Urodzony w 1901 r. w Krakowie Tadeusz Rudawski ukończył Politechnikę Lwowską z tytułem inżyniera. W czasach międzywojennych pracował na stanowisku kierownika Działu Motocyklowego w Biurze Studiów Państwowych Zakładów Inżynieryjnych. W 1932 skonstruował pierwszy polski motocykl wdrożony do seryjnej produkcji przez CWS Centralne Warsztaty Samochodowe w Warszawie. Był to Sokół 1000 M111 wyposażony w dwucylindrowy 995 cm2 silnik czterosuwowy o mocy 21 KM i prędkości 105 km/h. Jako następny powstał motocykl Sokół 600 RT – Rudawski Turystyczny (pierwotnie zwany CWS 600), który po kilku latach zaczął być wytwarzany seryjnie - za Portalem Społecznościowym Jaworzno.
Pasja i motocykl
Tadeusz prawdopodobnie odziedziczył swoją, pasję po ojcu Emilu Rudawskim, założycielu krakowskiej firmy E. Rudawski i S-ka, która była przedstawicielstwem czeskiej fabryki samochodów Laurin i Klement. Spółka sprzedawała wszystkie typy samochodów, motocykli i rowerów produkowanych przez czeską fabrykę. Ojciec Tadeusza był członkiem Krakowskiego Klubu Automobilowego oraz organizatorem rewii samochodowej.
Więcej o historii Emila Rudawskiego na Portalu Społecznościowym Jaworzno.
Tadeusz już w wieku 16 lat i za specjalnym, ministerialnym zezwoleniem z Wiednia otrzymał prawo jazdy. Pierwsze zwycięstwo odniósł, mając 18 lat w wyścigu drogowym w Krakowie. Później brał udział w wielu wyścigach drogowych, torowych, górskich oraz rajdach. W różnorakich zawodach motocyklowych, odniósł aż czterdzieści zwycięstw. Najbardziej sprzyjał mu tor „Cracovii”, gdzie w latach 1922-1926 na torze odniósł 32 zwycięstwa. W sierpniu 1939 Tadeusz Rudawski wraz z Tadeuszem Heryngiem, Józefem Jakubowskim i Józefem Dochą uczestniczył w spektakularnym „zdobyciu” szczytu Kasprowego Wierchu na motocyklach Sokół 600 i Sokole 200.
Wojna i motocykl
Druga wojna światowa przerywa pasje motocyklowe Tadeusz Rudawskiego tylko na chwilę. Brał udział w kampanii wrześniowej. Był więźniem NKWD. I cudem uniknął rozstrzelania w Katyniu. Rudawski musiał uciekać z Polski. Najpierw przedostał się na wschód, gdzie dostał się do Armii Polskiej, dowodzonej przez gen. Władysława Andersa. W szeregach Andersa służył jako goniec motocyklowy. Stamtąd wiosną 1944 roku został przeniesiony do polskiego Wojskowego Instytutu Technicznego, znajdującego się w Anglii.
Na Wyspach porucznik Tadeusz Rudawski otrzymał przydział do Sekcji Studiów Broni Pancernej i Motoryzacji Wojskowego Instytutu Technicznego Polskich Sił Zbrojnych w Wielkiej Brytanii z siedzibą w Edynburgu. Rudawski objął funkcję referenta w 36-osobowej grupie, w której opracowano m.in. produkcję angielskiego motocykla wojskowego i rozpoczęto studia konstrukcyjne nad motocyklem polskim. Opracowano tam też projekt przestawienia brytyjskiego przemysłu samochodowo-motocyklowego na produkcję wojenną.
Emigracja i motocykl
W listopadzie 1944 r. inżynier Tadeusz Rudawski został kierownikiem zespołu konstrukcyjnego i zajął się tworzeniem własnego projektu motocykla S-150 (skrót od nazwy Sokół 150). Budowę prototypu rozpoczęto w 1945 r. W sierpniu 1946 r. motocykl został zaprezentowany Szefowi Instytutu. Dalsze prace zawieszono z powodu likwidacji Instytutu w 1947 roku.
Tadeusz Rudawski do końca życia mieszkał w Wielkie Brytanii. Pracował w Birmingham, jako samodzielny konstruktor w H.Miller&Co. Ltd. Zmarł w 1963 roku. i został pochowany na cmentarzu w Birmingham. 18 kwietnia 2021 roku, w 120 rocznicę urodzin Tadeusza Rudawskiego odsłonięto na jego grobie pamiątkową tablicę w ramach projektu Polskie Miejsca Pamięci na Wyspach Brytyjskich.
Komentarze 3
Czas leci. za niedługo i my dołączymy do grona sławnych rodaków pochowanych na wyspach.
czym sie wslawiles?
Odkryłem się, gdy mi było za gorąco podczas snu ;-)
Wracając do Pana Rudawskiego. Czytałem o nim we wspomnieniach jego kumpla ze studiów - Witolda Rychtera. I kurczę, jakoś to tak dziwnie jest, że Tadeusz Rudawski po wojnie został w UK jako konstruktor, a Witold Rychter klepał biedę pod rządami czerwonych.
Głupi błąd powrotu popełniło wiele osób. Pan Borchardt, który miał zakaz pływania pod komuną. Nawet moja babcia, która przyjechała do Polski w 48r - powiedziała mi, że całe życie żałuje tej decyzji i cieszy się że ja mieszkam za granicą.
Zgłoś do moderacji