Aha - jeszcze jedno, na ile perfidia osoby składającej fałszywe zeznania jest podyktowana niemoznością rozwiązania konfliktu w inny sposób - warto by tez to zbadać. Bo znam kilka przykładów jak ludzie nie sa w stanie sie dogadać i rozwiązac sytuacji, ustapić, pogodzic sie z rozstaniem, odejść i życ dalej... Ktos bardziej zdesperowany sięga po kłamstwa i oszczerstwa - nie jest to ich usprawiedliwienie, ale i takie sytuacje się widuje.
kijevna 15 452
#11070Dziś - 16:56
"Napisałam też, że jak dotąd był problem ze skazywaniem za przemoc.. i nadal jest, czy to dotyczy przemocy domowej, czy innych mniej 'powaznych' przypadków"
Problemem jest to, że pierwszy wyrok wymierzany jest na ogół w zawieszeniu, a sprawca nie jest izolowany od ofiary (kuźwa, dlaczego sprawca to rodzaj męski, a ofiara - żeński? ;) ;p )
Osobiście -gdybym miał taką moc sprawczą- wolałbym, aby pierwsza kara pozbawienia wolności za przemoc w rodzinie była -przykładowo- nieco łagodniejsza (nie: "łagodna nieadekwatnie do wagi przestępstwa", a: "niekoniecznie w górnej granicy widełek przewidzianych prawem"), ale żeby wymierzano ją bez zawieszenia, bo w Polsce wciąż jest kiepsko z tzw. świadomością nieuchronności kary i kara pozbawienia wolności wymierzona w zawieszeniu postrzegana jest jako "wyślizganie się" i uniknięcie odpowiedzialności... przynajmniej do następnego wyroku, ale wtedy często bywa już za późno dla ofiar przemocy. :/
Faktem jest, że w zakładach karnych tzw. "ninja domowi" stoją w więziennej hierarchii tylko jeden szczebelek wyżej od pedofilii i na ogół mają niezbyt lekkie życie. ;)
To jest jedna z przyczyn dlaczego ofiary boją sie zgłaszać cokolwiek - bo jesli w ogóle dojdzie do rozprawy to po niej są zawiasy i to za całkiem masakryczne zachowania, sprawca wraca na miejsce wydarzeń i coż... A nie ma z nim za bardzo co zrobić, bo chociaz w prawie już od jakiegos czasu sa podstawy do zakazywania zbliżania sie, to z wykonalnością dużo gorzej, bo nie ma jak go odseparować - gdzies mieszkac musi.
To będzie dłuuuugi post.
Gdyby ktoś przeoczył - echa "pasterki" odprawionej przez pana Głódzia, podczas której metropolita gdański w swoim klasycznym, skur---yńskim stylu, bronił kościelnych pedofili:
"Panie Arcybiskupie, dla mnie to Pan jest tą kanalią". Płk Mazguła o znajomości z abp. Głódziem"
https://www.google.com/amp/s/natemat.pl/amp/259191,pulkownik-adam-mazgul...
Poniżej list otwarty emerytowanego pułkownika Adama Mazguły do pana Głódzia, opublikowany na fejsbukowym profilu oficera:
"Panie Arcybiskupie Sławoju Leszku Głodziu,
jestem pod wrażeniem Pańskiego wystąpienia podczas ostatniej pasterki w Oliwie. Gdybym nie znał realiów, pewnie poszedłbym za tymi słowami zatroskanego pasterza. Tyle było emocji, tak wiele troski tylko…, o co, Panie Arcybiskupie? O dobre imię Kościoła, o pomyślność wiernych czy może wyłącznie o interes hierarchów i kościelnych pedofili?
