jaki jest zasięg broni myśliwskiej kulowej (wliczając rykoszety)
w jaki sposób przebiega szkolenie psów na zwierzynie żywej?
Przykład:
Myśliwy zabrał rocznego, rannego dzika do domu i trzymał nielegalnie przez 18 lat. Sprawa została skierowana do sądu. Według leśników, mężczyzna przyznał, że wykorzystywał zwierzę do szkolenia psów myśliwskich. - Niestety, takie przypadki zdarzają się ciągle często - ubolewają łowczy.
https://www.tvn24.pl/katowice,51/uzywal-zywego-dzika-do-szkolenia-psow-p...
Karol: nie wiem co oznacza słowo KUDOS. Tak wiec nie ustosunkuje sie do tego.
Judasz: nie widzę zwiazku z WOT a myślistwem. Przynajmniej w zakresie, o który pytasz. Ale mogę odpowiedzieć: droga zabawka szalonego Antoniego. Bez najmniejszego realnego wpływu na obronność RP.
Srup: nie ma pytania, więc nie mogę odpowiedzieć.
Na pierwszą część pytania odpowiedziałem w poście 5899 w temacie "wrzućcie linka".
W skrócie - donośność kuli z broni gwintowanej to około 4000m (przy kącie wystrzału 45 stopni).
Zasięg śrutu wystrzelonego z broni gładkiej jest liczony w przeliczeniu grubość śrutu (w mm) razy 100 w metrach. Czyli śrut o grubości np 3,00 mm ma zasięg 300 metrów.
Co do szkolenia psów na zwierzynie żywej - równiez odniosłem sie do tego tematu wcześniej,
W skrócie, bo jak widzę niektórzy nie pamiętają co już na ten temat napisałem -
1. Jestem przeciwnikiem tresowania psów w celach norowania. Dla mnie to barbarzyństwo.
2. Nie mam zdania na temat posokowców - nie wiem jak się je szkoli.
3. Szlolenie psów aportujących na zwierzynie drobnej (wyżły, setery, pointery) odbywa się bez szkody dla tejże zwierzyny. Tutaj przykłada się nacisk na prawidłowe odkładanie pola, reagowanie na komendy i prawidłowy aport. Z czego aprt jest ostatnim punktem programu i nie odbywa się w ramach szkolenia na żywej zwierzynie.
nie odświeżyłem strony, sorry
więc przyznajesz że praktyki opisane w @9 dzieją się dość powszechnie.
bardzo mnie ciekawi jak można szkolić psy na żywiej zwierzynie "bez szkody dla nich"...
nie wszyscy (w tym i ja) wcześniej widzieli tenże wpis. nie musisz w kółko powtarzać że to już opisałeś. chcesz odpowiadać na pytania? super. trzymaj się tego pliz
nawiązując do zasięgu broni (do 4 km!) w stosunku do odległości od zabudowań i zgromadzeń publicznych (odpowiednio 150 metrów i 500 metrów - sic!) nie sposób jest nie przyznać że polowania odbywają się w odległości bezpiecznej dla postronnych. takie sytuacje jak ta opisywana juz wcześniej, gdzie zabłąkana kula przeleciała przez okno mieszkania i utkwiła w ścianie tuż obok głowy mieszkańca, będą działy się do czasu gdy ktoś zginie i te odległości będą jeszcze raz przemyślane.
to przykre, ba, przerażające, że ta krwawa zabawa uważana jest za ważniejszą od bezpieczeństwa postronnych
Można jasniej, bo chyba nie do końca rozumiem pytanie...?
Czy ja cos przyznaję apropos jakiegoś jednostkowego przykładu???
bardzo mnie ciekawi jak można szkolić psy na żywiej zwierzynie "bez szkody dla nich"...
No cóż, jeśli rozumiesz "bez szkody" jako psychikę zwierzyny - to tak - masz rację. Każdorazowe przepłoszenie ptaka jest dla niego uszczerpkiem na psychice. Nawet gołębia w centrum miasta. Wobec tego nie mogę nie zgodzić się z twierdzeniem, że układając psy pod kątem wystawiania ptactwa powoduję uszczerbek na ich zdrowiu.
Hmm, samochód jest w stanie zatrzymać sie po około 30metrach w obszarze zabudowanym. Jakimś jednak cudem drogi tam przechodzą, ludzie nie mają z tym problemu. Czasem najwyżej ktoś zginie.
Możesz przybliżyć mi dane statystyczne, ile osób poniosło śmierć w ostatnich latach (mam na myśli osoby trzecie - nie uczestniczące w polowaniach), które zginęły- ba zostały ranne poprzez rykoszet?
I jak ma sie to do niebezpieczeństwa stwarzanego przez np. kierowców w terenie zabudowanym?
czyli nie tylko zabijacie zwierzynę, ale i pastwicie się nad nią, by polowania były skuteczniejsze, zgadza się?
interesuje mnie jeszcze jedna rzecz. jak to jest z zabijaniem psów spotkanych w lesie przez myśliwych? było o tym głośno wielokrotnie. dziewczyna poszła z pieskiem do lasu, pies urwał się ze smyczy i parę minut później był zastrzelony przez myśliwego. ba, takie sytuacje działy się także poza lasami...
o alkohol na polowaniu pytać nie będę, nie ma sensu :)
Aby nie zaśmiecać innych tematów, tutaj można wypowiadać sie o tym co w myślistwie.
Gdyby ktos miał jakies pytania, to z chęcią odpowiem na nie z perspektywy bycia myśliwym.