Do góry

Historia pewnego wykladu czyli problem z Bogiem

Temat zamknięty
Arthur
278
Arthur 278
11.01.2012, 20:53

- Pozwólcie, że wyjaśnię wam problem jaki nauka ma z religią.Niewierzący profesor filozofii stojąc w audytorium wypełnionymstudentami zadaje pytanie jednemu z nich:- Jesteś chrześcijaninem synu, prawda?- Tak, panie profesorze.- Czyli wierzysz w Boga.- Oczywiście.- Czy Bóg jest dobry?- Naturalnie, że jest dobry.- A czy Bóg jest wszechmogący? Czy Bóg może wszystko?- Tak.- A Ty - jesteś dobry czy zły?- Według Biblii jestem zły.Na twarzy profesora pojawił się uśmiech wyższości - Ach tak, Biblia!- A po chwili zastanowienia dodaje:- Mam dla Ciebie pewien przykład. Powiedzmy że znasz chorą icierpiącą osobę, którą możesz uzdrowić. Masz takie zdolności.Pomógłbyś tej osobie? Albo czy spróbowałbyś przynajmniej?- Oczywiście, panie profesorze.- Więc jesteś dobry...!- Myślę, że nie można tego tak ująć.- Ale dlaczego nie? Przecież pomógłbyś chorej, będącej w potrzebieosobie, jeśli byś tylko miał taką możliwość. Większość z nas bytak zrobiła. Ale Bóg nie.Wobec milczenia studenta profesor mówi dalej - Nie pomaga, prawda? Mójbrat był chrześcijaninem i zmarł na raka, pomimo że modlił się doJezusa o uzdrowienie. Zatem czy Jezus jest dobry? Czy możesz miodpowiedzieć na to pytanie?Student nadal milczy, więc profesor dodaje - Nie potrafisz udzielićodpowiedzi, prawda? - aby dać studentowi chwilę zastanowienia profesorsięga po szklankę ze swojego biurka i popija łyk wody.- Zacznijmy od początku chłopcze. Czy Bóg jest dobry?- No tak... jest dobry.- A czy szatan jest dobry?Bez chwili wahania student odpowiada - Nie.- A od kogo pochodzi szatan?Student aż drgnął:- Od Boga.- No właśnie. Zatem to Bóg stworzył szatana. A teraz powiedz mijeszcze synu - czy na świecie istnieje zło?- Istnieje panie profesorze ...- Czyli zło obecne jest we Wszechświecie. A to przecież Bóg stworzyłWszechświat, prawda?- Prawda.- Więc kto stworzył zło? Skoro Bóg stworzył wszystko, zatem Bógstworzył również i zło. A skoro zło istnieje, więc zgodnie zregułami logiki także i Bóg jest zły.Student ponownie nie potrafi znaleźć odpowiedzi..- A czy istnieją choroby, niemoralność, nienawiść, ohyda? Tewszystkie okropieństwa, które pojawiają się w otaczającym nasświece?Student drżącym głosem odpowiada - Występują.- A kto je stworzył?W sali zaległa cisza, więc profesor ponawia pytanie - Kto je stworzył?- wobec braku odpowiedzi profesor wstrzymuje krok i zaczyna sięrozglądać po audytorium. Wszyscy studenci zamarli.- Powiedz mi - wykładowca zwraca się do kolejnej osoby - Czy wierzysz wJezusa Chrystusa synu?Zdecydowany ton odpowiedzi przykuwa uwagę profesora:- Tak panie profesorze, wierzę.Starszy człowiek zwraca się do studenta:- W świetle nauki posiadasz pięć zmysłów, które używasz do ocenyotaczającego cię świata. Czy kiedykolwiek widziałeś Jezusa?- Nie panie profesorze. Nigdy Go nie widziałem.- Powiedz nam zatem, czy kiedykolwiek słyszałeś swojego Jezusa?- Nie panie profesorze.