Ostatni rok pokazał Polakom, że o zasiłki w Wielkiej Brytanii wcale nie jest tak łatwo. Czy to wina systemu, prawa czy odgórnego nakazu? A może sami jesteśmy sobie winni?
Polacy narzekają, jak ciężko jest uzyskać zasiłek dla bezrobotnych w Wielkiej Brytanii. Nagle, po kilku latach pracy, dowiadują się, że nie mają prawa do pomocy socjalnej i czują się dyskryminowani i poszkodowani.
Sytuacja wygląda niemal jak w Polsce – trzeba dostarczyć urzędnikowi stos dokumentów i prawie zawsze okazuje się, że czegoś jeszcze brakuje. Niektórzy mają wrażenie, że urzędnicy celowo mnożą trudności, żeby zniechęcić potencjalnego "beneficiarza", zwłaszcza jeśli jest Polakiem.
Polecamy:
Upadek muru, święto wolności - 20 lat temu upadł mur berliński - symbol prawie 50-letniego podziału Europy i zniewolenia połowy kontynentu. Święto wolności rozpocznie dziś w Berlinie Lech Wałęsa - na znak, że przemiany, które doprowadziły do zjednoczenia Europy, zaczęły się w naszym kraju.
Sprawdź przepisy
Przepisy precyzyjnie określają, kto jest uprawniony do zasiłku dla bezrobotnych. Nie wystarczy być bez pracy, liczy się też sytuacja rodzinna. Przede wszystkim to, ile godzin tygodniowo pracuje twój małżonek lub partner – jeśli więcej niż 24, nie uzyskasz zasiłku income-based Jobseeker’s Allowance. Kolejny warunek to oszczędności – jeśli posiadasz/posiadacie oszczędności powyżej 6 tys. funtów (28, 5 tys. zł), zasiłek będzie niższy.
Jeżeli oszczędności twojego gospodarstwa domowego przekraczają 16 tys. funtów (76 tys. złotych), nie masz prawa do żadnego zasiłku, przy czym jako oszczędności może być potraktowany przez urzędników twój dom lub mieszkanie w Polsce. Zasiłek dla bezrobotnego jest właściwie zasiłkiem dla poszukującego pracy, więc nie uzyskasz go również wtedy, gdy nie jesteś w stanie podjąć pracy ze względów zdrowotnych lub życiowych – np. gdy opiekujesz się dzieckiem.
Nieodzowny WRS
Polacy dodatkowo są zobowiązani do przedstawienia pełnej dokumentacji Work Registration Scheme (system rejestracji pracowników). Musi z niej wynikać, że polski pracownik zarejestrował się w systemie i przepracował minimum 11 miesięcy w ciągu pierwszych 12 miesięcy od rejestracji. Niestety Polacy po pierwszej rejestracji u pracodawcy zapominali o aktualizacji dokumentów w przypadku zmiany miejsca zamieszkania lub miejsca pracy. To zaniedbanie jest najczęstszą przyczyną odmowy przyznania świadczeń naszym rodakom.
Odprawa z kwitkiem
Z taką odpowiedzią często spotykają się nasi rodacy starający się o brytyjskie benefity: "(…) as an A8 National who is no longer working you are no longer economically active and as such no longer have the right to reside in the UK which means you no longer have access to public funds" Tłumaczenie: "(...) jako osoba pochodząca z jednego z nowych krajów Unii Europejskiej, która nie pracuje i nie jest aktywna zawodowo, nie masz prawa zamieszkiwać w UK, co oznacza, że nie masz już dostępu do funduszy publicznych".
"Wracaj do Polski"
Polacy starający się o zasiłki mieszkaniowe (Housing Benefit i Housing Tax Credit) w swoim lokalnym councilu skarżą się na listy, które sugerują wręcz, że skoro nie mają środków do życia, to nie mają prawa przebywać na terenie UK. Urzędnicy zmieniają jednak zdanie, gdy zobaczą dokumenty świadczące o wcześniejszym zatrudnieniu wnioskodawcy: odcinki wypłaty (payslip), rozliczenia podatkowe od pracodawcy (P-45 i P-60).
Przeciążony Jobcentre
Problemy z uzyskaniem zasiłków wynikają także ze zwiększonej liczby petentów. Brytyjskie urzędy pracy są po prostu przytłoczone ogromem pracy i rekordową liczbą bezrobotnych. Żeby podołać tylu interesantom, zmieniono m.in. zasady spotkań osób poszukujących pracy z urzędnikami – kiedyś odbywały się one co dwa tygodnie, obecnie co cztery. Nawet lokalowo urzędy nie radzą sobie z obsługą zwiększonej liczby interesantów. Przykładowo w Newcastle spotkania w sprawie wydania numeru ubezpieczenia społecznego (NIN interview) odbywają się już nie w samym budynku Jobcentre Plus, a w biurze paszportowym, znajdującym się dwa budynki dalej.
Na pocieszenie
Pewnym pocieszeniem może być dla nas fakt, że nie tylko Polacy mają trudności z dostępem do należnych zasiłków. Problem ten odczuwają też rodowici Brytyjczycy i zgłaszają się z nim do Citizen Advice Bureau. Organizacja ta w drugim kwartale 2009 r. odnotowała 99% wzrost zapytań odnośnie zasiłku dla bezrobotnych w stosunku do drugiego kwartału roku 2008. Od 1 kwietnia do 30 czerwca 2009 r. swoje kłopoty z Jobseeker’s Allowance zgłosiło do CAB prawie 37 tys. osób!
Komentarze 389
No to jak teraz zyc?
wziąć się do roboty ;)
'Jeżeli oszczędności twojego gospodarstwa domowego przekraczają 16 tys. funtów (76 tys. funtów), nie masz prawa do żadnego zasiłku...'
No to ile w koncu? 16 czy 76?
ten kraj łamie prawa człowieka.
pod Trybunał z nim