Do góry

Czy emigracja jeszcze się opłaca?

Tuż po wejściu do Unii Europejskiej Polacy masowo wyjeżdżali z kraju, głównie do Irlandii i Wielkiej Brytanii. Przez ostatnie lata ten trend wyraźnie wyhamował, a w niektórych krajach UE liczba Polaków spada. Czy to sygnał, że przeprowadzka za granicę w przestaje się opłacać? Na to pytanie stara się odpowiedzieć Marcin Lipka, analityk Cinkciarz.pl.

Według danych GUS, w 2002 r. liczba emigrantów wynosiła 786 tys. osób. Z tego 461 tys. Polaków przebywało w krajach europejskich. Do momentu rozszerzenia Unii Europejskiej w 2004 r. głównym kierunkiem emigracji były Niemcy. Wtedy przebywało tam prawie 300 tys. rodaków. Gdy Polska została włączona do struktur EU, liczba naszych obywateli mieszkających poza krajem zaczęła lawinowo rosnąć i pod koniec 2007 r. wynosiła już 2.27 mln osób.

Ostatnie kilka lat to wyraźne ustabilizowanie sytuacji migracyjnej. Od 2007 r. liczba Polaków pozostających za granicą waha się w granicach 2-2.3 mln. Najwięcej osób przebywa w Wielkiej Brytanii, w Niemczech oraz w Irlandii. Jest to odpowiednio 685 tys., 614 tys. oraz 113 tys. wg danych GUS za 2014 r. Poza stabilizacją ogólnej liczby emigrantów, widać ich zmieniające się preferencje co do wyboru kraju zamieszkania. Liczba Polaków przebywająca w Irlandii zmniejszyła się od 2007 r. prawie o połowę.

Czy możemy więc wyciągnąć wniosek, że emigracja przestała się opłacać?

Mediana ekwiwalentnego dochodu

Porównywanie wynagrodzeń w poszczególnych krajach i ich realnej siły nabywczej jest dość żmudnym zajęciem. Państwa różnią się stawkami podatkowymi, skalą transferów społecznych czy poziomem cen za dobra i usługi. Zebranie tych wszystkich elementów i wyciągnięcie wiarygodnych wniosków jest więc dość trudne i obarczone znacznym ryzykiem błędu. Na szczęście pomocne są m. in. dane Eurostat czy OECD. Obie organizacje do porównania standardów życia na świecie używają tzw. mediany ekwiwalentu dochodu do dyspozycji (MEDD).

Narzędzie przedstawia medianę dochodu (połowa społeczeństwa jest poniżej tego poziomu, a połowa powyżej – red.), który jest uzyskiwany przez członka gospodarstwa domowego. Miara bierze pod uwagę podatki, obowiązkowe składki m.in. zdrowotne i emerytalne, a także transfery społeczne. MEDD przypisuje także różne wagi osobom dorosłym i dzieciom, aby lepiej oddać ogólną wartość nabywczą statystycznego gospodarstwa domowego.

MEDD może być wyrażony nominalnie, czyli po prostu w danej walucie lub realnie, co pozwala wyrównać dane o koszty towarów i usług w konkretnym państwie. W UE Eurostat używa miary PPS (purchasing power standard/ standard siły nabywczej), która bierze pod uwagę różnice cen i kursów walutowych pomiędzy krajami. W uproszczeniu, jeżeli Niemiec zarabia €1 tys. netto, a Polak dostaje na rękę 2 tys zł, to przy kursie euro na poziomie 4 zł i dwukrotnie wyższych cenach za naszą zachodnią granicą, finansowy standard życia w obu krajach powinien być takim sam. Ten przykład też można przedstawić inaczej tj. Niemiec i Polak zarabiają po €1 tys. PPS.

