W czasie przemówienia w parlamencie pierwsza minister Szkocji Nicola Sturgeon poinformowała o przedłużeniu lockdownu co najmniej do połowy lutego. Oznacza to pozostanie w mocy wszystkich ograniczeń nałożonych 5 stycznia, w tym o zamknięciu szkół i kontynuowaniu zdalnego nauczania dzieci i młodzieży. Sturgeon wyraziła nadzieję, że uczniowie będą mogli rozpocząć stopniowy powrót do klas w połowie przyszłego miesiąca.
Transmisja wirusa wydaje się spadać, ale nadal jest zbyt wysoka, aby złagodzić ograniczenia. Bądźmy realistami, poprawa, którą teraz widzimy wynika z faktu, że pozostajemy w domach i ograniczamy nasze kontakty
– stwierdziła szefowa rządu.
Jakiekolwiek złagodzenie lockdownu w sytuacji, gdy liczba przypadków spada, ale mimo to pozostaje na bardzo wysokim poziomie, może szybko odwrócić sytuację
– dodała.
W Szkocji po Nowym Roku dzieci nie wróciła do szkół. Zamknięte są także żłobki. Większość uczniów, z wyjątkiem dzieci niektórych kluczowych pracowników i tych wymagających szczególnej opieki, uczy się w domach.
Decyzja podjęta przez rząd oznacza także, że większość sklepów, a także wszystkie restauracje, puby i bary także pozostaną zamknięte. Wszyscy, którzy mogą, mają pracować z domów. W mocy pozostają także restrykcje dotyczące przemieszczania się, z wyjątkiem najbliższej okolicy. Nadal można jednak uprawiać sport na powietrzu, ale tylko indywidualnie.
Ograniczenia najwyższego – czwartego poziomu obowiązują w Szkocji od drugiego dnia świąt Bożego Narodzenia.
We wtorek 19 stycznia w szkockich szpitalach przebywało 1989 osób, u których stwierdzono koronawirusa. Zmarło kolejne 71 osób nim zakażonych.
Komentarze 94
Nicola zaczyna na mnie dzialac jak Angela.
Do Lutego 2022
#1
az tak zle?
Raczej bylo do przewidzenia. Tak jak i to ze to nie skonczy sie 15go lutego. Mi tam w sumie rybka.
W tym roku lockdowny będą co miesiąc lub dwa z takimi samymi przerwami więc nie ma co oczekiwać full freedom, żeby nie było rozczarowań.
Oczywiście wina Tuska. (Może trochę i Angeli).