Do góry

4 na 5 nowych aut na Wyspach było kupionych na kredyt

Przez ponad dekadę możliwość zaciągania pożyczek na niski procent sprawiała, że miliony Brytyjczyków mogło sobie bez większego trudu pozwolić na kupno, a później wymianę samochodów nawet tych lepszych marek.

Dotyczyło to nawet ludzi bez większych oszczędności. Byli tacy, którzy pozwalali sobie na kupno np. Forda Mondeo, a później wymieniali go na Mercedesa klasy C. Mieszkańcy Wysp regularnie wymieniali samochody na nowe, nawet jeśli poprzednie sprawowały się bez zarzutu. Dzięki temu rynek motoryzacyjny w Wielkiej Brytanii bił kolejne rekordy sprzedaży.

Kluczowe znaczenie w tym sukcesie miał system finansowania zakupu samochodów. Odbywał się on na zasadzie the personal contract purchase (PCP) – formy zakupowej hybrydy. Pożyczkobiorca nie zostaje faktycznym właścicielem samochodu do końca okresu – często około trzech lat - kiedy ma możliwość spłacenia wszytkich rat, oddania auta lub wymiany na inne. Ale te czasy właśnie odchodzą do historii.

Rosnące stopy procentowe zmieniają warunki gry. Bank Anglii podniósł w czerwcu do 5 proc. główną stopę procentową z najniższego poziomu w historii, który odnotowano pod koniec 2021 r. Kolejna podwyżka spodziewana jest w przyszłym miesiącu. Według AutoTrader, internetowej giełdy samochodowej, średnia roczna rata płacona przez nowych nabywców samochodów podwoiła się w tym samym okresie, do 8,4 proc.

Liczba samochodów kupionych na raty już w maju spadła o 10 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem w 2022 r. W sumie za 3,3 miliarda funtów kupiono 179 tys. nowych i używanych samochodów.

Komentarze