Gdzie?
Londyn, Manchester, Dublin
Kiedy?
12.06.2015 - 14.05.2015
O Boże, Boże, Bożenko - Bracia Figo Fagot na Wyspach Brytyjskich!
Ku ogólnemu zaskoczeniu, mimo dużego podobieństwa, Bartosz Walszak i Piotr Połoć nie są braćmi.
Piosenki zespołu przypadną do gustu wszystkim fanom satyry. Ich debiutancka płyta Na bogatości, wydana w 2012 r., przyniosła im rzeszę fanów w Polsce. “Bracia” przyjadą do UK promować swoją ostatnią płytę - Discochłosta.
Zespół może poszczycić się milionowymi odsłonami na portalach społecznościowych m.in. do piosenek takich jak Bożenka, Hot Dog czy Pisarz miłości, które stały się nieodłącznym hitem polskich wesel oraz polskiej popkultury.
Program koncertów:
- 12 czerwca Londyn The Underworld 174 Camden High St, NW1 0NE drzwi otwarte od 18:30 wstęp: +14, osoby poniżej 16 roku życia - wstęp z osobą dorosłą Ceny biletów: - 20 funtów w przedsprzedaży - 25 funtów w dniu koncertu - 30 funtów Meet & Greet (bilet upoważnia do spotkania z zespołem po koncercie)
- 13 czerwca 2015 r. Manchester Rebellion Bar 2 Whitworth Street West, M1 5WZ drzwi otwarte od 18:30 wstęp: +14, osoby poniżej 16 roku życia - wstęp z osobą dorosłą Ceny biletów: - 20 funtów w przedsprzedaży - 25 funtów w dniu koncertu - 30 funtów Meet & Greet (bilet upoważnia do spotkania z zespołem po koncercie)
- 14 czerwca Dublin Button Factory Curved St, Temple Bar, Dublin 2 drzwi otwarte od 19:30 wstęp: +18 Ceny biletów: - 27 euro w przedsprzedaży - 35 euro w dniu koncertu - 41 uero Meet & Greet (bilet upoważnia do spotkania z zespołem po koncercie)
Bilety na koncerty oraz więcej informacji znajduje się na stronie internetowej www.hotchpotchevents.com/home
Komentarze 3
To sie gra na każdej wiejskiej zabawie i dyskotekach.
Franek Kimono i Marek Kondrat w 'mydełko Fa', tez nabijali sie z diskomaniaków i obaj zrobili w tym srodowisku furore. Czyżby to oznaka niezwykłego dystansu do siebie i poczucia humoru bywalców dyskotek i gal disco polo?
Brak zrozumienia sarkazmu u Dr Sheldona Coopera opiera się co prawda na zbliżonej biomechanice mózgu, ale w zupełnie innej skali odniesienia. Choć efekty są równie zabawne. Moim zdaniem słuchanie takiej muzyki to upośledzenie społeczne nabyte w drodze wychowania, a nie wrodzona cecha biometryczna z grupy atawizmów.
W procesie ewolucji naszego gatunku wyjątkowym znaczeniem stała się finezja, co można odzwierciedlić porównaniem pięściaka i nowoczesnej obrabiarki skrawającej. Oba narzędzia służą przecież podobnym celom. Rozwój muzyczny przechodzi podobne przeobrażenia: od prostego rytmu synchronizującego pracę, do pasaży C-Dur Chopina. Sprawa nabiera logiki dopiero, gdy dodać do tego aspekt społeczny - transformacja kultury elit w kulturę masową wraz z powszechną elektryfikacją dowodzi temu, że w kwestii finezji mamy tu jeszcze wiele do zrobienia.
ten gosciu co napisal koment #2 to niezła faza.
Zgłoś do moderacji