W 2010 r. sytuacja na zagranicznych rynkach pracy była lepsza niż w 2009 r., jednak wciąż daleka od ideału. Sprawdź, jakie są prognozy na najbliższe miesiące.
Belgia

Dla tego niedużego państwa coraz większym problemem staje się poziom długu publicznego (aż 100 proc. PKB). Wprawdzie na terenie UE bardziej zagrożone bankructwem są Grecja, Hiszpania oraz Irlandia, ale Belgia ma też inne kłopoty – spór między Walonią a Flandrią. Nie brak opinii, że wewnętrzny konflikt doprowadzi w przyszłości do rozpadu tego kraju. – Jednak sytuacja na rynku pracy jest dosyć stabilna, a nagłych zmian nie przewidujemy. Belgijskie firmy cenią doświadczonych fachowców i ze względu m.in. na dobrze rozwinięty system socjalny niechętnie ich zwalniają, nawet w okresie spowolnienia gospodarczego – mówi Jowita Sokołowska z biura konsultingowego ADMB International w Brugge. W najbliższych miesiącach coraz więcej wolnych etatów zacznie pojawiać się w służbie zdrowia. Pielęgniarki, które już rozważają przeprowadzkę, mogą liczyć na wynagrodzenie w wysokości od ok. 2 tys. euro (8 tys. zł) brutto miesięcznie. Cały czas prowadzony jest nabór personelu sprzątającego, a tendencja ta nie powinna ulec zmianie w ciągu 2011 r. Wiele wskazuje na to, że rąk do pracy zacznie brakować w niektórych zakładach produkcyjnych oraz magazynach. Choć w ostatnich miesiącach poziom bezrobocia wynosi ok. 8,5 proc., to trudno będzie znaleźć na miejscu odpowiednią liczbę m.in. mechaników samochodów osobowych i ciężarowych. – Belgowie uważają, że budowlanka to rynek bez dna, a polscy specjaliści są cenieni m.in. za fachowość. Wprawdzie zima nie sprzyja znalezieniu pracy w tym sektorze, ale to właśnie np. dekarze, murarze, tynkarze mają największe szanse na wyjazd do tego kraju – mówi Jacek Jasiński ze szczecińskiej firmy LSJ Agencja Pracy. Wielu pracodawców oferuje umowy na 3–6 miesięcy oraz stawki 12,5–13,5 euro (50–54 zł) brutto za godzinę.
Finlandia
Mieszkańcy Finlandii ponoć należą do najszczęśliwszych na świecie, ale wciąż jeszcze odczuwają skutki recesji. Część analityków prognozuje, że w 2011 r. fińska gospodarka przyspieszy o 2,7–3 proc., a inni przewidują, że nawet o 4 proc. Według przedstawicieli banku Aktia, dopiero ok. 2012 r. produkcja przekroczy poziom z 2008 r. Bez względu na to, który scenariusz się sprawdzi, na rynku pracy widoczne są pozytywne zmiany. W październiku stopa bezrobocia wynosiła 7,4 proc., czyli o 0,9 proc. mniej niż rok wcześniej. – Obecnie wszystko zmierza w dobrym kierunku. Po pewnej tendencji wzrostowej, jaką zauważyliśmy w wakacje, w nadchodzących miesiącach możemy się spodziewać jeszcze większego zainteresowania pracodawców fińskich specjalistami z naszego kraju – mówi Aleksandra Olesińska z agencji rekrutacyjnej Opteam Poland Sp. z o.o. Pierwszy nabór rozpocznie się już w styczniu, a w okresie wiosenno-letnim liczba propozycji zatrudnienia wzrośnie. Podobnie jak w poprzednich latach, z listy zawodów deficytowych raczej nie znikną pielęgniarki. Polki podejmujące pracę w służbie zdrowia otrzymują na początek zazwyczaj 1,6–2 tys. euro (6,5–8 tys. zł) brutto miesięcznie. Na celownikach headhunterów pozostaną też lekarze różnych specjalności. Finlandia to jeden z liderów technologii informatycznych, więc o przeprowadzce mogą też myśleć m.in. programiści. – Prawdopodobnie będziemy mieć w ofercie kolejne miejsca pracy w branżach technologicznej i budowlanej. Ostatnio poszukiwaliśmy m.in. inżynierów elektryków, kierowników budów, oraz spawaczy – mówi Aleksandra Olesińska. Stawki dla fachowców zajmujących się spawaniem wynoszą przeważnie 9–12 euro (36–48 zł) netto za godzinę. Część kandydatów jest angażowana do projektów związanych z budową elektrowni atomowej w Olkiluoto.
