Polski kierowca rajdowy poślizgnął się przed własnym domem w Toskanii. Ma złamaną kość piszczelową tuż przy prawej stopie. Kiedy wróci na tor Formuły 1?
Robert Kubica. Fot. Morio
Nie opuszcza pech jedynego polskiego kierowcy Formuły 1. W środę poślizgnął się na chodniku i upadł przed swoim włoskim domem.
Po wczorajszych, dokładnych analizach lekarskich jest już jasne, że Polak znów ma złamaną nogę. Tę samą, którą miał poważnie uszkodzoną rok temu. Tym razem chodzi o kość piszczelową, która łączy się ze stopą.
Dziś Polak zostanie poddany operacji. Lekarze umieszczą kość we właściwym miejscu. Założą też Polakowi gips.
Kubica wciąż przechodzi rehabilitację po wypadku, jakiemu uległ 6 lutego ub. roku w rajdzie na północy Włoch. Doznał wówczas bardzo ciężkiego urazu prawej nogi.
Kiedy Robert Kubica powróci na tor? Jego rzecznik twierdzi, że obecne złamanie nogi nie wpłynie na termin powrotu kierowcydo Formuły 1. Trwająca rehabilitacja i tak nie pozwala mu na powrót za kierownicę bolidu w tym sezonie. Podkreśla, że w tym sporcie najważniejsze są ręce. Tymczasem wciąż trwa rehabilitacja ramienia i dłoni kierowcy.
Wciąż też nie wiadomo, w jakim teamie pojawi się w przyszłości Polak. Mówi się o bardzo zaawansowanych rozmowach z Ferrari.
Komentarze 5
Po tych nieszczesliwych wypadkach Kubica to juz nie ten sam Kubica co przedtem chciaz chcialabym wierzyc ze jeszcze osiagnie spektakularny sukces. Liczymy na ciebie Roberto :-)
Pewnie teraz cale mieszkanie Ferrari oblozy mu poduszkami, zeby znowu sobie krzywdy nie zrobil ;-)
Dajcie spokój!
Prawdopodobnie kariera Kubicy jako kierowcy F1 dobiegła końca, nikt nie zainwestuje już w niego ani grosza. Zaawansowane rozmowy z Ferrari... ciekawe o czym? O niesprawnym ramieniu i ręce? O powtórnie złamanej nodze? Formuła 1 to nie jest sport dla niepełnosprawnych ruchowo - taka jest goła prawda.
Chłopak ma talent ale jednocześnie zachowuje się jak gówniarz, nie po raz pierwszy zresztą, ryzykując swoim życiem w nic nie znaczącej ścigance, bo "lubi adrenalinę"...
A mogło być tak pięknie... szkoda.
ale gapa
Z niecierpliwoscia czekam na raport o stanie stolca Kubicy