28 i 29 listopada odbyła się w Falkirk konferencja polonijna pod nazwą "Our New Home". W tym niewielkim mieście zebrali się przedstawiciele kilkunastu aktywnie działających na rzecz Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii organizacji. Na spotkaniu tym roiło się od ciekawych pomysłów i entuzjazmu, który wyrosnąć mógł chyba tylko właśnie z pracy z ludźmi.
Gośćmi na otwarciu Konferencji byli: szkocki minister sprawiedliwości - Kenny McAskill (pierwszy rząd od lewej), a także przedstawiciele związków zawodowych.
Organizacje pozarządowe, które były tam licznie reprezentowane, powstały głównie z potrzeby sytuacji po tym, jak Polska weszła do struktur Unii Europejskiej. Niektóre mają jednak dłuższy życiorys. Celem zwołanej konferencji była próba pokazania i oznaczenia przetartych przez nie szlaków tak, aby mogli oni wzajemnie korzystać ze swego doświadczenia.
Ci bowiem, którzy podjęli działania, sami wypracowali swoje statuty i zadania. Stworzyli metody pracy i zasady, na których jest ona oparta. Sami też nauczyli się szukać funduszy na swoją działalność. Stowarzyszenia te tworzono na przestrzeni ostatnich lat niemal równolegle w całej Wielkiej Brytanii. Trudno wymienić wszystkie pomysły i inicjatywy, o jakich opowiadali licznie przybyli goście. Podziwu warta jest determinacja, z jaką dążyli do tego, by je zrealizować.
W czasie konferencji swoje działania zaprezentowało kilkanaście organizacji, jednak to, co najbardziej rzucało się w oczy, to potrzeba bezpośredniej rozmowy. Hotel, w którym miało miejsce spotkanie wrzał od dyskusji, porad, wymiany poglądów. "Zaczynamy mówić językiem kreatywnym – mówił w czasie spotkania Konsul Generalny RP w Edynburgu, Piotr Trafas. "Kreujemy sytuacje. Nie narzekamy, tylko staramy się tworzyć nowe, tworzyć lepsze. To nasze malkontenctwo narodowe zaczyna ustępować pola optymizmowi" - dodał.
Wszystkie te organizacje działają głównie dzięki optymizmowi ludzi, którzy je tworzą. Większość z nich poświęca na tę działalność cały swój wolny od pracy zawodowej czas. Trudno jednak wymienić je tutaj wszystkie, choć wszystkie bez wątpienia zasługują na to, by poświęcić im osobne artykuły.
SOS Polonia
Barbara Storey
"SOS Polonia w Southampton jest pod każdym względem wyjątkowym zjawiskiem! Założona przez panią Barbarę Storey, przedstawicielkę starszej emigracji (tak mówi sama o sobie) służy tej nowej, młodej Polonii, a tak naprawdę służy teraz już wszystkim emigrantom. Poruszona sytuacją bezradnych Polaków, którzy przyjechali w okolice Southampton w poszukiwaniu pracy i lepszego życia w 2004 roku, rozpoczęła swoją charytatywną działalność w sytuacji, kiedy nikt inny nie interesował się losem taniej siły roboczej z nowej Unii. Najpierw zrodził się pomysł telefonu zaufania. Już po roku okazało się, że to za mało – pani Barbara otworzyła więc (z własnych funduszy) pierwsze centrum pomocy dla nowo przybyłych. Dzisiaj jest to bardzo prężny ośrodek zatrudniający bodajże pięć osób, częściowo tylko finansowany z innych dotacji. Aż trudno uwierzyć, że jedna osoba może aż tak wiele osiągnąć!" - napisała Małgorzata Sztuka w swoim sprawozdaniu z konferencji dla "Dziennika Polskiego".
Barka UK
Ewa Sadowska oraz Leszek Bór opowiadają o działaniach Barki UK na terenie Londynu
Wśród prezentujących swoje działania znalazła się inicjatywa wyjątkowa. Londyńska misja znanej wielu z Polski Barki. Na konferencji przedstawili ją wszystkim zebranym Ewa Sadowska oraz Leszek Bór, którzy na codzień starają się wyciągnąć z bezdomności Polaków mieszkających na ulicach stolicy Wielkiej Brytanii.
