Do góry

Umowy zerogodzinowe coraz częstsze w UK

Co roku liczba podpisywanych umów zerogodzinowych wzrasta o 20 proc., czyli o 100 tys. umów. Obecnie liczba pracowników na „zerówkach” wynosi już ponad 900 tysięcy.

Samych umów jest jednak dużo więcej, bo ponad półtora miliona. Świadczy to o tym, że wielu pracowników podpisuje kilka umów naraz z kilkoma pracodawcami – wynika z danych firmy badawczej Resolution Foundation. Średnio 2 osoby na 3 po 25 roku życia pracują na umowie tego typu ponad rok w jednej firmie.

Korzystaja na tym giganci. W niektórych koncernach umowy tego typu stanowią zdecydowaną większość. Tak jest np. w McDonald’s (pracuje na nich 82 tys. z 92 tys. pracowników), Sports Direct – sprzedawca odzieży, obuwia i sprzętu sportowego (20 tys. z 22 tys.), czy w JD Wetherspoon – sieć pubów (21 tys. z 30 tys.). Umowy zerogodzinowe stosują najczęściej bardzo duże firmy, przeważnie z branży turystycznej, hotelarskiej, gastronomicznej i handlowej.

Niestety według analizy przeprowadzonej przez Resolution Foundation, osoby pracuje w oparciu o umowy zerogodzinowe zazwyczaj mają takie same obowiązki, jak osoby pracujące na umowach o pracę, w pełnym wymiarze godzin. Takie same obowiązki nie oznaczają jednak takich samych praw i zabezpieczeń.

Umowy zerogodzinowe nie dają pracownikom żadnej gwarancji zarobku, ponieważ pracodawca może nie zaproponować zatrudnionym ani jednej godziny pracy w tygodniu. Co więcej, wynagrodzenie przysługuje pracownikom tylko za godziny faktycznie przepracowane, a nie spędzone w gotowości do pracy, co oznacza niestabilność grafiku pracy i nie sprzyja prowadzeniu życia osobistego.

Umowy zerogodzinowe powstały jako odpowiedź na potrzeby osób chcących pracować dorywczo, potrzebujących elastycznych grafików, np. studentów. Coraz powszechniej jednak przez pracodawców traktowane są jako podstawowa forma zatrudnienia.

Komentarze 13

Mar.cin
155
Mar.cin 155
#116.11.2016, 09:05

Dziwny artykuł. Niemal każdemu emigrantowi z PL jako pierwsza myśl do głowy przyjdzie agencja pracy tymczasowej a nie McDonalds.. 90% z nas doświadczyło takiego typu zatrudnienia, więc przydałoby się o tym wspomnieć.

Oczywiście zgadzam się z tokiem myślenia autora tekstu, taka umowa jest wykorzystywaniem pracownika i marnowaniem pieniędzy jednocześnie. W firmie gdzie pracuję ponad 50% zatrudnionych jest w ten sposób, część z nich od 5-8 lat pracuje non stop bez przestojów i są w firmie niezbędni, pozostali, rzeczywiście mieli przestoje..

Pierwsze pytanie jakie mi przychodzi do głowy: Czemu by tych niezbędnych (mowa o 15% pracowników "tymczasowych") nie wziąć pod skrzydła firmy i płacić im tyle co dostaje agencja ??

Ja nie znam odpowiedzi na to pytanie, a myślę że każdy by na tym skorzystał, nawet agencje.

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#216.11.2016, 11:44

No ja też nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje tym bardziej, że finansowo lepiej mieć osobę na kontrakcie nież w agencji.

Z jednej strony osoba na kontrakcie jest tańsza w utrzymaniu gdyż nie trzeba płacić prowizji agencji, z drugiej strony jest wydajniejsza, bo zależy jej na utrzymaniu stanowiska, a z trzeciej strony ma poczucie stabilizacji i może sobie poukładać życie.

Wszystkich swoich pracowników poprzenosiłem na pełne kontrakty.

Na początku na próbę tylko kilka osób, a gdy szefostwo zauważyło poprawę w wynikach produkcji i ograniczenie problemów z obsadzeniem stanowisk zgodziło się przenieść na kontrakty całą podległą mi załogę.

Ja nie mam problemów, szefowie nie mają problemów, pracownicy nie mają problemów, a agencja jest ściągana tylko jako uzupełnienie na czas urlopów.

No ale nasza firma nie jest taka duża.

Cała firma to ponad 23000 pracowników na terenie całej UK z czego jeśli się nie mylę poniżej 10% to agencja.

