Pamietam, ze przed koncertem w gla, na ktory przybylem duzo wczesniej, by dostac sie pod scene, spotkalem przed hala grupke Niemcow, ktorzy przybyli jeszcze wczesniej. Srednia wieku- okolo 60lat, wszyscy wyposazeni w ''akcesoria depeszowskie''. Po krotkiej rozmowie juz wiedzialem, ze sa w trasie od kilku miesiecy...
I jeszcze taka scenka: po jakims czasie podchodzi do nich Anglik (chyba, juz nie pamietam), po krotkiej rozmowie padaja slowa pozegnania: widzimy sie pojutrze w... i tutaj padla nazwa miasta, w ktorym mial sie odbyc nastepny koncert:)
#183...poznałem podobnych zakręconych...na wielu koncertach...ale wszystkich przebili "francuzi" podążający po świecie za (jeszcze wtedy żyjącym) pewnym Majkelem...
..."biedni" ale "pozytywnie zaradni"...i do tego z ogromnym poczuciem humoru...& dystansem do siebie... ;]
(p.s. dzięki twojemu wpisowi...przypomniałem sobie to spotkanie...i w myślach pozdrawiam w/w..
dzięki...)
Dobre wiesci :) Trasa koncertowa wydluzula sie o Stany i potem znowu Europa :) Belfast i Dublin :))) Wiedzialam ze beda gdzies blizej. Ja ostrze pazurki na Dublin, bylam w tatmtejszym O2 dwa razy na DM i miejscowka jest super. Niezbyt duza i zadaszona :) Nie to co na jakims stadionie gdzie nawet sceny nie widac :)
http://www.livenation.co.uk/artist/... do tego Leeds, Manchester, Birmingham zawsze to blizej niz europa :)
Byla w sobote na koncercie w Dublinie (no musze sie pochwalic :) ) i bylo suuuuper, nawet lepiej niz 4 lata temu :)
O2 w Dublinie jest odjazdowe, bo malutkie i zawsze sie stoi blisko sceny. Jak Dave byl na wybiegu to mialam jakies 3m do niego. Najlepszy numer zebyl jakis gosc z kartka: "Dave I've crossed the see to shake you hand" pod rampa, Dave to zobaczyl i uscisnal mu dlon :)
...gatunek sam w sobie...
http://www.youtube.com/watch?v=F2Ap...
(...& solowe projekty...)