- A czy kiedykolwiek dotykałeś swojego Jezusa, smakowałeś Go, czymoże wąchałeś? Czy kiedykolwiek miałeś jakiś fizyczny kontakt zJezusem Chrystusem, czy też Bogiem w jakiejkolwiek postaci?- Nie panie profesorze. Niestety nie miałem takiego kontaktu.- I nadal w Niego wierzysz?- Tak.- Przecież zgodnie z wszelkimi zasadami przeprowadzania doświadczenia,nauka twierdzi że Twój Bóg nie istnieje... Co Ty na to synu?- Nic - pada w odpowiedzi - mam tylko swoją wiarę.- Tak, wiarę... - powtarza profesor - i właśnie w tym miejscu naukanapotyka problem z Bogiem. Nie ma dowodów, jest tylko wiara.Student milczy przez chwilę, po czym sam zadaje pytanie:- Panie profesorze - czy istnieje coś takiego jak ciepło?- Tak.- A czy istnieje takie zjawisko jak zimno?- Tak, synu, zimno również istnieje.- Nie, panie profesorze, zimno nie istnieje.Wyraźnie zainteresowany profesor odwrócił się w kierunku studenta.Wszyscy w sali zamarli. Student zaczyna wyjaśniać:- Może pan mieć dużo ciepła, więcej ciepła, super-ciepło, megaciepło, ciepło nieskończone, rozgrzanie do białości, mało ciepła lubteż brak ciepła, ale nie mamy niczego takiego, co moglibyśmy nazwaćzimnem. Może pan schłodzić substancje do temperatury minus 273,15 stopniCelsjusza (zera absolutnego), co właśnie oznacza brak ciepła - niepotrafimy osiągnąć niższej temperatury. Nie ma takiego zjawiska jakzimno, w przeciwnym razie potrafilibyśmy schładzać substancje dotemperatur poniżej 273,15stC. Każda substancja lub rzecz poddają siębadaniu, kiedy posiadają energię lub są jej źródłem. Zero absolutnejest całkowitym brakiem ciepła. Jak pan widzi profesorze, zimno jestjedynie słowem, które służy nam do opisu braku ciepła. Nie potrafimymierzyć zimna. Ciepło mierzymy w jednostkach energii, ponieważ ciepłojest energią. Zimno nie jest przeciwieństwem ciepła, zimno jest jegobrakiem.W sali wykładowej zaległa głęboka cisza. W odległym kącie ktośupuścił pióro, wydając tym odgłos przypominający uderzenie młota.- A co z ciemnością panie profesorze? Czy istnieje takie zjawisko jakciemność?- Tak - profesor odpowiada bez wahania - czymże jest noc jeśli nieciemnością?- Jest pan znowu w błędzie. Ciemność nie jest czymś, ciemność jestbrakiem czegoś. Może pan mieć niewiele światła, normalne światło,jasne światło, migające światło, ale jeśli tego światła brak, niema wtedy nic i właśnie to nazywamy ciemnością, czyż nie? Właśnietakie znaczenie ma słowo ciemność. W rzeczywistości ciemność nieistnieje. Jeśli istniałaby, potrafiłby pan uczynić ją jeszczeciemniejszą, czyż nie?Profesor uśmiecha się nieznacznie patrząc na studenta. Zapowiada siędobry semestr.- Co mi chcesz przez to powiedzieć młody człowieku?- Zmierzam do tego panie profesorze, że założenia pańskiegorozumowania są fałszywe już od samego początku, zatem wyciągniętywniosek jest również fałszywy.Tym razem na twarzy profesora pojawia się zdumienie:- Fałszywe? W jaki sposób zamierzasz mi to wytłumaczyć?