Jajko, podpisywales mortgage na dwa lata? Zdaje sie ze konczy ci sie 2-letni fixed interest period i teraz masz wybor albo zmienic mortgage albo zostac. Ja bym tutaj sie troszke wahala przed remortgage teraz, ale nie wiem jakie ty masz warunki itp. Wszystko trzeba przeliczyc. Wydaje mi sie ze w Abbey oprocentowanie teraz jest mniejsze niz twoje przewidywane po 2-letnim okresie, wiec tak czy tak na pewno raty bedziesz miec mniejsze. Musisz przekalkulowac - czy koszty legal fees, valuation i innych dupereli zwroca ci sie.
Mnie to tez czeka juz niedlugo ale sadzac z aktualnego oprocentowania - na razie oplaca mi sie zostac przy tym co mam niz robic remortgage.
Jeżeli rynkowa wartość nieruchomości od dnia zakupu spadła (co jest prawie pewne) to nie masz wyjścia - będziesz spłacał kredyt tak jak do tej pory, żadna instytucja przy spadkach cen nieruchomości nie udzieli ci remortgage na korzystniejszych warunkach niż pierwsza umowa.
Jaki w ogóle sens ma kredyt, jeżeli nie jesteś w stanie spłacać pełnej raty tylko same odsetki? Aha: założyłeś, że za 10 lat twoja nieruchomość podwoi swoją wartość i kredyt spłacisz bez trudu...
Powodzenia!
W jaki sposób? Czy dzisiaj stać Cię już na spłatę prawie dwukrotnie wyższych rat?
Znam szkota, którzy 13 lat temu kupił dom niedaleko Edynburga za 80 tys a dziś jest on wart ok. 180 tys... wszystko wskazuje jednak na to, że o złotych żniwach w temacie nieruchomości należy na razie zapomnieć, przynajmniej na kilka lat. Zamiast zadłużać się więc już dziś za wszelką cenę - proponuję poświęcić ten czas na zebranie jak największej ilości gotówki i za parę lat powrócić do pomysłu kupna własnego lokum, mając na koncie kilkadziesiąt tysięcy.
Dla większości polaków liczy się o wiele bardziej to, żeby jakiś landlord nie zarabiał na wynajmie, niż ich własny interes - pedzą więc jak barany na rzeź i kupują wszystko jak leci, ruiny do kapitalnego remontu w najgorszych nawet lokalizacjach i za każdą cenę - byle tylko jakiś bank zgodził się te szaleństwa finansować... Nie będzie landlord spłacał swojego kredytu moimi pieniędzmi!!!
Wynajmujecie więc nieruchomości nie od prywatnego landlorda, ale od banku - bo czym jest spłacanie "interest only", jeżeli nie wynajmem? Liczycie jednak na wzrosty, wzrosty i jeszcze raz wzrosty, bo tak wam powiedzieli "niezależni" mortgage advisors oraz na korzystniejsze remortgage'y oraz szybką sprzedaż po kilku latach...
Nie dramatyzujcie, nie jest źle:) Uważam, że kupno mieszkania jest lepszym rozwiązaniem niż wynajmowanie jeśli chcemy tu trochę dłużej zostać. W moim przypadku nie o to chodzi czy mnie będzie stać na raty czy nie bo stać mnie na spłatę kredytu (Kredyt + Homesteake) i jest to bardziej opłacalne od wynajmu ponieważ rata jest mniejsza od kosztu wynajmu . Przez ostatni rok praktycznie nic nie płaciłem za mieszkanie bo odsetki były tak niskie. Teraz gdy zacznę spłacać kredyt będzie to niższa kwota od kosztu wynajmu jednego pokoju.