Francja
W 2011 r. francuska gospodarka przyspieszy o 1,6 proc. – tak przynajmniej wynika z prognoz przedstawionych jesienią przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Sytuacja na rynku pracy nie powinna się już pogorszyć, gdyż rządzący podjęli szereg inicjatyw mających na celu walkę z bezrobociem, szczególnie dotkliwym dla młodych osób. – Francja zaplanowała na nadchodzący rok wzmocnienie finansowania budownictwa w zakresie robót publicznych. Najprawdopodobniej nastąpi rozbudowa linii TGV, która w związku z ofertami zatrudnienia dla cieśli tunelowych bardzo nas interesuje – mówi Wioletta Jankowska z agencji Work Express. Wiele nowych etatów zostanie też utworzonych w sektorze energii odnawialnych.
Do realizacji różnych projektów potrzebni będą m.in. cieśle, dekarze, hydraulicy, malarze budowlani, monterzy, murarze, spawacze, stolarze oraz tynkarze. Pracownicy branży budowlanej – w zależności od stanowiska i doświadczenia – otrzymują 1,4–3 tys. euro (5,6–12 tys. zł) brutto miesięcznie. Nie zabraknie też kolejnych propozycji zatrudnienia dla rzeźników. W ostatnich tygodniach specjalistom od wykrawania mięsa oferowano po 1,4–1,5 tys. euro (5,6–6 tys. zł) netto miesięcznie. Będą się również pojawiać oferty skierowane do pielęgniarek, fizjoterapeutów oraz lekarzy różnych specjalności. Francja pozostanie doskonałym miejscem dla pracowników sezonowych. Kogo nie interesują wakaty w rolnictwie czy ogrodnictwie, ten może rozważyć zarabianie w hotelarstwie lub gastronomii. Jednak barmani, kelnerzy/kelnerki, kucharze, pomocnicy kuchenni, pokojówki, a także recepcjoniści/recepcjonistki nie muszą czekać na angaż do okresu wiosenno-letniego, ponieważ już teraz wiele placówek (zwłaszcza w Alpach) potrzebuje personelu. – W ostatnich miesiącach przekonaliśmy się, że polscy specjaliści są ciągle pożądani nad Sekwaną. Nadchodzący rok nie będzie przełomowy, ale ożywienie gospodarcze jest korzystne dla kandydatów z naszego kraju – mówi Wioletta Jankowska. Zwraca jednak uwagę, że na wielu stanowiskach wymagana jest znajomość języka francuskiego w stopniu komunikatywnym.
