Brytyjscy parlamentarzyści mają prawo korzystać z dofinansowania na naukę języków obcych. Pieniądze na to pochodzą ze środków publicznych, czyli od wszystkich osób i firm płacących podatki z Zjednoczonym Królestwie. Nie byłoby może w tym niczego dziwnego, gdyby nie przypadek parlamentarzysty, który sam o sobie lubi mówić, że jest „polskim posłem” w Izbie Gmin.
Mowa o Danielu Kawczyńskim, który w brytyjskim parlamencie zasiada z ramienia rządzącej aktualnie Partii Konserwatywnej i reprezentuje tam okręg Shrewsbury and Atcham.
Otóż jak donosi The Times oraz kilka innych mediów, „polski poseł” wydał na naukę języka polskiego! kwotę w wysokości 21997 funtów. Chodzi o lata 2016-2021. Tylko w okresie 2020-21 Kawczyński wydał na „szlifowanie” polskiego 8244 funty. Najwięcej ze wszystkich posłów.
Języka polskiego uczy się jeszcze jeden parlamentarzysta, a w zasadzie parlamentarzystka. Jest nią Nia Griffith. W odróżnieniu od Kawczyńskiego jest ona rodowitą Brytyjką, więc mowa Kochanowskiego i Mickiewicza jest dla niej naprawdę obca, z tym że ona na naukę polskiego wydała 3822 funty.
„Prawie płynnie posługuję się polskim”
Przy okazji tych rewelacji warto dodać, że urodzony w Warszawie Daniel Kawczyński w roku 2019 przekonywał, że już „prawie płynnie posługuję się językiem polskim”. Powiedział wtedy nawet, że wykorzystuje tę umiejętność, aby zachęcić polski rząd do zablokowanie w Brukseli prób przedłużenia okresu przejściowego, dzięki któremu Wielka Brytania miałaby więcej czasu na opuszczenie struktur unijnych.
To nie pierwsze kłopoty z rozliczeniem publicznych pieniędzy, które przytrafiają się Kawczyńskiemu. W następstwie skandalu dotyczącego wydatków parlamentarnych w 2009 r. Kawczyński otrzymał nakaz zwrotu 4 tys. funtów za koszty czynszu, które zawyżał.
Wysoki, bi, chrześcijanin
Daniel Kawczyński dał się też poznać jako zagorzały zwolennik twardego Brexitu. Uważa też, że za jakiś czas Polska może pójść śladem Wielkiej Brytanii i wystąpić z Unii Europejskiej.
Na początku swej politycznej kariery znany był głównie z tego, że jest najwyższym w historii członkiem brytyjskiego parlamentu (6ft 9in, czyli ok. 210 cm). W 2000 r. Kawczyński poślubił Kate Lumb, z którą ma córkę. Para rozwiodła się w 2011 r. W 2013 było o nim głośno, gdy zaczął otwarcie mówić o swoim biseksualizmie i związku z mężczyzną.
49-letni Kawczyński urodził się w Warszawie. W wieku 6 lat wraz z matką wyemigrował do Wielkiej Brytanii. Uczył się w szkole rzymskokatolickiej St George’s College w Weybridge, a następnie w Birmingham Polytechnic. Później studiował biznes i język francuski na uniwersytecie w Stirling.
W Izbie Gmin zasiada od 2005 roku. W 2007 roku głosował za obniżeniem limitu legalnej aborcji z 24 tygodni do 12, co uzasadniał tym, że obowiązujący obecnie limit 24 tygodni „nie jest do pogodzenia z chrześcijańskim społeczeństwem”.
9 listopada 2019 r. Kawczyński zalegalizował związek ze swoim brazylijskim partnerem. Ceremonia zawarcia związku partnerskiego odbyła się w Izbie Gmin.
Komentarze 27
Karolu, co to jest do lubienia?;)
Może fakt podrzucenia Kawczyńskiego emitowcom na pożarcie? ;) (choć nie liczyłabym na gorączkową dyskusję, po ciszy o kolejnej ścieżce kariery Sasina przytulonej po Morawieckim)
A może zwyczajnie ujęła go ta historia?
Naświetlanie nieścisłości to w sumie rola prasy...
A £20K na naukę języka to sporo.
Czepta się tramwaja, zazdrośnicy. Pan poseł jest duży, wysoki, w takiego posła więcej nauki się zmieści. A nauka kosztuje.
"W 2013 r. było o nim głośno, gdy zaczął otwarcie mówić o swoim biseksualizmie i związku z mężczyzną."
Pytanie do pana posła: ile można na tym zarobić?