Producenci programu Panorama odmówili rezygnacji z emisji odcinka nagranego w Północnej Korei, po tym jak przedstawiciele związku studenckiego zarzucili im wykorzystanie studentów jako żywych tarcz, podczas tworzenia programu.
BBC twierdzi, że odpowiednio poinformowało studentów o wszystkich aspektach podróży. Fot. Sarah.Marshall (CC BY 2.0)
Trzech dziennikarzy oraz dziesięciu studentów London School of Economics spędziło w Północnej Korei osiem dni. Przedstawicielka związku studentów uczelni Alex Peters-Day stwierdziła, że BBC powinna zrezygnować z emisji programu, gdyż studenci, którzy brali udział w wyprawie zostali przez organizatorów okłamani.
BBC twierdzi, że odpowiednio poinformowało studentów o wszystkich aspektach podróży. Szef programów informacyjnych Ceri Thomas powiedział, że jedynym podmiotem, który może czuć się oszukany po całej sprawie jest rząd północnokoreański.
"Naszym obowiązkiem jest pełne poinformowanie uczestników tego typu wypraw o istniejących zagrożeniach, co umożliwia im świadome wyrażenie zgody. Powiedzieliśmy im, że w wyprawie mogą brać udział dziennikarze, a jeśli zostanie to odkryte, może to oznaczać zatrzymanie i aresztowanie".
Przedstawiciele uczelni twierdzą, że studenci nie mieli jasności, że uczestnictwo dziennikarzy, będzie oznaczać udział trójki tajnych reporterów telewizyjnych, realizujących wysokiej jakości dokument. Według nich początkowo powiedziano im, że będzie jeden dziennikarz, dopiero na lotnisku w Pekinie przed odlotem do Phenianu dowiedzieli się, że będzie ich trójka.
- Dla nas liczy się dobro naszych studentów - zostali oni okłamani, przez co nie mogli podjąć świadomej decyzji. Moim zdaniem, wyprawa została zorganizowana przez BBC, by podstępem dostać się na teren Korei Północnej i to jest haniebne. BBC użyło naszych studentów jako żywych tarcz – podsumowała przedstawicielka związku studenckiego Alex Peters-Day.
Komentarze 6
..."żywych tarcz"? Że co ,niby?
jak rozumiem polecieli na koszt BBC na wyprawe o ktorej beda wnukom opowiadac i wpisywac we wszystkie CV
ot niewdziecznosc...
1
Bez studentów dziennikarze by sie tam nie dostali, a w razie wpadki studenci byliby równiez oskarzenii o szpiegostwo.
Jaka za to grozi kara w Korei kazdy wie...
Narazili ich życie dla nagrania.
Student dobry na wszystko! ;D
Gdyby złapali tych ludzi na kręceniu materiału ukytymi kamerami dla Kima byłoby to jak wygranie losu na Teletomboli.
Skoczyłoby mu poparcie u ludu za schwytanie imperialistycznych szpiegów, no i wymieniałby sobie później takiego studencika co kilka miesięcy za pare kontenerowców ryżu i problem głodu byłby rozwiązany na następnych pare lat ;)