18-letnia Laura Szewc zginęła w wypadku samochodowym, do którego doszło 12 września w Derry w Irlandii Północnej. W samochodzie oprócz Laury znajdowało się jeszcze dwoje jej przyjaciół. Oni mieli więcej szczęścia – zostali ranni i zabrani do szpitala. Vauxhall Corsa, którym podróżowali uderzył w drzewo. Laura była pasażerką – informuje belfasttelegraph.co.uk.
18-latka uczyła się w North West Regional College. Chciała być tłumaczką i zwiedzać świat. Była bardzo lubiana przez przyjaciół. W miejscu, gdzie doszło do tragedii pojawiło się sporo kwiatów i pluszowych misiów.
Rodzice i przyjaciele dziewczyny założyli profil na jednej ze stron, aby zebrać pieniądze na pogrzeb i podróż do Irlandii dalszej rodziny z Polski. Bardzo szybko udało się uzbierać całą sumę – 6 tys. funtów.
Pogrzeb młodej Polki odbył się 17 września w Our Lady of Lourdes Church w Steelstown. Laura spoczęła na pobliskim cmentarzu.
Była inteligentną, piękną dziewczyną, która całe życie miała przed sobą
– powiedział lokalny muzyk Lee McVicker, która podczas pogrzebu wykonał utwór skomponowany specjalnie dla Laury.
Komentarze 33
To dzieci powinny grzebac rodzicow. Najgorsze co moze sie stac jak dzieje sie odwrotnie...
Wszyscy sie spotkamy tzn. rodziny, gdzies kiedys.
A to juz zalezy w co wierzysz I co tam w rzeczywistosci jest...
W przodkow wierze a rzeczywistosci nie ma, sam matrix ;)