Wyraźnie mniejsze różnice

W 2005 r., kiedy emigracja silnie przyśpieszała, nominalny MEDD w Polsce wynosił €2533 rocznie na osobę. W Niemczech było to niecałe €16.4 tys., w Wielkiej Brytanii €17.5 tys., a w Irlandii około €18.8 tys. Różnice pomiędzy naszym krajem i głównymi kierunkami emigracji były więc olbrzymie.

Dochodowa przepaść utrzymywała się również wtedy, gdy ponad 10 lat temu wyrażaliśmy ją w średniej jednostce euro PPS obliczanej dla całej EU. Urealnione dochody netto na członka rodziny wynosiły w Polsce €4750, w Niemczech €15.6 tys., w Wielkiej Brytanii €14.4 tys., a w Irlandii €15 tys. Cały czas więc siła nabywcza obywateli starej Unii była ok. trzy razy większa niż Polaków.

Można jasno stwierdzić, że wtedy ekonomiczna zachęta do wyjazdu była bezdyskusyjna. Dodatkowo należy pamiętać, że tamten okres charakteryzował się bardzo wysokim, wynoszącym około 20 proc., poziomem bezrobocia w Polsce.

Warto jednak zauważyć, że przez dekadę w Polsce nastąpił bardzo szybki, przynajmniej w porównaniu z bogatszymi krajami Europy, skok wynagrodzeń. W 2014 r. nominalny dochód netto na członka gospodarstwa domowego wyniósł rocznie €5.3 tys, czyli ponad dwa razy więcej niż 10 lat temu. W tym samym czasie w Niemczech nastąpił wzrost o 20 proc., w Wielkiej Brytanii o 10 proc., a w Irlandii jedynie o 4 proc.

Różnica pomiędzy siłą nabywczą Polaków a obywateli krajów starej Unii również bardzo poważnie się zmniejszyła.

W 2014 r. dochód netto na jednostkę, wyrażony w euro PPS, wynosił 9.560 dla Polaka, 16 tys. dla Irlandczyka, 17 tys. dla Brytyjczyka i 19,2 tys. dla Niemca. Różnica oczywiście pozostała, ale nie jest tak dramatyczna, jak 10 lat temu. Widoczne jest to zwłaszcza w przypadku Irlandii czy Wielkiej Brytanii, gdzie realny dochód do dyspozycji był wyższy w 2004 r. trzykrotnie, a teraz jest to około 70-80 proc.

Emigracja ekonomicznie wątpliwa

Wcześniej zostały przedstawione porównania dotyczące dochodów osiąganych przez ogół obywateli danego kraju. Nie powinno być jednak zaskoczeniem, że w większości przypadków emigranci średnio zarabiają znacznie mniej niż rodowici mieszkańcy danego państwa.

Wg opracowania Transfery z tytułu pracy Polaków za granicą w świetle badań Narodowego Banku Polskiego, przygotowanego przez Izę Chmielewską z Instytutu Ekonomicznego NBP, Polacy pracujący w Niemczech powyżej trzech lat zarabiali w 2012 r. średnio €1810, podczas gdy przeciętna płaca za naszą zachodnią granicą wynosiła w tym czasie prawie €3.4 tys. Wg badań NBP, podobnie sytuacja wygląda w przypadku innych państw.

Fakt ten statystycznie znacznie obniża atrakcyjność długoletniej emigracji zarobkowej.

NBP zaznacza, że „dopiero płace osób, które były aktywne na tym rynku jeszcze przed wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej, są na poziomie zbliżonym do średniej w gospodarce niemieckiej”. W rezultacie, jeżeli połączymy szacunki NBP oraz dane Eurostat wyrażone w sile nabywczej, to okazuje się, że emigracja w tym momencie jest finansowo mało opłacalna.

Oczywiście, tak jak w przypadku każdej analizy związanej z wynagrodzeniami, także i ta stosuje uogólnienia w postaci porównań do średniej czy mediany i może znacznie odbiegać od indywidualnej sytuacji konkretnego emigranta. Zbiorcze dane jednak pokazują, że realna różnica jest na tyle niewielka, że masowe wyjazdy w celu poprawy sytuacji materialnej w najbliższej przyszłości prawdopodobnie już się nie powtórzą.