- Założenia pańskich rozważań opierają się na dualizmie - wyjaśniastudent - twierdzi pan, że jest życie i jest śmierć, że jest dobryBóg i zły Bóg. Rozważa pan Boga jako kogoś skończonego, kogo możemypoddać pomiarom. Panie profesorze, nauka nie jest w stanie wyjaśnićnawet takiego zjawiska jak myśl. Używa pojęć z zakresu elektrycznościi magnetyzmu, nie poznawszy przecież w pełni istoty żadnego z tychzjawisk. Twierdzenie, że śmierć jest przeciwieństwem życia świadczy oignorowaniu faktu, że śmierć nie istnieje jako mierzalne zjawisko.Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, tylko jego brakiem. A terazpanie profesorze proszę mi odpowiedzieć - czy naucza pan studentów,którzy pochodzą od małp?- Jeśli masz na myśli proces ewolucji, młody człowieku, to takwłaśnie jest.- A czy kiedykolwiek obserwował pan ten proces na własne oczy?Profesor potrząsa głową wciąż się uśmiechając, zdawszy sobiesprawę w jakim kierunku zmierza argumentacja studenta. Bardzo dobrysemestr, naprawdę.- Skoro żaden z nas nigdy nie był świadkiem procesów ewolucyjnych inie jest w stanie ich prześledzić wykonując jakiekolwiek doświadczenie,to przecież w tej sytuacji, zgodnie ze swoją poprzednią argumentacją,nie wykłada nam już pan naukowych opinii, prawda? Czy nie jest pan wtakim razie bardziej kaznodzieją niż naukowcem?W sali zaszemrało. Student czeka aż opadnie napięcie.- Żeby panu uzmysłowić sposób, w jaki manipulował pan moimpoprzednikiem, pozwolę sobie podać panu jeszcze jeden przykład - studentrozgląda się po sali - Czy ktokolwiek z was widział kiedyś mózg panaprofesora?Audytorium wybucha śmiechem.- Czy ktokolwiek z was kiedykolwiek słyszał, dotykał, smakował czywąchał mózg pana profesora? Wygląda na to, że nikt. A zatem zgodnie znaukowa metodą badawczą, jaką przytoczył pan wcześniej, możnapowiedzieć, z całym szacunkiem dla pana, że pan nie ma mózgu, panieprofesorze. Skoro nauka mówi, że pan nie ma mózgu, jak możemy ufaćpańskim wykładom, profesorze?W sala zapada martwa cisza. Profesor patrzy na studenta oczyma szerokimi zniedowierzania. Po chwili milczenia, która wszystkim zdaje się trwaćwieczność profesor wydusza z siebie:- Wygląda na to, że musicie je brać na wiarę.- A zatem przyznaje pan, że wiara istnieje, a co więcej - stanowiniezbędny element naszej codzienności. A teraz panie profesorze, proszęmi powiedzieć, czy istnieje coś takiego jak zło?Niezbyt pewny odpowiedzi profesor mówi - Oczywiście że istnieje.Dostrzegamy je przecież każdego dnia. Choćby w codziennym występowaniuczłowieka przeciw człowiekowi. W całym ogromie przestępstw i przemocyobecnym na świecie. Przecież te zjawiska to nic innego jak właśnie zło.Na to student odpowiada:- Zło nie istnieje panie profesorze, albo też raczej nie występuje jakozjawisko samo w sobie. Zło jest po prostu brakiem Boga. Jest jakciemność i zimno, występuje jako słowo stworzone przez człowieka dlaokreślenia braku Boga. Bóg nie stworzył zła. Zło pojawia się wmomencie, kiedy człowiek nie ma Boga w sercu. Zło jest jak zimno, którejest skutkiem braku ciepła i jak ciemność, która jest wynikiem brakuświatła.Profesor osunął się bezwładnie na krzesło. PS.Tym drugim studentem był Albert Einstein. Einstein napisał książkęzatytułowaną "Bóg a nauka" w roku 1921.