Holandia
Sytuacja na holenderskim rynku pracy stopniowo się poprawia, czego potwierdzeniem jest spadająca liczba bezrobotnych. Pośrednicy otrzymują znacznie więcej zapytań oraz konkretnych ofert od klientów. – Zakładamy, że tegoroczna tendencja wzrostowa zapotrzebowania na pracowników utrzyma się również w 2011 r. Oprócz standardowych propozycji zatrudnienia spodziewamy się rekrutacji specjalistów, szczególnie technicznych zawodów, a ponadto chcielibyśmy dać możliwość wyjazdu rodakom bez doświadczenia w pracy za granicą – mówi Jadwiga Szałaj z agencji doradztwa personalnego AB Job Service. Obecnie preferowani są kandydaci znający jeden z języków obcych (angielski, niemiecki lub niderlandzki) w stopniu komunikatywnym oraz posiadający kilkuletnie doświadczenie zawodowe w danej branży. Jednak część firm sięga po absolwentów szkół średnich do pracy w magazynach, np. pakowania sprzętu elektronicznego do pudełek czy sortowania odzieży. W nadchodzących miesiącach pojawią się podobne oferty, adresowane do osób w wieku od 18 do 22 lat. – Ponadto w 2011 r. zostanie otwartych wiele nowych hoteli, m.in. w Amsterdamie, gdzie ruch turystyczny zawsze jest duży. Powstanie więc sporo dodatkowych miejsc pracy, również dla chętnych, którzy nie mają doświadczenia w tym sektorze – mówi Ewa Rzepka z agencji rekrutacyjnej Arbex Services. W kraju tulipanów nadal stosunkowo łatwo będzie o angaż w ogrodnictwie oraz rolnictwie. Tradycyjnie już o kontynuowaniu kariery na obczyźnie mogą myśleć doświadczeni rzeźnicy, ubojowcy oraz wykrawacze. W ostatnich tygodniach proponowano im wynagrodzenie w wysokości 8,5–10,5 euro (34–42 zł) brutto za godzinę. Trudno się spodziewać, aby w najbliższych tygodniach rozwiązany został problem niedoboru personelu w służbie zdrowia. W niektórych szpitalach wynagrodzenia dla pielęgniarek rozpoczynają się od 2,5 tys. euro (10,1 tys. zł) brutto miesięcznie. – Otwarcie niemieckiego rynku pracy sprawi, że część Polaków zarabiających obecnie w Holandii zechce przenieść się bliżej rodzinnych stron. To z kolei może przyczynić się do podniesienia stawek godzinowych, aby zachęcić pracowników do pozostania – mówi Justyna Jesse z Agencji Pracy Tymczasowej i Doradztwa Personalnego Work Support.
Niemcy
W listopadzie liczba bezrobotnych w Niemczech była najniższa od 18 lat, a w przyszłym roku najprawdopodobniej jeszcze spadnie. Nie ulega za to żadnej wątpliwości, że wreszcie zostaną zniesione ograniczenia regulujące dostęp do rynku pracy. – Dziś istnieje możliwość oddelegowania pracownika za zachodnią granicę, w ten sposób wyjeżdża m.in. personel budowlany oraz opiekuńczy. Jednak od 1 maja 2011 r. Polacy będą przyjmowani już na takich samych zasadach jak Niemcy, a krajowe agencje pracy tymczasowej zaczną świadczyć swoje usługi po drugiej stronie Odry – wyjaśnia Stefan Schwarz z Agencji Pracy i Doradztwa Personalnego InterKadra Sp. z o.o. Z wyliczeń przedstawionych przez Deutsches Institut für Wirtschaftsforschung wynika, że ojczyzna Goethego powinna co roku przyjmować ok. pół miliona wykształconych imigrantów, aby gospodarka dobrze funkcjonowała. Ciągle brakuje inżynierów, ponieważ obowiązująca od 2007 r. częściowa liberalizacja przepisów nie przyniosła jeszcze spodziewanych efektów. Wówczas uchylono drzwi dla osób posiadających wykształcenie inżynierskie o specjalnościach: budowa maszyn, budowa pojazdów (w tym statków) oraz elektrotechnika. Od lat istnieje spore zapotrzebowanie na kadrę medyczną. – Wynagrodzenie w służbie zdrowia naliczane jest według taryf, pensja podstawowa młodego lekarza to ok. 3,7 tys. euro (15 tys. zł) brutto miesięcznie, lekarza specjalisty – minimum 5 tys. euro (20 tys. zł) brutto miesięcznie, a pielęgniarki – 1,9–2,2 tys. euro (7,7–8,9 tys. zł) brutto miesięcznie. Dotychczas oferowano zazwyczaj umowy na czas nieokreślony z półrocznym okresem próbnym – mówi Anna Stradza, dyrektor agencji rekrutacyjnej Promedica24. Trudno się spodziewać, aby z dnia na dzień zabrakło propozycji dla opiekunek osób starszych. Polki pracujące w prywatnych domach otrzymują 800–1,3 tys. euro (3,2–5,2 tys. zł) netto miesięcznie, dodatkowo mają zagwarantowane darmowe wyżywienie oraz zakwaterowanie. Można przypuszczać, że po zniesieniu biurokratycznych barier pojawi się więcej propozycji z branży budowlanej i motoryzacyjnej. Tradycyjnie już bez pomocy przyjezdnych nie poradzą sobie rolnicy, a pracownicy sezonowi będą też pomocni przy obsłudze imprez objazdowych, w hotelarstwie oraz gastronomii.
