Do góry

Polski podróżnik na najtrudniejszym szkockim szlaku

Cape Wrath Trail to nieoficjalny i nieoznakowany szlak prowadzący przez Northern Highlands, dziki i trudnodostępny rejon Szkocji. Podczas podróży wędrowiec ma do wyboru nocleg w namiocie lub w tzw. bothies, niewielkich chatkach, które kiedyś służyły pasterzom. Na samym końcu wędrówki można spędzić noc w Strathchailleach bothy. To lokum, które przez lata było domem szkockiego ekscentryka i samotnika. Miejsce to jest tak odległe od cywilizacji, że wyprawa na pocztę po rentę wymagała od mieszkańca Strathchailleach bothy przejścia kilku kilometrów po mokradłach.

Krzysztof Story pokonał szkocki szlak po raz pierwszy jesienią w 2018 roku. 10 września wylądował w Glasgow, skąd od razu ruszył do Fort William, gdzie rozpoczyna się szlak Cape Wrath Trail. Ponieważ trasa nie jest wyznakowana w terenie, Krzysztof posługiwał się wyłącznie mapą i kompasem. Na początek zdobył Ben Nevis – najwyższy szczyt Szkocji. Jak pisał:

Aparatu nie wypuszczam z ręki, oby starczyło kart pamięci. Krajobrazy jak z Władcy Pierścieni Tolkiena.

Polski podróżnik w cztery dni pokonał ok. 100 km. Niemlże codziennie padał deszcz. Czasami trzeba było maszerować po kolana w błocie lub przekraczać wezbrane rzeki. Jednak wszystkie trudności wynagradzały piękne widoki. Meta szlaku, czyli latarnia morska na Cape Wrath ukazała się jego oczom po 16 dniach i 370 km marszu.

Dzikość i piękno Cape Wrath Trail spowodowały, że Krzysztof Story postanowił wrócić na ten szlak jeszcze raz. Kolejna podróż miała miejsce zimą 2019 roku. Podczas 200-kilometrowej trasy spotkał na szlaku tylko jednego człowieka. Na późniejszym etapie wędrówki do Krzysztofa dołączyła jego towarzyszka podróży. Z uwagi na burzliwą pogodę i wezbrane rzeki podróżnik był zmuszony ominąć jeden z odcinków szlaku. Jak sam przyznał, była to wędrówka niekompletna, ale udana.

Krzysztof Story jest dziennikarzem i podróżnikiem. Publikuje w „Tygodniku Powszechnym”, „Gazecie Wyborczej”, „Kontynentach”, magazynie „Podróże” i wielu innych. Krzysztof prowadzi też swojego bloga, gdzie można poczytać więcej o jego licznych podróżach i obejrzeć relacje fotograficzne z tych eskapad.

Komentarze 8

Profil nieaktywny
Delirium
#315.05.2022, 15:54

Pod żadnym pozorem nie kupujcie tego szajsu z #2. Typowy tani, chiński bubel, znajomej wybuchła bateria podczas ładowania. Dobrze, że ktoś był w domu i chałupa nie poszła z dymem.

Sokole
10 592
Sokole 10 592
#415.05.2022, 16:53

mam nadzieje ze to nie byl wibrator?

Taki wybuch baterii podczas uzytkowania

Profil nieaktywny
Delirium
#515.05.2022, 17:32

"dwie osoby lubią to"

oktarynka
25 745
oktarynka 25 745
#615.05.2022, 21:02

Skąd wziąłeś taki cytat?

perpetuummobil
229
#716.05.2022, 08:22

No i teraz nie wiem co bylo pod #2

Profil nieaktywny
Delirium
#816.05.2022, 09:57

#6:

Specjalnie dla pani usuwam te goopie kreseczki:

dwie osoby lubią to.

;p