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#316.11.2016, 13:07

Kwestia praw pracowniczych, odpowiedzialnosc spada na agencje, podatki itd yez, agencja dostaje niewiele wiecej za tego czlowieka co tyra za minimalna. Takiego czlowieka na etacie nie mozna juz poprostu zwolnic, musi miec sick leave, holiday itd. Nie wiem jak sprawa pension wyglada ale ona tylko w/g mnie dolozyla do pieca. Wiec, nie dla wiekszosci duzych firm nie oplaca sie zatrudniac na stale.

xxLukaszEdixx
28
#416.11.2016, 13:16

Uważajcie na firmę TLC Car Care zajmująca się czyszczeniem samochodów . przyjmują praktycznie samych Polaków wciskają umowę na zero godzin i po tygodniu przepracowanym masz prawie pewne że od tej pory będziesz pracował na telefon tzn jak jest robota to jesteś potrzebny. Ja w ten sposób miałem przepracowane 57 h w MIESIĄC! Wiec podziekowalem za współpracę i teraz pracuje normalnej szkockiej firmie, w normalnych warunkach, z normalną umową. Pzdr dla chłopaków którzy dalej pracują w TLC w Edynburgu.

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#516.11.2016, 13:25

Wies, bez urazy ale przed czym ostrzegasz, firma z umowa zero godzin, jak ktos potrzebuje pracy to tam pojdzie, w swiwtke prawa nie robia nic zlego. Co innego jakby was manager bil na przerwach...

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#616.11.2016, 13:27

jak robilem po agencjach, bylo widac wyraznie ze niemal wszedzie sa okresy gdy nie ma roboty i sa takie ze bez tempów nie daloby sie wyrobic na czas. nie ma sensu placic pracownikowi przez caly rok, jak potrzebny jest przez 9 miesiecy, albo gdy nie ma gwarancji czy robota sie nagle nie skonczy, a kontrakt kaze placic...

inna sprawa ze wielokrotnie dostawalem oferte pozostania na stale w firmie, ktora zwykle odrzucalem, z roznych powodow.

jak sie robi uczciwie, ktos to w koncu doceni. a jak nie, to nie sensu tracic tam czasu...

xxLukaszEdixx
28
#716.11.2016, 17:38

Przed tym ostrzegam że podczas rozmowy kwalifikacyjnej nikt o tym nie wspomina ,człowiek się cieszy że prace dostał a tu taka lipa. Zapomniałem dodać że kasuja za firmowe uniformy a jak chcesz się zwolnić natychmiastowo to nie wypłaca ci za poprzedni tydzień . Codziennie wieczorem czekasz na smsa od managera na jaki garaż masz jechać do pracy o ile wgl gdziekolwiek Cię wyśle. No to chyba tyle co miałam napisać.

sniper00
594
sniper00 594
#817.11.2016, 06:36

Nie dziwi mnie to, od czasu jak weszły przepisy o fałszywym self employer, firmy znalazły zero godzinowki jako formę zastępczą. Sam pracuje na takim "kontrakcie", totalna lipa, ale teraz praktycznie jest to już wszędzie, więc te 1.5mln umów to raczej niedoszacowane. Począwszy od opieki, po trenerów personalnych i pracowników biurowych. Niewolnictwo XXI wieku.

Scribe777
2 087
Scribe777 2 087
#918.11.2016, 09:11

ja swoja kariere zaczelem od ciezkiej fizycznej pracy ale za to na kontrakcie ale zachcialo mi sie piac w firmie. Nie minelo duzo czasu jak odechcialo mi sie owej "prestizowej" zmiany.

Suma sumarow, niedlugo po tym porzucilem owo miejsce aby tulac sie po robotach jezdzacych na pstrym koniu panskiej laski - oj bylo kolorowo! I tak przeszlo przez ponad pol dekady nie maznolem swojego podpisu pod full-time contract'em. Az do niedawna gdzie wrocilem "do zrodel" i znowu siedze sobie na fizycznej posatce z full-time'em naleznym mi jak psu buda - i chwale sobie i dziekuje Bogu.

PS: pozdrawiam wszystkich zmagajacych sie z niepewnoscia jutra.

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#1018.11.2016, 11:56

kto to jest sumarow? to jakis ruski wynalazca?

:D

kijevna
18 938
kijevna 18 938
#1118.11.2016, 13:30

a jest coś takiego jak pewnośc jutra? rozsmieszyłeś mnie:)

harrier
10 851
harrier 10 851
#1218.11.2016, 18:34

#11

Nie ma. Ponadto cos wyje i gnebi. Cytuje:

''Śmiało podnieśmy sztandar nasz w górę, Choć burza wrogich żywiołów wyje, Choć nas dziś gnębią siły ponure, Chociaż niepewne jutro niczyje''

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#1319.11.2016, 06:30

#10

No zdecydowanie powinno być "summa summarum"

http://sjp.pwn.pl/sjp/summa-summarum;2525273.html