Profil nieaktywny
raytoo
#18127.10.2015, 20:46

dzieki za orta jednak na przykladzie widac(ogol wystapien), ze trzepiesz sie jak szprotka w sieci, daleko ci do spokoju;)

anatema
3 450
anatema 3 450
#18227.10.2015, 21:03

Takim mnie stworzył, ku przestrodze dla innych. ;)

Bo właściwie dlaczego nie?

anatema
3 450
anatema 3 450
#18327.10.2015, 21:07

raytoo
#179 | Dziś - 20:28
"wiara jest darem, pieknym prezentem nie kazdy ja posiadzie ale jesli juz tak sie stanie wynika z niej spokoj, nie walczy sie juz lapczywie o haust powietrza, oddycha sie miarowo"
____________________________________________________

Inni osiągają to samo dzięki wycieczkom górskim, gotowaniu, czytaniu książek, joggingowi, klejeniu modeli, leżeniu na kanapie, czy popołudniowej herbacie. ;)

Profil nieaktywny
raytoo
#18427.10.2015, 21:13

powodzenia wiec, abys uzyskal taka czystosc umyslu tymi metodami

jonasz
185
jonasz 185
#18527.10.2015, 21:45

Dolys
Ludzie nie znajac Slowa Bozego , probuja wyobrazic sobie BOGA jako zwierze ,ptaka ,obrazy , czy jako czlowieka.
To jest wlasnie blad, bo Bog jes Duchem. Ew. j. 4,24

Dolys
9 478
Dolys 9 478
#18627.10.2015, 22:06

jonasz
#185
A czy nie ważniejszą od wyobrażenia Boga, jest wiara w Niego samego, w to, że jest nieskończoną MIŁOŚCIĄ, taką ponad wszystko?

anatema
3 450
anatema 3 450
#18728.10.2015, 15:11

#184:
Religijny haj czystością umysłu? Wolne żarty. :)

Nieskończona miłość Boga. Do siebie samego.
Oczywiście można wierzyć, ze jest inaczej. ;)

Wiara w duchy...
Cóż... ok, w każdym bądź razie było miło poznać jakichś pogan. ;)

Fajna ta wasza grupa wsparcia dla uzależnionych. ;)

Pozdrawiam

lubie_reklamy
314
#18828.10.2015, 17:14

mam takie pytanie w temacie bo widze czesto sie w tym watku przewija

co to jest boga lub bog (to chyba samiec tej pierwszej) ?

moze ktos wyjasnic dac jakies fotki etc?

suzi123
5 295
suzi123 5 295
#18928.10.2015, 18:36

#188
mam takie pytanie w temacie bo widze czesto sie w tym watku przewija

co to jest boga lub bog (to chyba samiec tej pierwszej) ?

moze ktos wyjasnic dac jakies fotki etc?

A czy to wazne czy bog czy boga jak i tak kazdemu chodzi o boogi boogi:)

jonasz
185
jonasz 185
#19028.10.2015, 19:28

Dolys
Apostol Jan w 1 liscie w.16 pisze ,,Bog jest miloscia , a kto mieszka w milosci mieszka w Bogu a Bog w nim''
Ludzie w jakis tam sposob wyobrazaja sobie milosc, jedni mowia kocham konie ,inny motocykle, jeszcze inny pieniadze i.t.d. ktos tam kocham swoja dziewczyne,. Ale ta milosc ludzi jest taka krucha i krutka, kochaja bo- warunkowa milosc .
To nie jest milosc, Bog objawil swoja milosc do nas w Jezusie Chrystusie mimo ze caly swiat tkwi w zlem,Jezus oddal swoje zycie za nas , to jest milosc bezwarunkowa bo on taki jest ,taka ma nature ,taki ma charakter , nie moze inaczej, bo jest miloscia. Jaki ma charakter milosc Ap. Pawel pisze w 1 liscie do Koryntian 13,4-7
Milosc jest cierpliwa, milosc jestdobrotliwa
nie zazdrosci,milosc nie jest chelpliwa,
nie nadyma sie, nie postepuje nieprzystojnie
nie szuka swego, nie unosi sie
nie mysli nic zlego, nie raduje sie z niesprawiedliwosci,
ale sie raduje z prawdy. Wszystko zakrywa, wszystkiemu wierzy,
wszystkiego sie spodziewa, wszystko znosi.

