Damaszek w Syrii jest najgorszym na świecie miejscem do życia, podaje The Independent, za The Economist Intelligence Unit’s Global Liveability Ranking.
W liczącym dziesięć pozycji rankingu znaczenie miały takie czynniki jak stabilność polityczna, opieka zdrowotna, kultura i otoczenie jakie dane miasto zapewnia mieszkańcom, a także dostęp do edukacji oraz poziom infrastruktury.
Ze wszystkich miast świata za najgorsze miejsce do życia uznano Damaszek. Stolica kraju od dwu lat nękanego zabójczą wojną domową, w której życie straciły już setki tysięcy cywilów, a dwa miliony szukało ratunku w ucieczce poza granice kraju, jest najbardziej wrogim dla ludzi miejscem na Ziemi.
Miasta, które zajęły kolejne pierwsze miejsca w rankingu, to - na miejscu drugim - banglijska Dhaka (znana m.in. z mającej miejsce wiosną kolejnej tragedii robotników, mającej miejsce w fabryce odzieży, szytej za bezcen na zamówienie zachodnich marek, a która pochłonęła życie ok. tysiąca osób) oraz na trzecim - Port Moresby w Papui - Nowej Gwinei.
Ten ostatni wynik jest o tyle niezwykły, że sąsiadujące z Papuą Nowa Zelandia i Australia są jednymi z najbogatszych krajów świata, a australijskie Melbourne zyskało sławę najlepszego miejsca do życia na świecie.
Kolejne miasta w rankingu to Lagos (Nigeria), Harare (Zimbabwe), Algier (Algeria), Karachi (Pakistan), Trypolis (Libia), Doula (Kamerun) oraz Teheran (Iran). Aż sześć miast rankingu leży w Afryce.
Źródło: Neela Debnath, The 10 worst cities in the world to live in , independent.co.uk
Komentarze 3
W dupe z tymi rankingami. Typowa zapchaj dziura. Co nastepne? Wrozbita Maciej poleca?
24 sierpnia 79 roku najgorszym miastem w rankingu byly Pompeje.
A co z nowszymi artykulami i wykorzystywaniem starych komentarzy? To dopiero bezmyslnosc!
"Ten ostatni wynik jest o tyle niezwykły, że sąsiadujące z Papuą Nowa Zelandia i Australia są jednymi z najbogatszych krajów świata"
________________________________
Zaiste, niezwykłe- przecież Port Moresby dzieli od Auckland dystans tylko trochę większy od dystansu dzielącego londyńskie City od zabitej dechami wiochy na Białorusi i niemalże dwukrotnie większy od odległości pomiędzy ociekającym złotem Dubajem a slumsami pogrążonego w wojnie Damaszku.
Zgłoś do moderacji