David Cameron zapowiedział, że poprze ideę referendum dot. wystąpienia przez Wielką Brytanię z Unii Europejskiej, jeśli jego partia wygra wybory w 2015 roku.
David Cameron zaznaczył, że nie twierdzi, jakoby wyjście przez W. Brytanię z UE miało leżeć w jej interesie.
Po ostatnich głosach dezaprobaty stałego elektoratu Konserwatystów zarzucających Cameronowi oddalanie się od idei torysów, pojawił się przełom. Premier w rozmowie z BBC oświadczył gotowość poparcia eurosceptycznego referendum.
Zaznaczył przy tym, że nie twierdzi, jakoby wyjście przez W. Brytanię z UE miało leżeć w jej interesie. Jego zdaniem jest to jednak dobry moment na renegocjację stosunków pomiędzy Londynem a Brukselą. Podkreśla również, że zmiany te będą wymagały aprobaty społeczeństwa.
Jednym z powodów jest zacieśnianie współpracy gospodarczej pomiędzy 17 krajami strefy Euro. Wspólna polityka ekonomiczna tych państw będzie miała bezpośredni wpływ na gospodarkę Wielkiej Brytanii.
Jeden z konserwatywnych posłów, John Baron zapowiedział zorganizowanie parlamentarnej grupy promującej ideę referendum i naciski na premiera.
Wielka Brytania wstąpiła do UE w 1973 roku, a decyzja została zatwierdzona poprzez referendum przeprowadzone w 1975 roku.
Komentarze 7
wije sie tak, ze jakby waz pelzl jego sladem, to by sobie kregoslup zlamal;)
Wykorzystuje też chłopak antyspoleczne nastawienia Brytyjczyków do emigrantów.
Ale jego wypowiedz jest okrojona i bez jakichkolwiek konkretów.
Jesli nas nie wykopią to czy będziemy potrzebować wiz? Czy funciak pójdzie do góry? Czy kamie oddadza to co włozyla w hipotekę? Czy w UK pozostanie z nas emitowców tylko Scott McDonald?
Na te i inne pytania David nie odpowiedział.
WB jest państwem prawa a prawo nie działa wstecz- to święta zasada. Skoro przyjechaliśmy, mając określone prawa, to owe prawa zachowujemy. Co najwyżej nie da się sprowadzić córki stryjka Wieśka, która szuka pracy i prosiła nas o pomoc.
nie moga nas (emigrantow) wywalic :)
kto byl im myl gary i sprzatal kible?
uk od zawsze czyli od 1973 uwazalo ue za federacje czy tez unie handlowo-ekonomincza. i na takich zasadach margaret tacher podpisala malzenstwo z bruksela zachowujac paragraf o intercyzie. W chwili obecnej kiedy UE przeksztalcila sie w kolos biurokratyczno-urzedniczo-panstwowy, i przestala byc unia handlowa, tylko stala sie scentralizowanym panstwem z wlasnym prztydentem, parlamentam i prawem ktore wyraznie mowi,ze prawo unijne jest wazniejsze niz prawo krajowe , kiedy idea wolnego rynku poleciala prosto do szaletu ( odrzucenie idei wolnego rynku kamerona na rzecz centralnie sterowanej gospodarki barrossa - patrz bruksela, luty 2012 ) sens bycia uk w ue jest szczerze mowiac lekko niezreczny i sam fakt takiego biegu rzeczy mocno podwaza jakiekolwiek egzystencje tego malzenstwa.
rozwod uk i ue jest tylko kwestia czasu. poki co to teraz trzeba myslec powaznie o paszporcie brytyjskim ( tak w razie W)