jonasz
185
jonasz 185
#19128.10.2015, 19:28

Dolys
Apostol Jan w 1 liscie w.16 pisze ,,Bog jest miloscia , a kto mieszka w milosci mieszka w Bogu a Bog w nim''
Ludzie w jakis tam sposob wyobrazaja sobie milosc, jedni mowia kocham konie ,inny motocykle, jeszcze inny pieniadze i.t.d. ktos tam kocham swoja dziewczyne,. Ale ta milosc ludzi jest taka krucha i krutka, kochaja bo- warunkowa milosc .
To nie jest milosc, Bog objawil swoja milosc do nas w Jezusie Chrystusie mimo ze caly swiat tkwi w zlem,Jezus oddal swoje zycie za nas , to jest milosc bezwarunkowa bo on taki jest ,taka ma nature ,taki ma charakter , nie moze inaczej, bo jest miloscia. Jaki ma charakter milosc Ap. Pawel pisze w 1 liscie do Koryntian 13,4-7
Milosc jest cierpliwa, milosc jestdobrotliwa
nie zazdrosci,milosc nie jest chelpliwa,
nie nadyma sie, nie postepuje nieprzystojnie
nie szuka swego, nie unosi sie
nie mysli nic zlego, nie raduje sie z niesprawiedliwosci,
ale sie raduje z prawdy. Wszystko zakrywa, wszystkiemu wierzy,
wszystkiego sie spodziewa, wszystko znosi.

Amitorybka
11 815 57
Amitorybka 11 815 57
#19228.10.2015, 19:29

#188
nie, nie może ;P
On jest duchem, nie ciałem ;P

Profil nieaktywny
raytoo
#19328.10.2015, 20:03

jonasz ty jehowy jestes?

jonasz
185
jonasz 185
#19428.10.2015, 20:09

Nie biblijny chrzescijanin z ducha ,duszy i ciala.

lubie_reklamy
314
#19528.10.2015, 20:16

@192

tzn ze boga i bog sa nie widoczne ?

czyli tak jak np krazacy bak po curry nikt go nie widzi a wszyscy go czuja...

7 stron pisania o substytucie baka?

lubie_reklamy
314
#19628.10.2015, 20:17

@jonasz

podziel sie tym co uzywasz bo widze ze niezla jazda :)

anatema
3 450
anatema 3 450
#19728.10.2015, 20:38

Amitorybka1987
#192 | Dziś - 19:29
#188
"nie, nie może ;P
On jest duchem, nie ciałem ;P"

____________________________________

Mówisz, że wierzysz w duchy? Ok, czemu nie... idę o zakład, że widziałaś niejednego, więc wiesz, o czym piszesz. ;)

* * *

Fajny temat, to powtarzanie banałów i frazesów a'la zdziecinniały Coelho jest urzekające.
Podoba mi się ten fragment o książce napisanej przez ducha, chociaż powszechnie wiadomo, że wynajął do tego ghostwriterów.
Muszę jednak przyznać, że sama książka jest świetna.

anatema
3 450
anatema 3 450
#19828.10.2015, 20:43

...chociaż niektórzy jej fani, zamiast delektować się jej fragmentami, wolą obgryzać korę pięćsetletniej lipy z Cielętnik, normalnie jak jacyś druidzi czy cuś:
http://www.zycieczestochowy.pl/arti...

anatema
3 450
anatema 3 450
#19928.10.2015, 20:57

O, i tu mam pytanie... jak zapatrujecie się na swoich braci w wierze, wtrząchających pomnik przyrody, dzieło boskiego stworzenia? Jaki jest wasz stosunek do tego? Robicie coś, aby lipa nie została pożarta przez ciemnych fanatyków, edukujecie ich jakoś, niechby tylko religijnie, czy tylko gaworzycie sobie o miłości i takie tam, pozwalając, aby ten oto przepiękny przejaw boskiego geniuszu nie został pożarty przez ciemne, XXI-wieczne chłopstwo? Przepraszam za moje naiwne być może pytanie, ale w epoce lotów w kosmos, sklepów na każdym rogu, przydomowych ogródków i ton marnującej się żywności, pożeranie drzew "na żywca" jest naprawdę intrygujące.

