczej nie wskazuje na to, że masz kurs CPC dla operatora.. A jeśli masz, to idź do tego, u kogo robiłaś i niech Ci odda pieniądze :)
Lucodar: policja nic nie zrobi, bo taką sprawę załatwia się w pierwszej kolejności w Employment Tribunal. I w reprezentacji poszkodowanego w tej instytucji bardzo pomocna może być klinika studentów prawa Strahtclyde University (zakładam, że w innych miastach też takie są, ale ta jest sprawdzona i godna polecenia). Naprawdę polecam, wziąć wszystkie papiery które się ma i umówić się z nimi na spotkanie.
Które z nas nie ma kultury widać po wpisach. Każdy sam może wyciągnąć wnioski. Ja tu piszę żeby komuś pomóc ( orzeczenia sądu to nie są moje wymysły czy mój brak wiedzy tylko rzeczywistość)a ty najwyraźniej bić pianę i obrażać ludzi. Naprawdę robi mi się żal Ciebie...
A teraz pisz co chcesz nie zaszczycę już twojego wpisu odpowiedzią .
Tylko nie podniecaj się za bardzo bo to nie jest tego typu portal...
Kursy CPC dla zawodowych kierowców
Zapraszamy kierowców samochodów ciezarowych, autobusów i autokarów na kursy zawodowe w celu uzyskania Certificate of Professional Competence (CPC). Aby latwiej zrozumiec przepisy szkolenia organizowane sa jezyku polskim. Dzieki temu mozna uniknac takich nieprzyjemnosci jak
- zawieszenie prawa jazdy az do 28 dni przez DVSA (The Driver and Vehicle Standards Agency)
- kary pienieznej nawet do £5,000.
PAMIETAJ PO 10 WRZESNIA 2014 BEZ KARTY CPC NIE BEDZIESZ MÓGL PROWADZIC POJAZDÓW
Kursy organizowane sa w wielu miastach w Wielkiej Brytanii. Nie czekaj, zadzwon juz dzis i umów sie na szkolenie.
Prosimy o kontakt na numer telefonu:
tel. 07835590126-Michal
Wiecej na temat wymogów prawnych mozna znalezc tutaj www.gov.uk/government/news/dsa-warn...
Mójznajomy poprosił mnie żebym zwrócił się w internecie o pomoc, bo nie wie co ma robić.
-Szef jest mu dłużny 1, 5 wypłaty
-zwolnił go, rozwiązał umowę "za porozumieniem stron", ale wcale sie z nimi nie porozumiał, nie poinformował go
-chce go obciążyć za jakieś rzekome brakujące palety (nie podpisywal nic, że bedzie odpowiadał finansowo za braki)
-pracował do 3 lutego, a ma rozwiązaną umowe napisane 31 stycznia
-ma na wszystko tarczki
-nie raz się podstawiał dla niego, a ten jeszczemu kilometry obcinał
-15 stycznia dał pół wypłaty za grudzień i potem ani grosza
-ma mu jeszcze zapłacić za 32 dni urlopu, również nie chce
Co ma zrobić? Jak odzyskać pieniądze? Do kogo się zwrócić? ile jest należne za 32 dni urlopu pieniędzy?