Do góry

Koniec tradycyjnych organizacji polonijnych

Już więcej masowych organizacji polonijnych nie będzie - taka była konkluzja niemal wszystkich przybyłych na konferencję monitorującą polonijną emigrację zarobkową do Europy Zachodniej.

Konferencja o polskiej emigracji zarobkowej odbyła się 3 października w Brukseli. Była to szósta konferencja obejmująca polonijnych aktywistów społecznych z różnych pokoleń emigracji, działających w zachodniej Europie i współpracujących z lokalnymi konsulatami i naukowcami polskimi.

Podczas spotkania próbowali oni ustalić sylwetkę współczesnego migranta oraz jego potrzeby.

Konkluzją spotkania był brak zapotrzebowania na tradycyjne struktury polonijne wśród emigrantów.

Zamiast tego europejskie organizacje polonijne powinny zająć się monitorowaniem polskich społeczności.

Ustalenia z konferencji przedstawia Wiktor Moszczyński:

Kto migruje, czemu migruje?

Według ustaleń uczestników konferencji, w zachodniej Europie przebywa obecnie 2,5 mln Polaków. Ta rzesza ludzka pracuje za granicą i przekazuje 17,5 miliardów złotych rocznie do Polski.

Z takim zjawiskiem tradycyjne organizacje polonijne nie miały jeszcze nigdy do czynienia - dlatego dopiero odkrywają, jak zaangażować ten żywioł w działalność społeczną czy kulturalną.

Przy obecnym stanie rzeczy nowi emigranci o działającej lokalnie zorganizowanej Polonii najczęściej nic nie wiedzą, a jak wiedzą to nie posiadają do niej zaufania.

Czemu tradycyjne organizacje nie są już potrzebne?

Na pierwszy plan nowym emigrantom wysuwają się sprawy bytowe. Emigranci zarobkowi chcą wiedzieć gdzie znaleźć pracę, jak uzyskać należne im prawa unijne do świadczeń, jakie są ich prawa na rynku pracy i mieszkaniowym, gdzie mogą się uczyć języka tubylców za darmo.

Są to normalne potrzeby tych wyjezdnych, którzy nie znają lub słabo znają język kraju zamieszkania, którzy sami nawet często nie wiedzą czy są emigrantami czy tylko migrantami, ale rzadko widzą siebie jako jakąś Polonię.

Te osoby nie potrzebują członkostwa jakiejś organizacji polskiej, ale potrzebują od niej porady, najczęściej darmowej, której im polski rynek komercyjny nie jest w stanie zapewnić.

Natomiast zapotrzebowania tych, którym lepiej się powiodło i którzy znają lokalny język, są jeszcze inne.

By walczyć o jak najlepsze warunki bytowe emigranci tej drugiej kategorii szukają możliwości udziału w organizacjach zawodowych: inżynierów, lekarzy, stomatologów, psychologów, nauczycieli - na samych Wyspach powstał do tej pory Związek Techników Polskich, Polish Psychologists Association, Związek Lekarzy Polskich w WB, Polish City Club, Polish Professionals, Związek Nauczycielstwa Polskiego.

Migranci potrzebują również zaspokojenia swoich potrzeb kulturalnych i duchowych - o co dba np. brytyjski POSK.

Jak aktywizować polską społeczność w Europie Zachodniej?

Nowoprzybyłych interesuje raczej aktywizm doraźny.

Jeśli będą chcieli być aktywni w jakiejś akcji społecznej, na przykład w zorganizowaniu festynu czy w sezonowym poparciu dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, to nie znaczy że będą też chcieli przez cały rok należeć do lokalnej Rady Parafialnej czy zapisać się do istniejącej organizacji polonijnej - zwłaszcza, że udział w doraźnych akcjach ułatwiają media społecznościowe, jak Facebook, Instagram, Twitter.

Dotyczy to również sprawy lobbyingu polskiego. Przykładowo, ludzie często reagują ostro przeciw antypolskim wystąpieniom. Prowadzi to nawet do serii protestów.

Ale nie oznacza to, że takim osobom będzie się chciało prowadzić żmudną pracę monitorowania prasy zagranicznej z dnia na dzień. Takie obowiązki spadają na “innych”.

Rola dotychczasowej Polonii

A więc ci “inni” - dotychczasowi działacze polonijni z różnych pokoleń - będą potrzebni do prowadzenia ksiąg, wykonywania zmian statutowych, regularnych spotkań, kontaktów z władzami polskimi i kraju zamieszkania na szczeblu krajowym i lokalnym.

Będą potrzebni, i będą, od czasu do czasu, doceniani lub krytykowani, w zależności od układów, ale już nie mogą liczyć na to że będą na czele ogólnopolskiej organizacji masowej.

Komentarze 12

Antek_z_Zadupia
7 655
#108.10.2015, 09:41

Oooo, Klasyk jeszcze spi. To ja napisze za niego:
"Robcie w Szkocji druga Polske!"

Profil nieaktywny
Kajmanski
#208.10.2015, 09:42

Aleluja

astroman
8 078
astroman 8 078
#308.10.2015, 10:43

Przynależność do Lokalnej Rady Parafialnej powinna być obowiązkowa, osobnicy uchylający się od członkowstwa I płacenia składek powinni byc pozbawiani obywatelstwa.

Amen.

:P

oktarynka
25 767
oktarynka 25 767
#408.10.2015, 10:50

#3 tacy członkowie przecież płacą podczas mszy- ksiądz zbiera na tacę 2 razy :)

anatema
3 450
anatema 3 450
#508.10.2015, 14:25

Straszne. W Edynburgu przerzucą się na wirtualne ogniska, udostępniane na facebooku. Będą się gapić, jak RTL-owski kominek po zakończeniu nadawania programu. Tylko jak w ten sposób wyjarać na spółę jointa i zagrać w butelkę? ;)

anatema
3 450
anatema 3 450
#608.10.2015, 14:26

*jak na RTL-owski

bus_37
Dundee
24 200 114
bus_37 Dundee 24 200 114
#708.10.2015, 16:13

Znam jedna tako organizycyje ktora aparat rady nadzorczej ma bardziej rozbudowany niz Royal Mail...i tylko aparat rady nadzorczej.

Ale co ja tam wiem

Arkadiusz6
26
#808.10.2015, 16:50

Polak Polakowi wilkiem na obczyznie a w pracy caly czas chelenge,wyscigi ,wszyscy chca bys szybsi i lepsi od ciebie ,pod....dalanie , donosicielstwo na szeroka skale w naszym srodowisku .Polacy nie potrafia trzymac sie razem jak ciapole i inni opaleni,

knapior
3 364
knapior 3 364
#908.10.2015, 18:44

:-), :-(

Profil nieaktywny
beato
#1008.10.2015, 19:34

Są nowe organizacje takie jak Patriae Fidelis i inne

https://www.facebook.com/PatriaeFid...

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#1108.10.2015, 20:43

to jakaś przybudówka pisu?

harrier
10 857
harrier 10 857
#1209.10.2015, 10:57

'Polacy nie potrafia trzymac sie razem jak ciapole i inni opaleni'

Ja potrafie, ale nie chce sie trzymac z bladym Arkadiuszem6 :)