Do góry

Coraz więcej Brytyjczyków mieszka w Polsce

Młoda Polka z brytyjskiego konsulatu w Krakowie wskazuje na monitor biurowego komputera i uśmiecha się. To mail od kolejnego Brytyjczyka, który chce zamieszkać w Polsce. – Przychodzą cały czas - mówi.

Na ekranie wyświetla się wiadomość od mężczyzny, który prosi o poradę w sprawie znalezienia pracy.

- Kilka lat temu dostałabym jedną lub dwie takie wiadomości w miesiącu. Teraz dostaję ich dziesiątki. Bardzo nas to cieszy. Wszyscy Brytyjczycy piszący do nas są mile widziani - mówi Agnieszka Libura. - Obserwujemy odwrócenie trendu z ostatnich lat.

Ulica Floriańska w Krakowie. Fot. mykrak

Jej zdaniem wielu Brytyjczyków klasy średniej ma dosyć recesji, cięć oszczędnościowych i kłopotów z imigrantami z którymi boryka się ich kraj. Paradoksalnie, sami postanawiają zostać emigrantami przyjeżdżając do Polski w poszukiwaniu lepszego życia.

Polska oczami Brytyjczyków

Na miejscu zastają jedyny w Europie kraj, który nie popadł w recesję w czasach kryzysu kredytowego.

Otwarty na innowacyjne pomysły biznesowe i inwestycje. Społeczeństwo, w którym rodzina to jedna z najważniejszych wartości w życiu.

Atutem są niższe koszty utrzymania. A także – co szczególnie istotne w przypadku tysięcy brytyjskich mężczyzn – piękne, polskie kobiety.

Wg. najnowszych badań przeprowadzonych na Wyspach, jakość życia w Polsce jest znacznie lepsza niż w Wielkiej Brytanii. Głównie z powodu niższej przestępczości, przemocy i kosztów utrzymania.

Do tego dochodzi średnio dziesięć dni wakacji więcej w roku i prawie 200 godzin więcej słonecznych dni.

- Brytyjczycy przyjeżdżają tutaj i są zdumieni potencjałem w dużej mierze niewykorzystanego jeszcze rynku biznesowego i rozwijającej się klasy średniej - mówi Agnieszka, dyrektor Polsko-Brytyjskiej Izby Handlowej. - Jeśli uda ci się znaleźć tutaj niszę na rynku, jesteś w stanie bardzo szybko się wzbogacić.

Podkreśla przy tym, że zarobki dla niewykwalifikowanych pracowników są jednak zbyt niskie, aby zachęcić do przyjazdu robotników fizycznych, pracowników supermarketów czy barmanów z Wielkiej Brytanii.

Polska dla brytyjskiej klasy średniej

Brytyjska społeczność w Polsce obejmuje przedstawicieli klasy średniej, takich jak profesjonalistów pracujących dla dużych międzynarodowych firm czy ludzi biznesu. I tych, którzy zwyczajnie zakochali się w samej Polsce.

Podziemia krakowskiego Rynku Głównego. Fot. PolandMFA

- Dla mnie chodzi tu o jakość życia - mówi Mark Burton, 32-letni informatyk z Nottingham, który przeniósł się do Krakowa w ubiegłym roku. - Wielokrotnie odwiedzałem Polskę przyjeżdżając tu na urlopy. Za każdym razem podobała mi się coraz bardziej.

- W Anglii mógłbym zarobić dużo więcej, ale nigdy nie cieszyłbym się życiem tak bardzo jak tutaj. Codziennie chodzę do pracy przez krakowskie Stare Miasto, obok Zamku Królewskiego na Wawelu, który jest jednym z najpiękniejszych budynków w Europie. I zawsze muszę się uszczypnąć z niedowierzania - dodaje.

Dla niego atutem jest to, że ludzie są tu przyjaźni a tempo życia jest wolniejsze. - Architektura jest oszałamiająca, podstawowe produkty i usługi tańsze, a rynki pełne lokalnej żywności. Prawdopodobnie zarobisz około jednej trzeciej tego, co zarobiłbyś w Wielkiej Brytanii, a i tak możesz nadal wygodnie żyć - mówi.