Komentarze 33

gerg
6 188
gerg 6 188
#112.05.2016, 08:26

nie pieniadz jest najwazniejszy,ale swoboda,mozliwosc zalatwieniawielu problemow,,od reki,,a zreszta sami wiecie najlepiej po co sie rozpisywac:P

Kataryna
4 739
Kataryna 4 739
#212.05.2016, 09:45

Czy sie oplaca? Swiety spokoj jest bezcenny, za reszte zaplace Visa Debit :)

ChaoticBiker
3 057
ChaoticBiker 3 057
#312.05.2016, 10:16

@1 zgadzam sie w calej rozciaglosci.
Nie zmienia faktu, ze bardzo czesto tu po oplaceniu rachunkow i kosztow zycia zostaje nam w reku wiecej niz w Polsce....

Ale poza normalnymi zyciowymi czy urzedniczymi sprawami, z ta sila nabywcza tez roznie bywa....
Mieszkanie w bloku z wielkiej plyty na Natolinie w Warszawie kosztuje tyle, co dom na obrzezach Edynburga. Ceny nieruchomosci na Nowym Swiecie to juz trzeba by porownywac z Londynem (jak nie lepiej)

Samochody czy motocykle - adekwatne modele sa tansze w UK niz w PL (oczywiscie sa wyjatki) Stare graty sa DUZO tansze niz w PL, plus do tego czesto w znacznie lepszym stanie.

Wynajem wyzej wymienionych - wynajem samochodow jest zdecydowanie tanszy w UK niz w PL (sprawdzone wielokrotnie osobiscie). Wynajem motocykli odwrotnie - tanszy w PL.

Elektronika, gadzety, sa bezdyskusyjnie tansze w UK.
Jest cala masa komisow w Polsce, ktore zyja z importu rzeczy z UK i sprzedawaniu ich tam.

Jedzenie? Ceny sa bardzo porownywalne, jesli nie identyczne. Sa rzeczy tansze, sa rzeczy drozsze, uogolniajac tansze sa produkty wysokiej jakosci.

Prad i gaz potrafi byc tanszy niz w Polsce (o ile ktos nie ma najgorszej taryfy na kluczyk)

Wiec pozostaje kwestia kosztow mieszkania.

Wynajem mieszkan. No coz, tu ceny generalnie wyzsze, odnoszac sie do Edynburga wcale daleko nie odbiegajace od cen w Warszawie, czy Poznaniu albo Wroclawiu.

A i tak po oplaceniu rachunkow i kosztow zycia zostaje nam wiecej niz w Polsce.

Niestety, "dobra placa" w Polsce nadal w mentlanosci wielu oznacza cos kolo 2400pln netto.... A pojecia takie jak "atrakcyjna praca" jest dla mnie zupelnie abstrakcyjne, gdyz w Polsce jest ono jednoznaczne z minimalnymi zarobkami (ale za to praca "fajna").

astroman
8 078
astroman 8 078
#412.05.2016, 10:17

Nom, Ci co cenią sobie swoje zdrowie psychiczne wciaż będą wyjeżdzać do bardziej cywilizowanych krajów ;).

A jak dla kogoś główną motywacją są pieniądze, to moze spróbować na Islandii http://icelandmonitor.mbl.is/news/p...

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#512.05.2016, 11:04

to wszystko prawda, ale finansowo wciaz sie oplaca i daje gwarancje ze dostanie sie jakas emeryture, nie to co w PL

bus_37
Dundee
24 199 114
bus_37 Dundee 24 199 114
#612.05.2016, 11:20

10 lat to samo.

W polsce jest ladnie, ale w polsce rzadzi uklad. Aktualnie pisowki. Nie spiewasz w kosciele, nie puscisz dziecioka do komuni to mozesz nawet w ryj dostac.