jajko w majonezie - wszystko zalezy od Twojej sytuacji. Ile masz equity zgromadzonego w domu etc, jaki kredyt brales przedtem (czy 100%-towy czy miales jakis wklad wlasny)? Bank jest pytaniem pozniejszym. Ja jestem w trakcie zalatwiania kredytu i trafilam na swietna babke, ktora mi pomaga. Wprawdzie musialam do niej pojechac z Rutherglen, az do Bathgate, ale omowilam z nia wszystko - pierwszy mortgage i temat przekredytowan. Ona obslugiwala juz moja kuzynke z Aberdeen i brata, ktory mieszka w Broxburn i wszystkich jego kumpli z pracy. Ci kupili z LIFTu, a ja od dewelopwera kupuje. Ma na imie Sylwia i jak ja poznalam mozesz do niej dryndnac kiedy chcesz, nawet o 20:00. Odpowie Ci przez telefon, pokieruje co zrobic. Na pierwszy rzut ucha bardzo powazna, ale rowna gosciowa i bardzo dba o wszystko. Podaje numer: 07951015078. Powodzenia
Great news Majka!!!!! Gratuluje kredytu!!! Dziękuje Majka za kontakt do Pani Sylwii. Dzwoniłem dzisiaj do niej i muszę przyznać, że jest the best. Poradziła mi co mam zrobić jaką opcje wybrać, także bardzo mi pomogła i teraz wiem co mam robić. Jeszcze raz dziękuję i muszę Ci powiedzieć, że nie ma to jak własne cztery kąty:)
Sprzedawca raczej nie ma powodów do wznoszenia toastów bo sprzedał mieszkanie w niedogodnym dla niego czasie a jeśli chodzi o Sylwie to jakby miała opijać każdą prowizje to pewnie byłaby już alkoholiczką. Pieniądze wpłacane do banku ważą dokładnie tyle samo co do kieszeni landlorda więc nie wiem skąd tyle strachu w Twoich oczach żeglarzu?
Ależ ja się nie boję bo nie mam kredytu.
Odwaga jest potrzebna aby kupować tak blisko niedawnej górki, kiedy wszyscy prognozują duże spadki cen. Jedynie wysoka inflacja może uratować sprawę, ale ostatnie dane wskazują że naród brytyjski zaczął oszczędzać pierwszy raz od 15 lat, więc...
Nie chcę się tutaj wymądrzać, jedynie zachęcam potencjalnych kupujących do większego zastanowienia się nad decyzją na połowę życia, no i oczywiście nie słuchać sprzedawcy (żadnego zresztą). Z moich obserwacji niestety mało kto to robi... a szkoda.
jajko w majonezie
#26 | 20:23, 03.09.2009
Zresztą właściciele mieszkań mogą w każdej chwili stać się landlordami i wyjechać sobie np. do Polski a po 25 latach będzie spory dodatek do emerytury. Trochę więcej odwagi!
Jesteś pewny tego co piszesz? Idź zapytaj w Twoim banku czy możesz się wyprowadzić i wynająć mieszkanie. Poza tym jak Ciebie nie będzie w UK musisz odjąć koszty agencji (-10%), dodatkowo remonty (w 25 lat będziesz musiał wpakować całkiem sporo kasy!) ubezpieczenie, pewna rezerwa na możliwy spadek czynszów (w końcu od roku spadają), no i oczywiście zapomnij że przez 100% czasu będzie wynajęte... Moja koleżanka wynajmuje, no i średnio przez 12 miesiece, 2 stoi puste. A council tax musi bulić. Do tego możliwy wzrost oprocentowania (=wzrost raty), nie wiem czy to taka super prosta i bezpieczna inwestycja jak piszesz. No ale znowu, każdy sam sobie odpowie na to pytanie czy warto czy nie, ja tylko przedstawiam swój pkt widzenia.
jajko nie obraź, ale powtarzasz juz zasłyszana mantrę w postaci własne cztery kąty i jak nie to sobie wynajmę...w poprzednim lokum, po sasiedzku stało mieszkanie do wynajęcia, jakieś 16 miesięcy i i rozumiem że z polski pokryjesz wszystkie braki wspomniane powyżej. Taki numer owszem mozna robić ale w druga stronę, czyli w polsce....
W październiku kończy mi się mortgage, który mam w Abbey i po tym terminie muszę go przedłużyć . Zwracam się z prośbą do osób, które mają doświadczenie w tym temacie. W jakim banku najlepiej, jaka opcja itp. ?