41-letni Ernest Grusza w nocy z 21 na 22 lutego tego roku zamordował swoją 59-letnią matkę, a następnie poćwiartował tasakiem jej ciało na 11 kawałków, odcinając też głowę. Porąbane części owinął folią spożywczą i schował w szafce i lodówce. Do morderstwa doszło w St. Ives w Cambridgeshire.
22 lutego zakrwawiony Grusza poszedł do pobliskiego sklepu, gdzie poinformował sprzedawcę, że wygrał w Euromillions. Gdy ten powiedział mu, że żadna wygrana nie padła, bardzo się zdenerwował. Wygląd i zachowanie Polaka sprawiło, że sprzedawca zadzwonił na policję. Zanim ta zdążyła przyjechać, Grusza wrócił do domu. Gdy policjanci weszli do mieszkania, zastali Gruszę trzymającego w rękach tasak. Na ich widok, odłożył go, a następnie pokazał im głowę matki.
Grusza powiedział później psychiatrze, że wykonywał rozkazy od Boga, by zniszczyć diabła, który był w matce i wierzył, że po rozczłonkowaniu jej ciała będzie ona w stanie wrócić do życia.
Ława przysięgłych w Cambridge Crown Court uznała Gruszę za niewinnego morderstwa z powodu niepoczytalności. W opinii biegłych psychiatrów Grusza cierpi na zaburzenia afektywne dwubiegunowe.
Nikt nie pomógł matce
W trakcie procesu wyszło na jaw, że Wiesława Mierzejewska wielokrotnie szukała pomocy u lokalnych władz, ale za każdym razem jej prośby były ignorowane. Nawet wtedy, gdy w styczniu stan jej syna bardzo się pogorszył.
W pisemnym orzeczeniu sędzia napisał:
„Matka próbowała umieścić go w szpitalu psychiatrycznym na podstawie Ustawy o Zdrowiu Psychicznym i szukała dla niego pomocy w różnych miejscach: u lekarza rodzinnego, policji, opieki społecznej i służb ratunkowych”.
„Nikt nie udzielił jej pomocy, którą starała się uzyskać, i zwykle kazano jej dzwonić pod numer 111, 999 albo mówiono, że nic nie można zrobić”.
„W pewnym momencie oskarżony został przewieziony do szpitala i poddany badaniu mózgu. Jednak, mimo że od 14 lutego 2021 nie miał gdzie mieszkać, został zwolniony ze szpitala”.
„Uwierzył, że jest Jezusem Chrystusem i że Bóg dał mu wskazówki, jednym z jego złudzeń było to, że jego matka była diabłem; Bóg kazał mu ją zabić i poćwiartować jej ciało, aby zniszczyć diabła”.
„Był przekonany, że zmartwychwstanie, jeśli wyleje wodę święconą i krew na jej poćwiartowane części ciała”.
Czy był niepoczytalny?
Sędzia wezwał również prokuratora do ponownego rozpatrzenia decyzji o włączeniu do sprawy psychiatry, który wbrew zeznaniom innych biegłych, nie zgodził się z twierdzeniem, że Grusza może powołać się na niepoczytalność.
Psychiatra „nie zgodził się z wnioskami innych biegłych, że oskarżony nie wiedział, że to, co robi, było złe”, ale jego zeznania zostały odrzucone.
Przed wydaniem we wtorek wyroku, który najprawdopodobniej skaże Gruszę na pobyt w szpitalu, sędzia jeszcze raz wysłucha psychiatrów.
Komentarze 14
buk mu kazał...
Kolejny raz potwierdza się teza, że religia czyni czuba.
Amen
Antku, urojenia, ktore tu doprowadzily do takiej tragedii, nie zawsze maja podloze religijne.
Przerazajace jest to, ze kobiecie nie udalo sie uzyskac pomocy dla syna, choc - jak wynika z artykulu - zwracala sie o nia wielokrotnie.
Tak, wiem że urojenia mogą mieć najrózniejszą przyczynę ale w tym konkretnym przypadku pambuk mu kazał diabła wyganiać.
Matka musiala oddac swoje zycie zeby w koncu ktos zrozumial, ze jej syn powinnien byc w szpitalu psychiatrycznym. I smutno i straszno.
Bez urazy ale w tym przypadku to religia nie ma zadnego znaczenia, gosc jest ewidetnie chory psychicznie a nie zradykalizowany. Rowbie dobrze mogl ja zabic, zeby uwolnic od matrixa.
Jakby nie patrzec przewalone, ze nikt jej nie pomogl jak szukala pomocy :/