Norwegia
Aktualna sytuacja Norwegii na tle wielu europejskich państw wygląda stosunkowo dobrze, ale część problemów powstałych wskutek kryzysu nie została jeszcze rozwiązana. – Na pewno w 2011 r. nie nastąpi wielkie odbicie norweskiej gospodarki i powrót do stanu z 2008 r., jednak rynek ten pracy nadal będzie najatrakcyjniejszy w Europie pod względem oferowanych płac. Ponadto mocna i stabilna korona norweska sprawia, że właśnie tam opłaca się kontynuować karierę zawodową – mówi Patryk Płaza z CBR Cross Border Recruitment Sp. z o.o. Wbrew pozorom demonizowane norweskie podatki wcale nie są aż tak wysokie – dzięki rozbudowanemu systemowi ulg. Stawki 145–160 koron norweskich (73–81 zł) brutto na godzinę przyciągnęły do krainy fiordów wielu mechaników samochodowych z Polski. W niedalekiej przyszłości zapewne pojawią się kolejne wakaty w autoryzowanych serwisach. W cenie będą więc umiejętności nie tylko specjalistów od naprawiania aut, ale też blacharzy czy lakierników. Powodów do narzekań nie powinny mieć również osoby poszukujące zatrudnienia w charakterze kierowców autobusów, a także personel medyczny. – W ostatnich miesiącach w branży medycznej prowadziliśmy nabór pielęgniarek/pielęgniarzy. Nasza oferta będzie nadal aktualna w 2011 r. – mówi Agata Gołąb z agencji pracy tymczasowej Adecco Poland Sp. z o.o. Kto zamierza zasilić służbę zdrowia, może liczyć na początkowe wynagrodzenie w wysokości 155 koron norweskich (78 zł) brutto na godzinę, stopniowo zwiększane o 5–10 koron norweskich (2,5–5 zł). – Zima będzie sroga, ale ze względu na opóźnienia niektórych inwestycji pojawiają się 3–4-tygodniowe kontrakty z dużą liczbą nadgodzin. Tego rodzaju umowy są z reguły przedłużane, a ostatnio jeden z naszych partnerów zgłosił zapotrzebowanie na cieśli szalunkowych – mówi Patryk Płaza. Bez wątpienia firmy sięgną też m.in. po zbrojarzy, betoniarzy, monterów, hydraulików, operatorów i mechaników ciężkiego sprzętu budowlanego. Obecnie profesjonaliści z branży budowlanej zarabiają zazwyczaj po 145–150 koron norweskich (73–76 zł) brutto za godzinę. – Z informacji od naszych klientów wynika, że w ciągu ostatniego miesiąca norweskie stocznie pozyskały duże kontrakty, a ich realizacja zajmie najbliższe 3–4 lata. Mamy nadzieję, że taka koniunktura się utrzyma – mówi Agata Gołąb.