Profil nieaktywny
raytoo
#20028.10.2015, 21:15

co to ma wspolnego z wiara, ze ktos obgryza lipe,ludzie tez wierza lub kultywuja ta wiare, ze wrozka zebuszka przynosi kase za zeby

anatema
3 450
anatema 3 450
#20128.10.2015, 21:55

Ano to, że macie tam tych swoich, jak im tam... "przywódców duchowych", którzy spędzili długie lata na zgłębianiu treści książki i których ponoć trza słuchać, jako tych mądrzejszych o lata nauki, książkę wam objaśniają i takie tam, a jednak wielu z fanów książki ma w nosie zdanie kapłana, gdy nadarza się okazja wtrząchnięcia drzewa. ;) Pan kapłan musi bronić drzewa przed swoją owczarnią... będącą w drodze do sanktuarium, gdzie pod przewodnictwem innych kapłanów będą modlić się, wyznawać wiarę, prosić, przepraszać i przyjmować sakrament, raczej słowem nie zająknowszy się o tym, że ledwie parę godzin marszu dalej wypięli cztery litery na innego kapłana. To jak jest z tymi pośrednikami? ;) Nie jest tak, że przyjmuje się wiarę z "dobrodziejstwem inwentarza", a więc i z rolą wyznaczoną przewodnikom/pośrednikom oraz niekultywowaniem jakichś majaczeń w stylu "magicznej lipy, która leczy dziąsła" ?

Nie ukrywam, że ciemnota pielgrzymów w opisywanym w tekście przypadku śmieszy mnie, nawet bardzo, ale naprawdę nie doszukuj się drugiego dna. Tak się zastanawiam, także nad tym, gdzie znajduje się punkt, miejsce styku, w którym spotykają się wiara z wiedzą, czy można wedle własnego uznania odrzucać pewne rzeczy, zastępując je wiarą... choćby i w "cudowną lipę" czy jakieś wizerunki na szybach, nawet wbrew stanowisku zajmowanym w tych kwestiach przez Kościół.

anatema
3 450
anatema 3 450
#20228.10.2015, 21:55

Od groma sprzeczności w tym jest.

Profil nieaktywny
raytoo
#20328.10.2015, 22:06

sila wiary jest niezbadana, jesli czlowiek w cos wierzy gleboko to uleczenia tez sa mozliwe, moze ta lipa spelnia podobne zadanie ale niszczyc ja to jednak nie pochwalam

oktarynka
26 359
oktarynka 26 359
#20428.10.2015, 22:10

obawiam się, anatemo, że wiara nie musi mieć wiele z logiką (ani logika z wiarą)

anatema
3 450
anatema 3 450
#20528.10.2015, 22:25

Raytoo,
ale tu trza leczyć właśnie wiarę, bo wierząc w Boga, równocześnie wierzyć w uzdrawiającą moc akurat TEJ lipy (skoro inne lipy również mają właściwości przeciwzapalne) to takie trochę gusło, a więc i hmmm... bluźnierstwo? przeciwko Bogu jest. A i wsytępek przeciwko Kościołowi, skoro nie potwierdza on cudownych właściwości tego akurat drzewa. ;)

Oktarynko,
nie chcę (znowu) wchodzić na to poletko, bo naprawdę nie mam ochoty na napinki. Wałkowanie w kółko tego samego tematu nie doprowadzi do żadnego kompromisu, bo przy tak skrajnych zapatrywaniach kompromis jest po prostu niemożliwy. Przepraszam (bez wskazywania na "mojszość" racji którejkolwiek ze stron). :) Owszem, ironizuję, taki stajl, ale bez morderczych zapędów, bo to nudne już jest.

