W Dundee zmarł Polak po tym jak został znaleziony na jednej z ulic z poważną raną głowy – podał serwis BBC.
W niedzielę 27 kwietnia taksówkarz znalazł 40-leniego mężczyznę leżącego na ulicy Sandeman w Dundee, który bardzo mocno krwawił.
Polak został zabrany do szpitala Ninewells. Jednak później opuścił szpital na własne żądanie.
W poniedziałek mężczyzna poczuł się gorzej i wezwał karetkę, jednak lekarze nie zdążyli go uratować.
Policja prosi o kontakt wszystkie osoby, które mogą posiadać informacje na temat tego, w jakich okolicznościach Polak doznał obrażeń głowy.
Mężczyzna miał około 180 cm wzrostu, krótkie ciemne włosy oraz wąsy. W dniu kiedy go znaleziono ubrany był w niebieskie spodnie, czarny podkoszulek oraz czarne buty robocze.
Komentarze 4
[*]
Mowilem ze sie zaczyna.
hmmm ..tak sobie mysle, ze jesli wyszedl ze szpitala o wlasnych silach, to byl tez w stanie odpowiedziec na pytanie o okolicznosci, w jakich zostal ranny... a raczej na pewno byl o to pytany.rodzaj rany lekarz jest w stanie okreslic mniej wiecej, wiec jesli byla kluta, cieta czy inna, to chyba w takich przypadkach wzywa sie policje.
tylko nie siejce znowu paniki z rasistowskimi atakami - w ciagu ostatnich 12 miesiecy zginelo w bujkach ulicznych w Dundee 2 szkotow - powiazanych w jakis sposob z moimi szkockimi znajomymi - wiec to nie jest jakis nagly atak agresji skierowany na polakow.
Zgłoś do moderacji