Do góry

Opublikowano wyniki raportu przeprowadzonego po śmierci Daniela Pełki. Wykazał on, że...

Raport przeprowadzony po śmierci Daniela Pełki wykazał, że nie zostały podjęte wystarczające środki zaradcze, które mogłyby zapobiec tragedii.

Raport podkreśla, że można było przewidzieć i uniknąć tragedii. Fot. West Midland Police

Raport wyraźnie podkreśla, że zaprzepaszczono wiele możliwości i przymknięto oczy na wiele symptomów, które ewidentnie wskazywały, że w domu chłopca nie dzieje się najlepiej.

Najważniejsze wnioski z raportu

Po pierwsze waga i siniaki na ciele chłopca, a także jego nietypowe zachowanie (kradzież śniadań oraz wyjadanie resztek jedzenia ze śmieci), powinny być sygnałem alarmowym dla psychologów i pedagogów. Raport ujawnia, że niestety nie zostały podjęte próby rozmów z Danielem, dzięki którym można było dowiedzieć się więcej o tym, jak wyglądają jego relacje z mamą i jej partnerem lub jak wygląda jego dzień, kiedy wraca ze szkoły.

Nauczyciele zeznali, że przeszkodą w komunikacji z czterolatkiem była jego nieśmiałość potęgowana przez to, że chłopiec prawie w ogóle nie mówił po angielsku. Ponadto rozmawiali o problemach Daniela z jego mamą, która ich zdaniem przedstawiała racjonalne wytłumaczenia zachowania chłopca.

Jak podaje BBC, kolejnym symptomem, który został zlekceważony, były urazy na ciele chłopca. W 2008 roku mając osiem miesięcy trafił na ostry dyżur z urazami głowy. Trzy lata później pojawił się na tym samym oddziale - tym razem ze złamana ręką. Raport podkreśla, że lekarz słusznie zainteresował się, czy wypadek jest oznaką przemocy w domu, czy - jak twierdziła matka chłopca - konsekwencją upadku z sofy. Uznano jednak, że wyjaśnienia rodzicielki są wiarygodne. Raport podkreśla jednak, że liczne siniaki na ciele chłopca, które powstały ponoć podczas upadku z roweru, nie zostały do końca zbadane.

Nieprawidłowości nie zauważyła także policja, która do domu Magdaleny Łuczak i jej konkubenta Mariusza Krezolka była wzywa aż 26 razy. Zgłoszenia dotyczyły m.in. awantur, nadużywania alkoholu oraz przemocy domowej. Garry Forsyth z West Midlands Police wyznał: - Przyznajemy, że nikt nie dopuścił Daniela do głosu.

Opiece społecznej zarzucono natomiast, że nie podjęła prób wyjaśnienia, co naprawdę dzieje się w domu chłopca, tylko przyjmowała na wiarę wyjaśnienia przedstawiane przez matkę Daniela.

Magdalena Łuczak i jej partner Mariusz Krezolek (u góry). Wizualizacja, jak w chwili śmierci wyglądał mały Daniel (na dole). Fot. informacja prasowa West Midlands Police

Raport, choć nie wskazuje winnych, podkreśla, że można było przewidzieć i uniknąć tragedii, gdyby pedagodzy, psychologowie i opieka społeczna byli bardziej uważni i zdeterminowani, żeby rozwiązać problem oraz zapewnić chłopcu ochronę.

Proces

Przypomnijmy, że Daniel zmarł w marcu 2012 roku. Jak ustalono w trakcie procesu, Daniel Pełka zmarł od ciosu w głowę, jednak wcześniej, przez wiele miesięcy jego opiekunowie znęcali się nad nim i głodzili go. Chłopiec był wycieńczony do tego stopnia, że w chwili śmierci ważył 9,5 kilograma. Prowadząca sekcję zwłok lekarka mówiła, że nigdy wcześniej nie widziała czegoś równie okropnego.