Plus uklady, ukladziki w pracy vs personal development w UK.

Zyc gdzies trzeba.

ChaoticBiker
3 057
ChaoticBiker 3 057
#712.05.2016, 13:13

W sumie po odrobinie przemyslenia
"Czy emigracja jeszcze sie oplaca?" - TAK

nawet z czysto finansowego punktu, w artykule mamy:
"W 2014 r. dochód netto na jednostkę, wyrażony w euro PPS, wynosił 9.560 dla Polaka, 16 tys. dla Irlandczyka, 17 tys. dla Brytyjczyka i 19,2 tys. dla Niemca."

czyli 9 560 w PL vs 17 000 w UK.
Hmm rzeczywiscie, "malo oplacalne", ledwo 2x wiecej.....

Inna sprawa jest wyjezdzanie z zamyslem pracy na stawce minimalnej, bez zamyslu na swoja kariere i najczesciej bez jezyka - nieoplacalne i wrecz IMHO glupie (ale co tam kto lubi).
Ze znajomoscia jezyka i jakimis kwalifikacjami do konkretnego zawodu - dobra baza na rozwoj.

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#812.05.2016, 15:51

Nie chodzi o kase!, chodzi o zdrowa mentalnosc!, W Polsce mozna tylko o tym marzyc, mysle ze to nigdy nie nastapi!, moze za 1000 lat?, watpie!, ;-)

ChaoticBiker
3 057
ChaoticBiker 3 057
#912.05.2016, 16:41

@8 masz racje. Ale artykul porownuje glownie kwestie finansowe, wiec do tego sie odnioslem.

Wielokrotnie w moich wpisach na roznye tematy odnosilem sie do okrutnie zasciankowej mentalnosci niektorych rodakow w kraju, ktora jest skutecznie pielegnowana (a czasem wrecz wykorzystywana) przez kolejne obozy wladzy.

kuba2010
104
kuba2010 104
#1012.05.2016, 19:46

@5 sprawdz sobie ile tu dostaniesz emerytury ,bedziesz rozczarowany w Polsce maja wiecej i koszty nizsze .

adam72
27
adam72 27
#1112.05.2016, 20:11

Artykuł napisany żeby ludzi raczej zniechęcić jestem spawaczem i kto mi w Polsce da prace za 80-90 zł na godzinę, pamiętam jak się cieszyłem jak dostałem 20 zł, a praca polegała na zajechaniu się dokum. tu mam spokojną robotę za 13f, ceny w sklepach porównywalne wynajem domu porównywalny, bo w polsce bym zapłacił ponad 2 tyś a tu płacę 600f spokój w pracy i brak pogoni bezcenne, pracy wszedzie w bród, ludzie sympatyczni. policja nie czai sie na każdym rogu...i tak można wymieniać ...

kuba2010
104
kuba2010 104
#1212.05.2016, 20:13

napisz ile czsasu spedzasz w pracy ,pewnie czasu dla rodziny nie masz .

maciejpierwszy7
244
#1312.05.2016, 20:24

39 - 40 godzin na tydzien wiecej tu sie nie pracuje.

Kataryna
4 739
Kataryna 4 739
#1412.05.2016, 20:28

Kuba co ty pie...sz z ta emerytura? Ile w PL dostaniesz? 1500-2000max a za wszystko placisz. Tu moze te 100-pare funi na tydzien ale poza jedzeniem i przyjemnosciami nie placisz za nic bo na wszystko sa benki. Juz nie wspominajac darmowych lekarstw.

