Piotr Dziedzic mieszka w Szkocji od 2005 roku. W Kelso, w szkockim regionie Borders, prowadzi restaurację Lemon and Thyme. Niedawno wybrał się z rodziną na urlop do Portugalii. Gdy 10 stycznia nadszedł czas powrotu i wszyscy zjawili się na lotnisku w Lizbonie, okazało się, że nie będzie to takie proste, jak mogło się wydawać.
Pracownicy Ryanaira mający tego dnia dyżur na lotnisku w stolicy Portugalii zatrzymali Polaków, ponieważ uznali, że 13-letnia córka Piotra, w ich mniemaniu, nie posiada wymaganego testu na koronawirusa, który, ich zdaniem, powinna zrobić przed lotem.
Nie pomogło tłumaczenie starszej z córek, że aby udać się w drogę powrotną do Szkocji, osoby poniżej 18 roku życia (a także te w pełni zaszczepione) od 7 stycznia nie potrzebują żadnych testów, a jedynie test drugiego dnia, na który cała rodzina miała dowody zakupu.
„Szkocja nie jest krajem”
Pracownicy Ryanaira pozostali nieugięci. Starszą z córek, 23-letnią Karolinę, zapytali nawet, kto jest królową Wielkiej Brytanii i stanowczo twierdzili, że Polacy nie powinni powoływać się na szkockie przepisy, bo „Szkocja nie jest krajem”. Powinni za to przestrzegać przepisów obowiązujących w Anglii. Tak się jednak składa, że dokładnie od tego samego dnia, czyli od 7 stycznia, w obu częściach Zjednoczonego Królestwa zniesiono obowiązek testów przed podróżą zza granicy dla nieletnich pasażerów.
Polskiej rodzinie nie pozwolono wejść na pokład samolotu. 13-letnia Amelia musiał zrobić test i dopiero wtedy Dziedzicowie wyruszyli w drogę powrotną do domu. Jednak nie samolotem, na który mieli wykupione bilety. Piotr Dziedzic musiał wydać ponad 550 funtów na lot do Birmingham i dopiero stamtąd dostać się do Szkocji.
„Szczerze przepraszamy”
Ryanair przeprosił za incydent. W przesłanym liście można przeczytać: Ryanair nie toleruje żadnej formy uprzedzeń rasowych; wszyscy nasi klienci są traktowani jednakowo.
W komunikacie napisano także:
„Po omówieniu tej sprawy z naszą obsługą na lotnisku w Lizbonie, potwierdzono, że pasażerowi niesłusznie odmówiono wejścia na pokład z powodu błędnej interpretacji przez agentów obsługi wymagań dotyczących podróży, uznając, że aby córka pana Dziedzica mogła wejść na pokład samolotu, potrzebuje testu na Covid-19”.
„Szczerze przepraszamy tych pasażerów, a nasi agenci handlingowi na lotnisku w Lizbonie zgodzili się w tym przypadku wypłacić panu Dziedzicowi odszkodowanie”.
Szkocja: bez testów przed podróżą z zagranicy i inne zmiany
Wracający do Anglii nie będą już musieli robić testów przed podróżą
Komentarze 4
Nie ma takiego miasta jak Londyn. Jest Lądek, Lądek Zdrój...
Warszawy też nie ma ;)
Nie ma Slowackiego i nie ma Milosza
Płaszcza też nie ma
Zgłoś do moderacji