Testy medyczne wykryły w ciele chłopca wysoki poziom sodu, co potwierdziło informację, że czterolatek, w formie kary, przez kilka miesięcy był na siłę karmiony solą. Ponadto podczas sekcji zwłok odkryto, że całe ciało Daniela pokrywają siniaki - w sumie znaleziono czterdzieści urazów.

Jak wynika z zeznań świadków, chłopiec był także przetrzymywany w pozbawionym mebli, zabawek i innych sprzętów, małym pomieszczeniu, które nie było ogrzewane. Z drzwi usunięto klamki, żeby Daniel nie mógł uciec. Policja, która przeszukiwała dom, odkryła, że pomieszczenie było całe poplamione moczem chłopca.

W sierpniu br., po trwającym osiem tygodni procesie, sąd w Birmingham uznał Magdelenę Łuczak (27 lat) i jej partnera Mariusza Krezolka (34 lata) winnymi morderstwa i głodzenia 4-letniego syna kobiety.

Źródło: Daniel Pelka: Serious case review finds ‘missed opportunities’, bbc.co.uk Mother and partner found guilty of murdering four-year-old child, west-midlands.police.uk, Daniel Pelka murder: Mother and partner given life, bbc.co.uk


Rozumiemy, że temat wywołuje wiele emocji, prosimy jednak o stosowanie się do wymogów regulaminu - tj. nie używanie wulgaryzmów i zachowanie odpowiedniego poziomu dyskusji. Komentarze, które łamią regulamin będą usuwane przez moderację.

Komentarze 10

Profil nieaktywny
jozek.
#517.09.2013, 16:42

No i co teraz powie kama.Bronila swoich kolegow i kolezanek po fachu ze wszystko zrobili co mogli zrobic.Jak sie okazuje nie zrobili nic zeby zapobiec tej tragedii.A winnych nie bedzie bo kto bedzie dochodzil swoich praw w sadzie.Ojciec w Polsce a tutaj dzieckiem nie mial sie kto zajac i ochronic.

AnTosiaTe
35
#617.09.2013, 17:25

i co z tego, ze sad uznal ich winnymi smierci dziecka, i co z tego ze przeprowadzony raport wykazal nieprawidlowosci w postepowaniu opieki spolecznej, policji, pracownikow szkoly. Nie wroci to zycia malemu , bezbronnemu chlopcu.

Profil nieaktywny
jozek.
#717.09.2013, 17:48

6@Temu juz nie,ale moze urauje zycie nastepnemu.

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#817.09.2013, 18:56

To jest zderzenie dwoch swiatow - Europy wschodniej z zachodnia - dla ludzi z europy zachodniej pewne sytuacje sa wrecz nie wyobrazalne dlatego bazuja na zaufaniu I nie sa zbyt dociekliwi gdyz nie miesci sie w ich glowach ze mozna zrobic rzecz ktora dla osob ze wschodu jest niczym niezwyklym dlatego wszyscy uwierzyli w matki zapewnienia - a juz sam fakt ze jadl ze smietnikow powinien dac do myslenia .

dysmonn
14 659 2
dysmonn 14 659 2
#917.09.2013, 22:15

Matka szmata zajebana jak mogla do tego dopuscic, ba brac w tym udzial, patrzec i robic to wlasnemu dziecku, niech zdycha dlugo i bolesnie.

julka1410
66
#1018.09.2013, 11:02

Co ty opowiadasz oliver79. Tu rowniez jest nie malo przypadkow zaniedbywania dzieci. Jeden z kilku ktory najbardziej utkwil mi w pamieci to historia Declana Hainey'a. To nie tak ze oni nigdy nie widzieli takich przypadkow i nie umieja sobie czegos takiego wyobrazic. Jakies brednie opowiadasz. Czujnosc trzeba zachowac zawsze, szczegolnie jesli chodzi o bezbronne istoty. Dotyvzy to nie tylko ludzi pracujacych w opiece, szkole etc. Dotyczy to wszystkich. Slyszysz za sciana krzyki, placz, klotnie - reaguj.