Panie Arcybiskupie,
znamy się dobrze i pewnie pamięta mnie Pan, jako oficera, z organizacji wizyty do ojczyzny Jana Pawła II, bo to ja (szef sztabu jednostki w Opolu) otrzymałem rozkazy przyjęcia pielgrzymów wojskowych i kapelanów. To ja, poprzez ks. Marka, udzielałem Panu porad, co i kiedy nosi się do munduru wojskowego. To mnie odmówił Pan poświecenia sztandaru jednostki, bo nie nadawałem odpowiedniej rangi Pańskiej świętości. Nie przeszkadzało to jednak Jego Świątobliwości w regularnym upijaniu się w Ośrodku Szkolenia Piechoty Górskiej "Jodła", (który mnie gospodarczo podlegał) na Jamrozowej Polanie. Spotkaliśmy się na Monte Cassino, gdy pojechałem, by pokłonić się bohaterskim Karpatczykom. Przyjechałem na własny koszt, bowiem zabrakło dla mnie miejsca w oficjalnej delegacji, mimo że byłem dowódcą jednostki karpackiej, a delegacja liczyła kilkaset osób. Pamiętam, jak w Watykanie zamęczał Pan orkiestrę wojskową wielogodzinnym graniem dla zwrócenie na siebie uwagi. Spotkaliśmy się również w Iraku, biadolił Pan wtedy na brak zaangażowania żołnierzy w msze polowe, a oni jeździli w konwojach, narażając się na utratę zdrowia i życia, zamiast się modlić. Po apelu Jego Świątobliwości: „Nie zdejmujcie krzyża ze ściany naszej ojczyzny, to znak zbawienia. To znak naszej ojczyzny” - to ja oficjalnie odpisałem, że „symbolem mojej ojczyzny jest Orzeł Biały, a biskup jest symbolem pychy, kasy i flachy”.
To za to nakazał Pan dyżurnym propagandzistom PiS-u, Goebbelsom naszych czasów zniszczyć mnie wszystkimi możliwymi sposobami, przede wszystkim propagandowym kłamstwem i oskarżyć o wszystkie plagi tego kraju, tworząc mi nowy życiorys na potrzeby Pańskiej zemsty.
Arcybiskupie,
nie będę jednak przypominał, kto współpracował z służbami bezpieczeństwa PRL, nie będę wypominał zdrady w Watykanie i niejasnych okoliczności powołania na biskupa polowego Wojska Polskiego oraz awansu z cywila na generała. Prasa regularnie ujawnia te fakty.
Mnie interesuje żołnierski honor oficera i generała. Nie chodzi mi nawet o wiecznie pobrudzony mundur, na skutek ciągłego biesiadowania i załatwianie awansów wszystkim, którzy dostatecznie nisko zginali karki przed biskupem polowym.
Opowiem jednak ciekawą historyjkę.
Pewien zacny kapelan wojskowy nie czuł się dobrze w mundurze i chciał odejść do cywilnej parafii. Biskup polowy zgodził się: odejdziesz i dostaniesz dobrą parafię, jednak pod warunkiem. Kapelan zwrócił się do dowódcy o zaliczenie mu okresu nauki w seminarium duchownym oraz służby w Kościele do okresu służby wojskowej. Żaden dowódca w tym czasie nie odważyłby się nie wyrazić na to zgody, jak i na przydzielenie dużego wojskowego mieszkania służbowego. Zaraz, jak tylko zostało to załatwione, kapelan rozchorował się na serce i trafił do szpitala wojskowego. Parę dni później złożył wniosek o rentę do Wojskowej Komisji Lekarskiej. Komisja określiła, że kapelan utracił zdrowie w wojsku i przyznał mu rentę. Kapelan ten nigdy nie był na poligonie ani nie spał w okopie na mrozie, nie był na misji poza granicami kraju, ale komisja orzekła i nikt się nie odwoływał. Pozostało już tylko przesyłanie renty wojskowej, w związku ze służbą wojskową, na wskazane przez biskupa konto i można było spokojnie odejść z wojska i otrzymać ze zasługi bogatą parafię.
Panie Arcybiskupie,
ilu takich kapelanów do tej pory wspomaga Pana i ilu Pan tak ulokował?
Ile takich wyłudzonych rent i emerytur wpływa z MON na Pańskie konto, oprócz Pańskiej nieprzyzwoitej emerytury generała dywizji ze wszystkimi możliwymi dodatkami za uciążliwość służby, mimo że głównie przy biesiadnym stole?