Profil nieaktywny
raytoo
#20628.10.2015, 22:37

kosciol zdaje sobie sprawe z miejscowych wierzen ktore sa tak gleboko zakorzenione w kulturze ludzkiej i to u nas to nic , jakbys zobaczyl w meksyku, na jamajce czy haiti, w calej rownikowej afryce i ameryce lacinskiej ale nie ma sensu z tym walczyc bo nie wygrasz, tak mowi nieoficjalne stanowisko kosciola, lepiej spuscic na to oczy i niech sie swoim rytmem toczy

Dolys
9 478
Dolys 9 478
#20728.10.2015, 23:05

jonasz
#191
Jonasz-u. Pisząc o Bogu, jako miłości, nie miałam na myśli żadnej z tych, którą przytoczyłeś. Ja tak infantylnie nie myślę i raczej nigdy tak nie myślałam :). To jest moje osobiste doświadczenie. Tyle może w temacie. Pozdrawiam

Mazio
10 203 1
Mazio 10 203 1
#20829.10.2015, 06:39

Całe zło jakie widzę w wierze w boga to przeświadczenie licznych, że religia ma monopol na dobro. I że złem jest brak wiary. W tym duchu pierze się mózgi dzieciom od tysiącleci, hodując nowe pokolenia akolitów. A prawdziwym powodem istnienia religii jest złe zrozumienie frazy non omnis moriar. Jedni zrobią wszystko za obietnicę przetrwania śmierci, drudzy chętnie ją sprzedadzą. I tak kręci się ten cyrk, w którym wszyscy jesteśmy małpami.

Onieznajomy
7 377
Onieznajomy 7 377
#20929.10.2015, 15:19

#204

Isaac Newton
najbardziej logicznie myslacy czlowiek na swiecie, wymyslil wszystko co mozna bylo wymyslec w tamtym czasie, przerosl owczesnych naukowcow o pokolenia, poszukiwaniem Boga zajmowal sie rownie wytrwale jak naukowym wyjasnianiem swiata
niewiara i wiara, nie musi miec nic wspolnego z logika, ale moze miec, tylko czy jest jakikolwiek sens w takiej uwadze?
_______________________________________________________________________________________
#208

ten temat dobrze ujol Dostojewski:
"siedza w karczmie i pija, jedni rozmawiaja o religii i Bogu, inni o polityce, nawet nie wiedza ze rozmawiaja o tym samym"

religia w kazdym panstwie jest przeciwwaga dla wladzy swieckiej, to jest opozycja prawdziwa
jezeli obie strony maja podobna sile, to jest to tylko z korzyscia dla zwyklych ludzi
najgorsza sytuacja gdy obie strony zaczynaja sie dogadywac, zeby razem strzyc spoleczenstwo
nieraz tak bylo i teraz tez wyglada ze KK potrzebuje oczyszczenia, mysle ze jest to mozliwe i jest ku temu klimat

odchodzenie od wiary i religii bez zadnego zamiast, albo zastepowanie tych wartosci wartosciami z TV i reklam, to droga do degeneracji spoleczenstw
jeszcze raz Dostojewski:
"to jak Boga niema, to wszystko wolno?"
co sie stanie z ludzmi ktorym odbierzemy wiare
z ludzmi ktorzy nie beda sie potrafili odnalezc
wszystko poto zeby pokazac jacy jestesmy nowoczesni, co za tym idzie lepsi?
smutne tez jest to ze nie za bardzo jestesmy lepsi i dlatego staramy sie poprawic sobie samopoczucie pokazujac ze inni sa gorsi, mniej logiczni, prosci

Profil nieaktywny
kobieta73
#21029.10.2015, 15:40

Kazdy z nas idzie inna droga...Religia to bardzo szeroko ujete slowo...wiec napisze krotko:) Ja to tylko ja,A TY mozesz miec inne zdanie...A wiec...kazdy z nas idzie inna droga.Zycie...

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis