No dobrze. Sami zabiegamy o to by Amerykanie i u nas mieli bazy wojskowe, bo to jedyna gwarancja na to że w razie ataku russkich nie zostaniemy sami, znowu. i znów na własne życzenie i z własnej głupoty, bo za obecną politykę zagraniczną należałoby parę osób postawić pod ścianą. za pisowską Polskę żaden kraj w Nato (z wyjątkiem właśnie złych Jankesów) żołnierzy do walki nie wyśle.
I właśnie z tego powodu nie powinniśmy pluć na Wuja Sama
Obcje wojska na twoim terytorium, zawsze beda ingerowac w polityke wewnetrzna kraju w ktorym sie znajduja - najlepszy przyklad to Niemcy, ile tam baz US ma?
Lupnia, nie chodzi o to kto komu moze dokopac. Najprostszym rozwiazaniem jest zrobic jak w Szwajcarii, dostep do broni i duzo malych jednostek w miare wytrenowanych, nikt przy zdrowch zmyslach nie odwazy sie na inwazje. Bron masowego razenia tez odpada, ale....
tutaj sie pojawia maly problem z polami bitew w przyszlosci, U~S pracuje i zakladam ze juz ma specyfiki ktore atakuja wybrana grupe genow, wyobraz sobie bombe ktora nie niszczy zadnego budynku a zabija kazdego kto ma specyficzna grupe genowa - Rosjanie, Chinczycy, Arabowie - to jest dla mnie bardziej przerazajaca wizja niz widok grzyba swiecacego za oknem. Zrzucanie bomb atomowych nie ma sensu, za drogie to jest w rozrachunku dlugofalowym a chcesz miec maksymalne korzysci z przejetych terenow a nie jeden wielki rozpizdziel do ogarniecia....
Broń atomowa służy do odstraszania napastników. Ukraina była na tyle naiwna, że się jej pozbyła i dlatego Rosja ją zaatakowała. Podobnie było bodajże w Libii.
Małe jednostki typu obrona terytorialna, to bardzo naiwna idea w XXI wieku, gdzie wojny wygrywa techologia i kontrola nieba + jednostki specjalne. Partyzanci w lesie na terenie płaskim jak stół nie są przeciwnikiem dla dronów, satelit szpiegowskich oraz Specnazu który doskonale czuje się w takim terenie
<iframe width="560" height="315" src="
; frameborder="0" allowfullscreen></iframe>