Poza wymienionymi wcześniej na konferencji spotkały się także Poland Street, Perth Polish Support Group, Polskie Stowarzyszenie w Stirling, Glasgow University Polish Society, Dzieci dla Przyszłości, Federation of Polish Schools in Scotland, Związek Polaków w Inverness, Polish Association Northern Irland, Zjednoczenie Polskie w Wielkiej Brytanii i Stowarzyszenie Polskich Kombatantów (Leicester), Merseyside Polonia (Liverpool), Polonia Sunderland oraz United Polish Falkirk.
"Jestem pod dużym wrażeniem, tego zespołu osób, który się tutaj spotkał i tematyki, którą poruszył zarówno w treści, jak i w formie. Wielkie chapeau bas!" – wyraził podziękowanie podczas przemówienia na zakończenie konferencji Konsul Generalny RP w Edynburgu, Piotr Trafas.
"Po tych dwóch dniach, które spędziłem tutaj wspólnie z Państwem, odniosłem wrażenie, że ma miejsce pewien przełomowy moment, kolejny w historii naszej obecności, naszej emigracji na Wyspach. Moment przełamywania stereotypów" - dodał.
Robert Starzyński - przewodniczący UPF, organizator konferencji
Oprócz tych stereotypów, które nadają nam - jako narodowości - pewien wizerunek w oczach innych, konsul Trafas zwrócił szczególnie uwagę na to, że funkcjonujące od dawna przekonanie, iż polska emigracja w Wielkiej Brytanii nie jest w stanie się zintegrować, także powoli staje się już historią.
"Zarażający optymizm, zapał i entuzjazm, energia, upór, patriotyzm, szacunek dla człowieka, poczucie pełnienia misji, duch pracy społecznej – to są elementy, które we wszystkich tych wystąpieniach były zakotwiczone. Powinniśmy się wspólnie bardzo z tego cieszyć. Dziękuję wam za to, że ja także mogłem się w tym utwierdzić" - powiedział na koniec Konsul.
Konferencja zorganizowana przez United Polish Falkirk oraz jej przewodniczącego Roberta Starzyńskiego. Duży wkład w przygotowanie tego dwudniowego spotkania miał przedstawiciel Falkirk Council, Charles Hasty. Współpraca UPF oraz władz lokalnych zaowocowała planem zbudowania w Faklirk ogólnoszkockiego centrum dedykowanego imigrantom, co z dumą na koniec konferencji ogłosił Charles.
Nikt nie miał wątpliwości, że takie spotkanie jest potrzebne. Przerosło ono jednak najśmielsze oczekiwania. Z przekonaniem można powiedzieć, że każdy kto wyjeżdżał z Falkirk w niedzielę 29 listopada zabierał ze sobą nie tylko bagaż pełen ulotek i folderów, ale także głowę pełną ciekawych pomysłów oraz optymizmu.
Komentarze 7
moiwc o dzialaniu to jak opowiadac komus pornola...
Ale fajnie jest, jesli erotomani gawedziarze dobrze sie bawia, no i fajnie, jesli spolecznicy moga sobie nawzajem poopowiadac co chca sobie zrobic.
Kieruje mna oczywiscie zazdrosc, ze nie zalapalem sie na darmowe jedzenie i pokoik na dwa dni... ;)
A ile ulotek i folderów przeszło Ci świński koło nosa!
Ale sam sobie jesteś winien...
Przyjmij również do wiadomości że gawędziarze erotomanii nie roznoszą chorób wenerycznych ani adidasa.
Ponadto nadal jestem przkonany o wyższości Playboy'a w języku Braille'a nad "opowiadaniem komuś pornola". No, chyba że ma się Parkinsona...
A tak konkretniej, to co wynika z niniejszej konferencji???
I żeby nie było, że się czepiam...tylko zwyczajnie pytam?
dobre pytanie :)
minusem konferencji byly tlumaczenia: kiepskie z ang na polski i jego brak z polskiego na angielski. no ale niech sie Szkoci ucza polskiego - moze w przyszlym roku wiecej zrozumieja ;)