Nikt nie wie dokładnie, jak wielu Brytyjczyków mieszka w Polsce. Nie muszą się tu oni rejestrować, podobnie jak w żadnym innym kraju UE. Jednak wszyscy zgadzają się co do tego, że liczba ta rośnie. - Widzimy tu zdecydowanie coraz więcej Brytyjczyków - mówi szef Marka, John Naughton (40), który założył w Polsce wiele firm.

- Spójrzmy prawdzie w oczy. Wasza gospodarka jest w kłopotach, a ten rynek jest bardzo żywy. Możliwości są tutaj fantastyczne. Duże miasta w Polsce są nowoczesne, ale nadal można znaleźć wiele pomysłów na przedsięwzięcia biznesowe. Tutaj jeszcze są one niedostępne, bo większość Polaków nawet nie wie, że ich brakuje. To wspaniałe miejsce do robienia interesów - mówi.

Brytyjczycy uciekają od przestępczości

Według najnowszych danych Europejskiego Instytutu ds. Zapobiegania i Kontrolowania Przestępczości, w Anglii i Walii przypada 1365 ataków w ciągu roku na 100 tys. osób. W Polsce liczba ta jest 20-krotnie niższa.

Brytyjczycy przyjeżdżają do Polski turystycznie a potem się w niej zakochują. Fot. mykrak

Liczba morderstw w obu krajach jest niska, przy czym w Polsce jest nieznacznie większa.

Natomiast we wszystkich pozostałych kategoriach Polska przedstawia się korzystniej niż Zjednoczone Królestwo.

Na 100 tys. osób w Polsce, liczba gwałtów to 5,2. Dla porównania w Anglii i Walii 25,6.

Także 92 rozboje w Polsce to mniej w porównaniu do 189 w Anglii i Walii. Dodatkowo 455 włamań w porównaniu do 1158. Oraz 184 przestępstwa związane z narkotykami w Polsce w porównaniu z 362 w UK.

- Przestępczość w Polsce nie jest czymś, o co musiałbym się na co dzień obawiać - powiedział Jonathan Merrett, były szef British International School of Cracow. - Nie boję się o dzieci, które wychodzą ze szkoły w porze lunchu. To coś, co prawdopodobnie nigdy nie miałoby miejsca w Wielkiej Brytanii. A jeśli świeci słońce i jeden z moich nauczycieli chce zorganizować zajęcia w parku, to nie muszę pisemnie wyrażać na to zgody.

Jego zdaniem w Polsce "zwycięża zdrowy rozsądek". Ponadto, nauczyciele mogą dobrze nauczać i to widać w wynikach.

Brytyjczycy spragnieni rodziny i miłości

Inna istotna różnica pomiędzy Polską a Wielką Brytanią to wartość przykładana do rodziny. - Stosunki rodzinne są nadal bardzo ważne - mówi Jill.

Tom Buck, 29, programista komputerowy, jest jednym z wielu Anglików, którzy zakochali się w Polce przed tym, jak zakochali się bez pamięci w samej Polsce.

Dorożka na Krakowskim Rynku Głównym. Fot. mykrak

- Dzieliłem mieszkanie w Londynie z jedną Polką. Jednego dnia odwiedziła nas jej przyjaciółka, Ania, i bardzo dobrze zaczęliśmy się dogadywać - opowiada.

- Przez kolejne miesiące lataliśmy do siebie w tę i z powrotem tak często, że trzeba było w końcu wybrać, czy zamieszkamy w Warszawie czy w Londynie. Podobało mi się w Warszawie, więc przenieśliśmy się tam w październiku 2009 roku - mówi.

Czym jest zatem to coś, co przyciąga tak wielu Brytyjczyków do polskich kobiet?

- Cóż, Ania jest inteligentna i piękna. Ale myślę, że to, co podoba mi się tak bardzo w polskich kobietach to to, że nie grają z tobą w żadne gierki. Nie musisz się domyślać, czy wszystko w porządku, bo są z tobą szczere - mówi Tom.

Oczywiście, nie wszystko w Polsce jest doskonałe. Brytyjczycy przytaczają tu od razu jako przykład pogodę: czasem niemożliwie do wytrzymania mroźną a czasem nieznośnie gorącą. Oraz niskie płace w niektórych sektorach.

