Heh, czasami to właśnie drugi człowiek wpędza cię w depresję - nie ma reguły... Co do przyjaciół tutaj, mmm, ja chyba mam dużo szczęścia, bo po pierwsze przywiozłam swoich ze sobą, po drugie jakoś dobrze trafiam na ludzi (poważnie -przez prawie 2,5 roku trafiłam tylko na jednego prawdziwego gnojka). Ale możesz mieć "wszystko" a i tak nie zapełnisz tej pustki, która zawsze prędzej czy później wypełznie z ukrycia.
Nie mam zamiaru sie wymadrzac, ale...
Depresja to choroba. Normalna jednostka chrobowa. Prawdziwa, kliniczna depresje leczy sie farmakologicznie przede wszystkim. Na taka depresje ma tez wplyw otoczenie, ale bardzo maly wplyw. BAAARDZO.
Dlatego pytanie zasadnicze: mowimy o depresji klinicznej, czy o znizce humoru okreslanej popularnie jako depresja?
Depresje leczy sie farmakologicznie z pomoca psychoterapi,same leki nie pomoga.......
I moim zdaniem Tableta bardzo sie mylisz ze otoczenie ma BARDZO maly wplyw na przebieg i leczenie tej choroby ktora atakuje i dusze i cialo.Wsparcie innych ludzi lub jego brak ma ogromne znaczenie w jej leczeniu.Leki lecza cialo, ludzie dusze.Oczywiscie opieram sie na swoich doswiadczeniach.
Ja tez zgodzę się, leki to konieczność, ale psychoterapia jest bardzo ważna, czasem starczą same leki, wiadomo, "wyłączają" emocje, i człowiek sam jakoś się podnosi... Ale potem róznie może być. Czasem wszystko wraca po jakimś czasie. Ja raczej mówie o prawdziwej depresji, nie o chwilowym braku nastroju...
Witam.Pozwole sobie wtracic swoje trzy grosze.
Otoż rodzajow depresji jest tyle,ilu ludzi na nia zapadajacych.
Depresja jest jednostka chorobowa, a scislej mowiac zespolem chorobowym,a jeszce dokladniej - zaburzeniem sfery emocjonalnej.
Depresja nie ma jednorodnego podłoża chorobo tworczego. Jest wynikiem braku "enzymu szcześcia".
Do produkcji tegoż enzymu niezbedne jest słonce. Tak wiec,jezeli pracuje 5 dni po 12 godzin dziennie,to mam małe sznase,by zobaczyc słońce,a to z kolei pogorszy samopoczucie.
Prosze nie mylic depresji ze zmiennoscią,obnizeniem nastroju.
Depresja jak pisalem,to zaburzenia w emocjach, w odbieraniu świata,uczuc. ZABURZENIA (długotrwałe często), a nie obnizenie nastroju,ktore jest wyrazem dyskomfortu psychicznego.
W depresji jest ponadto bardzo zanizona samoocena. Depresja jest choroba destruktywna. Sama w sobie nie jest chorobą śmiertelną ( nie stwierdzono przypadkow zgonow "na depresję"), ale może prowadzić do autodestruktywnych zachowań,a te z kolei do samobojstwa,zejscia.
W Polsce są ośrodki,ktore leczą depresje za pomocą psychoterapii. Nie stosuja farmakologii,lub co najwyżej w stopniu ograniczonym.
Ciekawostka - chodzenie na solarium znacznie ogranicza zachorowalnosc oraz wspomaga w leczeniu.
Na dzis wystarczy.Kto chce pogadac: GG- 4523433. Druga osoba,to lepiej, to więcej niz tabletka.
Nie chciałam się rozpisywać w sposób fachowy - Patryk pytał symptomy, więc te pierwsze wyłożyłam po ludzku :) A co do tabletki, ja jestem zdecydowaną zwolenniczką chemii, niestety.
Patryk, tak, jest, oczywiście. Epizody mają różną długość, niestety depresja często ma tendencję do wracania.
czesc! ja sie wtrace jesli pozwolicie. mam depresje za soba, to juz 5 lat!
kazdy dzien to walka zeby nie wrocila, kazdy dzien to budowanie, wzmacnianie twierdzy upewnianie sie ze wszystko okay, ze stabilnie, ze do przodu, nie jest latwo. Tylko tyle ze znam twarz swojego wroga, wiem kiedy oczekiwac ataku i jak sie wywinac jak trafi.
Zyje codziennie, jak najmocniej zyje, na dotyk, na zmysly wszystkie poznaje i przezywam swiat. wiara ze swiat jest dobry i ludzie tez, ze wszystko bedzie dobrze i nie ma tego zlego daje sile.
bo wiesz, to jest tak:
musisz sobie zdac sprawe ze chorujesz. to tak jak z grypa - nie dbasz o siebie - zapadasz w chorobe przy pierwszej okazji. to samo z deprecha. trzeba byc dla siebie dobrym, zaakceptowac siebie, swoje wybory, swoje miejsce w zyciu i probowac to wszystko pchac do przodu, poprawiac, polepszac ale w zgodzie ze soba. niaprawde tylko i wylacznie ze soba.
a jak cie cos dobija, ktos wpedza w depresje to wiedzac gdzie ta ronia pochyla sie konczy.. znalezc sile i isc pod gore. bo to albo tak albo dno.
oczywiscie ze moze. tyle ze to troche jak przelewanie sie z przepelnionego naczynia. troche jak ostatnia kropla. no i trzeba miec sklonnosci. podobno silne charaktery maja depresje rzadziej, tak mowia. hm. nie jestem jednak pewna. silne charaktery moga byc jak sztywna linijka. miekka mozesz nagiac bardziej, twardą musisz uzyc wiecej sily zeby zlamac. rozumiesz o czym mowie?
ciezko mi o depresji nie mowic metaforami, bo trudno jest mi ja jednoznacznie osadzic w ramach. to, znowu ktos inny powiedzial, choroba cywilizacyjna. trafic moze sie kazdemu. i kjazdy inaczej ja odbierze i inaczej bedzie przechodzil.
Mam spore doswiadczenie w walce z depresja.........narazie JA wygrywam.
Jesli moge w czyms pomoc.....jestem do dyspozycji.
Jesli chodzi o samotnosc to w moim przypadku ONA jest gora i w tej kwesti ja potrzebuje pomocy :(