Plan B przedstawiony 14 września przez ministra zdrowia Sajida Javida na wypadek, gdyby sytuacja epidemiczna gwałtownie się pogorszyła, zakłada przywrócenie obowiązku noszenia maseczek w transporcie publicznym, sklepach i w innych zamkniętych przestrzeniach publicznych, wprowadzenie certyfikatów covidowych oraz zachęcanie do pracy zdalnej tam, gdzie jest to możliwe.
Rząd nie wskazał, w jakim przypadku plan B miałby zostać wprowadzony, wyjaśniając tylko, że pod uwagę będą brane takie czynniki, jak liczba hospitalizacji, wzrost i dynamika wzrostu zakażeń i zgonów oraz ogólne obciążenie publicznej służby zdrowia. Zastrzegł przy tym, że przywrócenie lockdownu jest ostatecznością.
Plan B tylko w Anglii
Plan ten miałby obowiązywać tylko w Anglii, bo poziom restrykcji w Szkocji, Walii i Irlandii Północnej ustalają tamtejsze rządy.
Szefowie NHS uważają, że sytuacja już wymaga podjęcia przez rząd działań. W Wielkiej Brytanii przez ostatnie osiem dni codziennie było ponad 40 tys. nowo wykrytych zakażeń, przy czym w poniedziałek ponad 49 tys. – najwięcej od trzech miesięcy, a podany we wtorek bilans nowych zgonów – 223 – był najwyższy od początku marca.
Rząd na razie mówi, że nie przewiduje wprowadzenia planu B, ale w przypadku poprzednich restrykcji i lockdownów też początkowo zapewniał, że nie ma takiej potrzeby, a później ostatecznie je wprowadzał.
Komentarze 25
Napisalem duzego post i skasowalem, szkoda bity marnowac.
.... Nie no dobra, bo mnie skreca.
Ciekawe jest jak kazdy pro_lockdownowiec jest jak plaskoziemca odnosnie Australii, tyle ze o Szwecje chodzi, ten ktaj nie istnieje hehe.
Właśnie widzę tytuł artykułu na "The Guardian". PM odrzuca uruchomienie "planu B". Spoglądając wstecz, może to oznaczać, że właśnie do tego się szykuje. Jprdl, nie mogę pojąć, kto popiera w dalszym ciągu tego klauna, notorycznego kłamcę...
Na swieta na bank cos wymysla, nie ma zmiluj.
A ja był teraz tydzień w Denmark.
Ze świeczja trzeba było szukać covidka, a maski to nosili tylko turysci z Azji( jak zreszta dlugo przed).
Mozna, mozna.