Londyńczyk Michael McSperrin, 26, przeniósł się do Krakowa w styczniu 2009 roku po odejściu ze stanowiska kierowniczego z Carphone Warehouse.

- Zdecydowałem, że chcę spróbować czegoś nowego - mówi.

Zapytany o to, czy chciałby wrócić do Wielkiej Brytanii odpowiada: - Cóż, nigdy nie mów nigdy. Ale z tego co słyszałem o tym, co się tam dzieje, nie chciałbym tam wrócić nawet jeśli miałbyś mi za to zapłacić.

Komentarze 13

Profil nieaktywny
waliza
#230.09.2011, 15:25

HAHAHAHa. Wczoraj artykul o tym , ze w polsce zyje sie 100 razy lepiej jak w jukeju. W komentarzach ktos napisal,że jakos angole do polski nie wala masowo tylko my do nich. Wiec prosze bardzo- takiej propagandy i przeinaczania to by sie sam Goebels nie powstydzil.

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#330.09.2011, 16:05

Co za pierdo... propaganda. A co do traktowania ich w PL to mozesz byc pewna czy tez pewny ze na bank dostana bardziej po dupie.

tableta
1 551
tableta 1 551
#430.09.2011, 17:26

@Careless2010: coś mi się zdaje, że nie wiesz jak dojechać na Prestwick i tylko dlatego jeszcze siedzisz na Wyspach.

yac.
3 302
yac. 3 302
#530.09.2011, 22:36

ku*wa ale chłam !

baracudaryba
222
#630.09.2011, 22:50

benefity czekaja,i wyrabianie oscypkow.

lucasyno
24
#730.09.2011, 23:15

glupoty :P totalne glupoty :P kto juz chce do donald landu?

TuneUp
70 455
TuneUp 70 455
#801.10.2011, 09:39

Brytole do Polski przyjeżdżają owszem ale na wikend do takiego właśnie Krakowa między innymi bo nie do Psiej Wólki przecież i co robią? chlają bawią się i obsikują murki jak psy ale proszę was nie do pracy:)

fenekszuja
62
#901.10.2011, 10:13

"jedyny w Europie kraj, który nie popadł w recesję" hahaha
bo w polsce zawsze była recesja.
gdyby w uk był taki cud gospodarczy to brytole by mówili że to koniec świata

popekpl
1 736
popekpl 1 736
#1001.10.2011, 13:17

#8 i #9 Zgadzam się z wami.

Ja chciałem wrócić parę tygodni temu do polski i nie było osoby z moich znajomych która powiedziałaby "wracaj popuś bo tu jest już jak w bajce donalda"...

Profil nieaktywny
waliza
#1101.10.2011, 13:47

#8
Alez przyjezdzaja do pracy jak najbardziej. Tak samo jak i na calym swiecie. Brytyjska firma inwestujaca w polsce czy gdziekolwiek ma caly zarzad angielski. Pan manager ma pensje lepsza jak w uk a w jezyku kraju w ktorym pracuje slowa nie zna i znac nie bedzie bo i po co.

popekpl
1 736
popekpl 1 736
#1201.10.2011, 19:22

#11 zgadza się, spotkałem się z tym osobiście...

dorocina
9 811
dorocina 9 811
#1302.10.2011, 08:49

"Na miejscu zastają jedyny w Europie kraj, który nie popadł w recesję w czasach kryzysu kredytowego. " - patrz wpis fenekszuja - Polska od lat JEST w recesji;
"Otwarty na innowacyjne pomysły biznesowe i inwestycje. " - otwarty? może i tak, ale zakładanie biznesu trwa miesiące, a później i tak zżera cię ZUS, podatki i wykańczają głupie regulacje z Dzienników Ustaw;
"Liczba morderstw w obu krajach jest niska, przy czym w Polsce jest nieznacznie większa." - i to jest ten atut, że tylko NIEZNACZNIE WIĘKSZA?
"Atutem są niższe koszty utrzymania." Niższe? Prawie takie same, jak w UK, tyle tylko, że zarobki, jakby odstają w dół...:(
Ogólnie - artykuł BARDZO tendencyjny...:(