jmariusz nie musisz się udzielać w tym poście. Nie znasz sprawy, nie znasz mnie, więc nie oceniaj. O to nie pytam. A wyrozumiałym można być, ale w rozsądnych godzinach a nie o 2 w nocy gdy o 6 musisz wstać do pracy. Ciężko też o wyrozumiałość pi ok.10 godzinach, nie zabawy czy lekkiego stukanie, tylko nie dającego się opisać walenie w podłogę.
Sonia, w mieszkaniach zawsze tak mozesz miec.
Mam polskie doswiadczenia z mieszkaniami ( blok i kamienica), mieszkalam tez we Francji w mieszkaniu. Wszedzie slychac bylo zycie sasiadow: kroki, tuptanie dzieci, rozmowy, kaszel itp. Mnie to z wiekiem zaczelo mocno dzialac na nerwy ( mlodemu moze mniej doskwierac, bo sam wiecej halasuje :)), tu w Szkocji mieszkam w domku I to jest kolosalna roznica w komforcie. Skladaj na depozyt ;)
Wyobraź sobie, że ja moje dzieci wychowuję a nie chowam, tak jak to robią moi sąsiedzi, np. Na moje dzieci nikt nie narzeka a i one są szczęśliwe. Historia bardzo długa jednak nie ma sensu jej opisywać. Wystarczy, że ja ją znam aż za dobrze. sheen1 nie życzę żeby komuś z Twoich bliskich, może dzieci, ktoś kiedyś dał taka radę, bo jeżeli skorzysta możesz Ty ma tym ucierpieć. Pomyśl czasami. Bardzo łatwo jest Wam kogoś osądzać, oceniać, wiedząc tak niewiele. Dziękuję za wszystkie rady.
Sheen1 już wiem jak ciężko żyć. Jeżeli jeszcze nie mam nerwicy to jestem już bardzo blisko. Wykorzystałam wiele możliwych sposobów, został mi chyba tylko telefon na policję, czego nie chce robić. Teraz, gdy to piszę słodkie dziecko sąsiada rzuca czymś w podłogę, wydaje mi się że kamieniem...a może to tylko tak brzmi? Rada w stylu "otruj się " albo nazywanie mnie patologią nie pomogły.
Proszę moderatora o usunięcie postu, bo wyrządzi mi więcej krzywdy niż pomoże. A z resztą już sobie sama poradzę, tak sądzę.
za otruj się przepraszam ale dorosły człowiek pytający na forum publicznym o uprzykrzanie życia współlokatorom chyba nie brzmi poważnie?, może co innego z domów wynieśliśmy....
Dzwoń na policję, uwierz że tubylcy bez problemu z tego prawa by skorzystali...więcej Twoich skarg, szybciej nową lokalizację dostaniesz....czy lepszą?....
Sheen1 w sumie mogłam zapytać o dobry głośnik, z porządnymi basami który mogę podłączyć do tv. Pewnie byłoby to normalne. Ja z domu wyniosłam przede wszystkim szacunek do innych, dlatego wytrzymałam 4 lata. Przepłakane święta i rozmowa z inna sąsiadka dały mi dużo do myślenia. Może czas komuś pokazać co ja czuję, szczególnie, że zapraszałam hałasyjących sąsiadów do siebie nie raz, żeby posłuchali bo może nie zdają sobie sprawy jak to jest.
mialem kilkanascie lat temu taka zagwozdke,mieszkalem na 1 pietrze,a na parterze flat wynajmowali studenci,co sobote odbywaly sie ,,PARTY,,czyli picie,dragi i dlosna muza,w niedziele rano kiedy cichly odglosy ,,bitwy,,wojsko szykowalo sie do odpoczynku,ja kladlem na podlodze 2 kolumny 60W(bo takie mialem)i puszczalem muze z ciezkim rockiem,wracalem do domu po 5 godzinach byla tylko CISZA po kilku takich bojach przyszedl negocjator z propozycja o cisze na czas nieokreslony,mozecie wierzyc.....co za Ulga:P
Pomocy..czy ktoś ma sprawdzony sposób na sąsiadów z góry którzy zmieniają życie w koszmar? Rozmowy i zgłaszanie nic nie dają bo głównie hałasują dzieci. Jednak problem jest naprawdę krytyczny. Myślałam o jakimś porządnym głośniki który mogłabym podłączyć do tv, innej opcji nie mam, i postawić gdzieś wysoko. Ale na tym się nie znam, jaki głośnik w ogóle powinna wziąć pod uwagę? Możecie coś poradzić, help..?