Co do godzin pracy - ja pracuje 35g tygodniowo, nie narzekam.

kuba2010
104
kuba2010 104
#1512.05.2016, 21:00

LICZYC TU NA BENY gdyby w Polsce dawali tez beny to ile tej emerytury bys miala ,nie chodzi o to zeby dostawac beny tylko o emeryture ,jednak w kraju jest jej wiecej i koszta mniejsze ,jesli ktos dostanie nawet te 1500zl to policz ile tutaj bys dostala w funtach i to po przepracowaniu 40 lat ,dostala bys te 100f na tydzien to jest gowno nie kasa .,mozesz sobie sprawdzic ile juz masz emeryrury ,bedziesz w szoku .

Kataryna
4 739
Kataryna 4 739
#1612.05.2016, 21:19

No w PL sprawdzilam i bylam w szoku :)
Co do benow to sa raczej dodatki dla seniorow, wydawalo mi sie ze to jasne. Pewnie jakby w PL dawali....ale nie daja...

robstel
176
robstel 176
#1712.05.2016, 22:12

Pozostaje pytanie na jak długo będzie jeszcze stać państwo na dodatki dla seniorów....?

suzi123
5 295
suzi123 5 295
#1812.05.2016, 22:38

No...Jak zdrowy chlop przyjezdza tu w fabryce za 6 funa robic albo sprzatac za tyle samo to ja nie wiem czy sie opłata. Zawsze mnie to zastanawiało.Nie lepiej w Polsce siedziec i choc rozumiec co ludzie do niego mowia?

CouncilSquad
102
#1912.05.2016, 23:26

A na co ty chcesz kasę wywalać na emeryturze? W wieku 60+ na wódę, fajki i imprezy? A może mortgage jeszcze będzie na plecach... To nie Polska, że dzieci trzeba do śmierci finansować.

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#2012.05.2016, 23:40

#19
A na co ty chcesz kasę wywalać na emeryturze?
--------------------------
W normalnych krajach to ludzie 60+ wożą się po całym świecie :) W Plu siedzą w kolejce do lekarza.

macmac
415
macmac 415
#2113.05.2016, 01:20

Ja porownuje ile masz pieniedzy w kieszeni po wszystkich podatkach,oplatach itd. np. na rencie w Polsce masz wybor 1 z 3 opcji albo oplaty,albo lekarstwa,albo zywnosc.Na emeryturze mozesz zaszalec bo masz wybor 2 z 3 opcji a w UK masz zapewnione skromne pokrycie 3 opcji bez wzgledu czy jestes na rencie czy emeryturze.

maciejpierwszy7
244
#2213.05.2016, 06:49

6 funtow to juz bylo teraz jest najnizsza 7,20 funta i sie oplaca bo i tak na wszystkie wydatki starcza i jeszcze cos tam zostaje.Chyba ze utrzymujesz dwie rodziny tutaj i w Polsce to wtedy bedzie malo do (suzi123)

ChaoticBiker
3 057
ChaoticBiker 3 057
#2313.05.2016, 07:36

at kuba2010 @10 i @15

Kubus, a jak Ci powiem, ze w kazdym miesiacu mam zawsze jeden tydzien (7 dni) ciegiem wolnego? I ze jak wezme urlopu 4 dni to mam momentalnie 2 tyg dla siebie? Glupio?

Co do emerytury... wszystko fajnie, ale im wieksze zarobki tym wiekszy state pension (nie kazdy pracuje za minimimum). A wiesz, ze mozna miec jeszcze company pension? I ja tak wlasnie mam. 5% moich rocznych zarobkow jest odkladane, do czego kolejne 5% dorzuca moja firma i jeszcze do tego rzadowa sie sumuje... wiec nie, nie bede mial tak zle, jak sie Tobie wydaje.

Wiec chopie glupoty gadasz. To ze Tobie sie w zyciu nie udalo, to nie znaczy, ze kazdy tak ma.

