Fading Colours - zespół kopistów, wydający pod różnymi nazwami składanki o tym samym tytule. McCoy nawet pseudonim zajumała od nazwiska lidera Fields Of The Nephilim. :) Lubię, a jakże, ale pamiętam ich kilka nazw wcześniej, jeszcze z czasów, gdy klaskałeś w łapki, radośnie mocząc tetrę przy Natalce. ;)
Uśmiecham się, bo ponoć nie lubisz kopistów, a FC z tamtego okresu to niemalże kopia Sisters Of Mercy (tutaj akurat dość wczesnego, gdy uczyli się trzymać instrumenty i wyszło im, że w bębny najlepiej wali jednak automat. ;) ) Siouxsie też słyszę, z czasu "Peepshow". :) Fajne, tak czy owak, ale jak TY możesz tego słuchać? ;) Robisz się sentymentalny? ;)
#70982
no nie lubię, ale ich pierwszych z gatunku poznałem i byli pierwsi dla mnie. był wtedy popularny jakiś gotyk metal, ale to było makabryczne dla mojego ucha. wyguglowalem ten gatunek w tym momencie i lubię tylko type of negative, nie wiedziałem ze to gotyk metal. w sumie jak pomyśleć to pasuje.
nadal nie wiem kto był pierwszy i jest kapela z której wszyscy zrzynali. the sisters of mercy obstawiam :P cytując forumowego samozwańczego guru 'gotyk to gatunek dla ambitnych punków, znających jeden chwyt więcej' cos takiego. nie mam równie kwiecistej wymowy co mistrzu.
trochę akcji tu włożę. samorób nie mylić z samowarem. 17 urodziny wczoraj miałem, chciałem się pochwalić.
nadal nie wiem kto był pierwszy i jest kapela z której wszyscy zrzynali. the sisters of mercy obstawiam :P
Nieznamir, kiedy przyjmiesz do wiadomości, że to nie działa w ten sposób, że ktoś tam jest pierwszy, a już na pewno nie działa tak, że pewnego dnia pojawia się ktoś, który wszystkim robi ściągi. ;) The Sisters Of Mercy miało ogromny wpływ na scenę, ale to tak jak z Gdańską Sceną Alternatywną - ludzie grali to tu, to tam, zakładali kolejne kapele, mieszały się składy... można więc przyjąć, że nie mniejsze znaczenie miało miejsce w sensie obszaru działania/mieszania/przenikania się składów, myśli, inspiracji - jak z każdą muzyką, czy wręcz ze wszystkim, :p a ty pytasz o wzorzec metra. ;) Główne ośrodki to chyba londyński klub Batcave:
https://en.wikipedia.org/wiki/Batcave_(club)
i oczywiście Leeds. :]
cytując forumowego samozwańczego guru 'gotyk to gatunek dla ambitnych punków, znających jeden chwyt więcej' cos takiego
Nie umisz w cycowanie, pamięć szwankuje. ;) Ówcześni goci to punki, które opanowały jeden-dwa chwyty więcej i chciało im się chcieć (coś robić), zamiast drzeć japę do woreczka z butaprenem lub rozpuszczalnikiem że że "nołfjuczer". Ewoluowali, zaczęli złazić z drzew. ;)
Gdy ogarniesz początki, zrozumiesz skąd ta teza. A początki są m.in. tutaj- oczywiście umowne, bo każdy ma jakieś inspiracje:
"The Scream" (1978)
- to dość oczywiste, ale to cię, kurna, zdziwi:
- z 1979, jednak gdy spojrzeć, w którą stronę poszli:
to dziwi już mniej. ;)
Oczywiście Joy Division, oczywiście Bauhaus, oczywiście Robert "Manikjur" Smith (Manikjury brzdąkają od 1976!), a nad nimi wszystkimi unosi się duch Davida Bowie:
W tamtych czasach The Sisters Of Mercy rzępolili coś bezskładnie (pierwszy singiel z 1980):
:)
- dopiero później, po "First And Last And Always", wszyscy próbowali śpiewać jak Eldritch, który dudni tak dlatego, bo... nie potrafi śpiewać. :) No więc wszyscy nie potrafili śpiewać. ;) Drugi singiel brzmi już lepiej, trzeci ("Alice") - całkiem dobrze. Po "Floodland" (1987) gotyk stał się bardziej popularny od italo disco ( "Floodland" wbił do pierwszej dziesiątki brytyjskiej listy sprzedaży - widziałeś wykonawcę italo disco w czołówce brytyjskiej listy? ;) ;p
Oczywiście Niemcy odczekali chwilę, poobczajali i zrobili to po swojemu:
(1981)
Latami wieszano psy na Xmal Deutschland, ale bez tych lasek nie byłoby Anki Orthodox, która nawet pisownię imienia "odziedziczyła" po lasce z Xmal. ;)
Oczywiście nie można zapominać o tak skrajnych wykonawcach, jak Alien Sex Fiend (Batcave, a jakże) czy Dead Can Dance. :)
Gdybym mógł jeszcze w czymś pomóc, oprócz spuszczania oleju z frytkownicy, to wal jak w dym. ;)
#70999: Nie męcz buły, przeczytałeś wszystko z zapaetym tchem a na privie podziękowałeś za lekcję i poprosiłeś o jeszcze.
Spełniam prośbę. ;p
Pornografia, klip wyrezyserowany przez młodego studenta, niejakiego Wojciecha Smarzowskiego. ;)
To Tytus de Ville kilka lat później zrobił tę płytę Fading Colours, która ci się spodobała. Bas i perka pochodziły z poprzedniego albumu, wydanego jeszcze pod szyldem Bruno The Questionable, w studio Tytus dograł gitary, a McCoy wokale.
Niewazne czy komp, iPOD, wieza, magnetofon Kasprzak, 'gramofon' Balbinka...
Wazne co kręci sie u Was właśnie TERAZ :D
i tak np. u mnie
płytka
dEUS - Pocket Revolution