Zapracowane mamy nie mają czasu na kupownie ubrań swoim dzieciom. Przychodzą do Harrodsa, gdzie osobisty asystent małego szkraba kompletuje mu garderobę. Warunek – do wydania minimum 2,5 tys. funtów.
Mama w tym czasie idzie na lunch. Usługa dostępna nie tylko w stolicy. Harvey Nichols w Edynburgu takich klientów ma prawie codziennie. Co to jest? Przedszkolne lekcje mody, czy odrażający konsumpcjonizm? Ocena należy do czytelnika.
Klienci tak mali, że nie dosięgają nawet do sklepowej lady, dobrze wiedzą, czego chcą, zwłaszcza dziewczynki. Zdarza się, że zakochane w swoich maleństwach mamy, wydają więcej na pociechy, niż siebie. A jest na co.
Sklep ma bogatą ofertę nieograniczoną jedynie do odzieży. Dostępne są dodatki, takie jak torebki czy biżuteria. Kaszmirowy płaszcz, cekinowa mini sukienka, ozdobne wełniane wdzianka, eleganckie kreacje na różne okazje dla klienta poniżej piątego roku życia, czekają w najbardziej ekskluzywnym adresie w mieście.
Ubrania dla dzieci od wielkich projektantów wyglądają jak z bajki. Bajeczna cena i oprawa podczas zakupów dopełniają całości. Takiej ofercie trudno się oprzeć. Nic więc dziwnego, że to coraz większy rynek, który chcąc nie chcąc reklamują fotografowane przez papparazzich dzieci gwiazd. Wśród nich prym wiedzie córeczka Toma Cruise, klan Jolie-Pitt, dzieci Bena Afflecka i Gwen Stefani.
Ta z pozoru idiotyczna idea ma niezaprzeczalny praktyczny aspekt. W ciągu jednej godziny, permanentnie pozbawiona czasu mama, załatwia jedną z najważniejszych spraw. Okazuje się, że dzieci sławnych i bogatych od dawna korzystają z tej usługi. Bo kiedy miałaby biegać za zakupami dla gromadki dzieci Angelina Jolie, czy Katie Price? Na to nie ma czasu. Producenci są równie zainteresowani małymi, co dorosłymi klientami. Nic dziwnego, skoro garderoba Suri Cruise jest wyceniana na 2 mln funtów! Cavalli i Christian Louboutins projektują dla dzieci. Od następnego sezonu dołącza John Galliano ze swoją pierwszą kolekcją dla dzieci. O małego klienta walczą też Marc Jacobs ze swoją linią "Little Marc", Sonia Rykiel z "Enfant", Missoni, Burberry i Armani. Znane marki oferują diamentową biżuterię, markowe misie, buty, a nawet ekskluzywne butelki do karmienia. W przypadku butelki ceny są przystępne nawet u takich nazwisk jak Dior (24 funtów), Armani (29 funtów), Burberry (40 funtów).
Co więc jest hitem tego sezonu? Różowy blezer Diora (279 funtów) i sukienka w kwiaty od Cavalli (579 funtów). Przed rozpoczęciem wycieczki mały klient podpowiada personelowi, jakie są jego ulubione marki, długość kroju, fason etc. Nabyte za oszałamiającą sumę ciuchy, najczęściej wymagają chemicznego czyszczenia i specjalnego traktowania.
Ostatnio mieliśmy klienta, który wydał na swoją malutką córeczkę 8 tys. funtów – zdradza jedna ze sprzedawczyń. Wszyscy osobiści asystenci w Harrodsie są zabukowani do Świąt Bożego Narodzenia.
Komentarze 18
Jaki cel przyświecał autorce tego artykułu?Prosze niech mnie ktos oświeci bo nie nadążam.Może chodzi o to że jest nowa oferta pracy-w ostatnim zdaniu......Wszyscy osobiśći doradcy są zabukowani do Świat,więc może warto wysłać CV.A co do sukienki w kwiaty-/579 funtów/to już jej nie lubie......Tego klienta ,który wydał 8tys. funtów też nie lubie....
a wszystko i tak robione w Chinach...
Małe chinskie rączki za miske ryzu.....
Jezeli zwykla zapachowa swieczka (a moze magiczna;], kosztuje tam 49 funtow, a zwykle czarne stringi = takie same jak w new look, 100 funtow, to naprawde lepiej wyrzucac pieniadze przez okno, na to samo wyjdzie;]
W tytule powinno byc: Oferta dla najzamozniejszych i naiwnych (czyt. glupich)
Zreszta patrzac na rzeczy roznorakie w Harrods, to rzeczy bez gustu, przeozdobione, duzo plastyku, syntetyku, bzdetnych swiecidelek, powaznie ktos z lepszym gustem bedzie robil zakupy w Liberty- tam mozna kupic jeszcze wiele zeczy recznie robione przez brytyjskich rzemieslnikow. Ostatnio wiele jest tam polskich wyrobow w dziale swiatecznym, ozdoby choinkowe i szklane bombki made in Poland.