ArekWis
6 122
ArekWis 6 122
#2413.05.2016, 08:04

Company pension dobra rzecz u nas jest nawet 6% employee i 8% employer. :D

lubie_reklamy
314
#2513.05.2016, 10:24

@15

oj lewarek lewarek

porady na temat emerytur od kolesia ktory wiozl chorego psa do pl na leczenie bo uwaza ze pet insurance to zlo :)

nie dziekuje :)

zastnawia mnie jedno w tym samym czasie po chwilowej przerwie wrocil beato i lewarek (kuba) byliscie razem na urlopie czy dzielicie jeden komp?

:)

ChaoticBiker
3 057
ChaoticBiker 3 057
#2614.05.2016, 16:31

to ja moze jeszcze w kwestii ozywienia dyskusji:

"Rekordowe zarobki Polaków za granicą. Perspektywy są obiecujące"

http://tvn24bis.pl/pieniadze,79/pra...

awojtas39
403
awojtas39 403
#2717.05.2016, 18:49

Obecnie wyjazd do GB stał się nieatrakcyjny z uwagi
na zmiany przepisów dot. zasilków oraz na negatywne
nastawienie społeczeństwa do emigrantów zarobkowych.

Kataryna
4 739
Kataryna 4 739
#2817.05.2016, 20:46

Zasilkow nie popelniam a zmiany nastawienia ludzi z ktorymi sie stykam nie zauwazylam :)

emito.user
10
#2918.05.2016, 10:29

Mieszkam od wielu lat poza polską, w wielu krajach. Jest smutno, przykro, bo sam, bo depresja, to mam wrodzone chyba, ale nigdy więcej nie wrócę do tzw ojczyzny.
Z polski wyjechałem nie dla kasy. Tam było jak to mówią duszno, dziś jest jeszcze bardziej. Panuje tam systrem gorszy od bolszewizmu, zmierzający do totalitaryzmu. I tak będzie. Jak nie dojdzie do wojny domowej, to w polsce będzie dykatura wiele razy gorsza od komunizmu.
Poza polską mam przynajmniej komfort spokoju, pewnego luksusu, nie żyję super bogato, ale nie obawiam się o swoje życie, mieszkanie. A dziś np czytam, że w polsce policja zabiła człowieka na komisariacie. Na zachodzie za takie coś ta policja by siedziała już w więzieniu, bo każdy zatrzymany na komisariacie jest ubezpieczony. Polska to kraj katolickich przygłupów, którzy dorwali się do władzy i jej prawdopodobnie nie oddadzą, bo wtedy by poszli siedzieć. A policja będzie pacyfikować każdego, kto się tej władzy sprzeciwi. Więc czy warto emigrować z Polski? WARTO ! I to natychmiast, jeżeli jeszcze ktoś się zastanawia.

FacePlant
16 223
FacePlant 16 223
#3009.06.2016, 12:23

Temat wielkokrotnie powtarzany i za kazdym razem okazuje sie ze w polsce mysla ze my nieudacznicy musimy suedziec za granicami dla kasy/przetrwania a ci co pisza z poza polski probuja tlumaczyc ze nie dla kasy wyjechali. A przynajmniej nie dla niej teraz pozistaja za granica. I ja sie do tego przychylam. Im bardziej otwarty umysl tym ciezej wrocic do mega narrowminded polski. I choc piekna i ukochana to ciezka do zycia. Wiekszosc ludzi ktorym znudzila sie wyspa wyjezdzaja ale wybieraja destynacje inne niz poland.

suzi123
5 295
suzi123 5 295
#3109.06.2016, 13:42

Ja tam za kasa przyjechalam sie przyznam bez bicia.W Polsce nie bylo szans zeby kupic chate albo cos odlozyc.I nie zaluje.No moze troche za polska pogoda tesknie

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#3209.06.2016, 16:53

Nie kasa a mentalnosc jest wazna, ;-)

Kataryna
4 739
Kataryna 4 739
#3309.06.2016, 23:27

Oj suzi, pogoda nas ostatnio rozpieszcza wiec tesknic nie ma za czym :)

Ok,ok za rodzina i przyjaciolmi, no i starymi katami :)