Panie Arcybiskupie, dla mnie to Pan jest tą kanalią, o której wspominał wiadomy prezes z trybuny sejmowej i człowiekiem, którego dopadły wszystkie plagi grzechów głównych. Jest Pan przykładem zakłamania i pazerności. Człowiekiem, bo nigdy mi nie przejdzie przez usta, że generałem, bez honoru.
To jest jednak sprawa Pańskich wiernych, ale to, jak Pan oszukuje bliźnich i państwo, to sprawa dla prokuratury (nazwiska i fakty do dyspozycji). Teraz ubliża Pan ludziom, szczuje, usprawiedliwia pedofilię w Kościele, gromadzi pałace i złote obrazy, z których kapie paragrafami karnymi, krwią i potem ofiar. Chce Pan narzucić swoje wymyślone prawo dla wszystkich Polaków, tylko nie dla siebie, bo tak Panu smakuje władza bez odpowiedzialności.
Pan poucza innych, jak mają żyć? Co za podłość?
Każdy, kto robiłby podobne rzeczy, dawno siedziałby w kryminale. Tymczasem arcybiskup poucza i grzmi butą, straszy siłą poparcia swoich owieczek?! Wykorzystuje słabość władz rządowych, samorządowych i zwykłych urzędasów, aby zdobywać grunt za przysłowiową złotówkę, dobra i przywileje dla siebie i swoich kolaborantów w kłamstwie, bo Panu się wszystko należy za służbę, komu?
Panie Arcybiskupie Sławoju Leszku Głodziu, brzydzę się Panem i mam nadzieję, że i po Pana przyjdzie prawo i sprawiedliwość. Nie ta obiecana, święta, po śmierci, ale ta ziemska, normalna, dla ludzi.
Bo chyba nie jest Pan Bogiem?
Adam Mazguła"
https://m.facebook.com/amazgula/photos/a.1859758140914861/22374659731440...
Ziemowit Szczerek
No to wszystko jasne. Konrad Niewolski, twórca filmu „Symetria” i proputinowski jurodiwy duginowiec, ktory w 2015 roku zarejestrował już jedną prokremlowska partię, jest jednym z założycieli Młodej Polski Popka. Może zresztą MP to ta sama partia tylko przebrandowiona. Czyli to rosyjski projekt (pozdro Międlar, który go popiera).
Są więc dwie wiadomości, zła i dobra.
Zła - że wojna hybrydowa prowadzona jest w coraz bardziej cwany sposób, bo dzieciaki za Popkiem polecą.
Dobra - że PiS raczej ich do pierdla wsadzi, bo PiSowcy może i są pożytecznymi idiotami Putina w szerszym planie, ale tego nie wiedzą, pozostając bardzo rzadko występującym w przyrodzie antykremlowskimi nieświadomymi prokremlowcami.
Kto tam slucha Popka? Albo czyje dzieci ? ;)
Z tą nieświadomością to fakt, ale nie do końca:
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,22060166,tomasz-piatek-postano...
Nie, dziki pożyją do weekendu. Nie wszyscy myśliwi wybierają się na tę rzeź:
https://wiadomosci.wp.pl/to-bedzie-masakra-mysliwy-wstrzasniety-planowan...
Szukuje się za to odstrzał Sekielskiego- zadarł z Kościołem, a teraz szykuje skok na SKOK-i:
http://next.gazeta.pl/next/7,151003,24341349,tomasz-sekielski-bierze-sie...
Nastepny droniarz-terrorysta. Trza kupić zabaweczkę jak najszybciej, zanim wprowadzą jakieś ograniczenia :/
Odloty na londyńskim lotnisku Heathrow zostały zawieszone po tym, jak we wtorek nad północnym pasem startowym został zauważony dron. Przerwa trwała około godziny. Władze lotniska zapewniły, że współpracują z policją metropolitalną, która wyjaśnia sprawę i ustala, kto zawiadywał dronem.
https://www.tvn24.pl/wielka-brytania-alarm-na-lotnisku-heathrow-dron-nad...
Wobec wielu wydarzen Emito bezwstydnie milczy - pomoz innym byc na biezaco z istotnymi wydarzeniami dnia/ tygodnia.