Szwajcaria
Dla Polaków dostęp do szwajcarskiego rynku pracy jest regulowany przez roczne kontyngenty, ściśle limitujące liczbę pracowników. Wkrótce jednak krótkoterminowe (od 4 do 12 miesięcy) oraz długoterminowe (powyżej 12 miesięcy) pozwolenia na pracę przejdą do historii. – Od 1 maja 2011 r. przestaną obowiązywać ograniczenia związane z podejmowaniem zatrudnienia nie tylko w Niemczech i Austrii, ale też Szwajcarii. Tym samym będziemy mogli już swobodnie przyjmować specjalistów z branży budowlanej m.in. glazurników, dekarzy, malarzy, murarzy oraz monterów ścian regipsowych, co w poprzednich latach stanowiło problem – mówi Marek Damm z firmy BBT. Jest też duże zapotrzebowanie na elektryków oraz operatów dźwigów (żurawi), a oferowane stawki na tych stanowiskach wynoszą od 30 franków szwajcarskich (93 zł) brutto za godzinę. Zapewne część rodaków zdecyduje się na poszukiwanie zajęcia w branży rolniczej, w której płace często wynoszą 3,2–3,5 tys. franków szwajcarskich (9,9–11 tys. zł) brutto miesięcznie. Kto zamierza szukać zajęcia sezonowego na okres zimowy, nie musi wybierać tylko między lokalami gastronomicznymi a hotelami. Pojawiają się bowiem ogłoszenia o naborze np. osób zajmujących się odgarnianiem śniegu, pracowników do obsługi wyciągów czy instruktorów narciarstwa. Rąk do pracy brakuje też w służbie zdrowia, a wiele firm ma problemy z obsadzeniem posad dla inżynierów. – 2011 r. ma być przełomowy w budownictwie i przemyśle. Już na jego początku zamierzamy sięgnąć po wielu pracowników, ale oczywiście nasze plany mogą zostać zweryfikowane przez warunki atmosferyczne – mówi Marek Damm.
Szwecja
W ostatnich miesiącach szwedzka gospodarka kilka razy pozytywnie zaskoczyła analityków, którzy musieli modyfikować swoje prognozy. Nie brakowało bowiem opinii o bardzo powolnym zwalczaniu skutków recesji, a ostatecznie okazało się, że w trzecim kwartale br. szwedzki PKB wzrósł aż o 6,8 proc., co oczywiście znalazło odzwierciedlenie na rynku pracy. – Według Sveriges Byggindustrier (Stowarzyszenie Pracodawców Budowlanych), do końca 2011 r. liczba osób zatrudnionych w branży budowlanej zwiększy się o 20 tys. W efekcie redukcje wywołane kryzysem finansowanym zostaną zniwelowane i sytuacja powinna powrócić do stanu sprzed jesieni 2008 r. – mówi Piotr Janicki z agencji rekrutacyjnej reConnect. W najbliższych tygodniach potrzebny będzie wyspecjalizowany personel medyczny. Ze względu na proces szybkiego starzenia się szwedzkiego społeczeństwa emigracyjne perspektywy rysują się przed opiekunkami osób starszych. O przeprowadzce mogą też myśleć nauczyciele oraz osoby poszukujące wolnych stanowisk w przemyśle (np. operatorzy CNC). U pośredników pojawią się też oferty adresowane do doświadczonych rzeźników. Tradycyjnie już część rodaków zechce wyjechać jedynie na sezon, żeby np. zbierać runo leśne czy sadzić drzewa. – Wśród naszych klientów w Szwecji to pracownicy budowlani, tacy jak cieśle, zbrojarze, murarze, cieszą się obecnie największym zainteresowaniem. Podobnie będzie w nadchodzącym roku – mówi Piotr Janicki. Wymagania wobec kandydatów są jednak wysokie. Wynagrodzenia są zazwyczaj ustalane w porozumieniu ze związkami zawodowymi – rozpoczynają się od 150 koron szwedzkich (66 zł) brutto za godzinę.
Wielka Brytania
Premier David Cameron zapowiedział walkę z długiem publicznym, co oznacza również zwolnienia pracowników. Scenariusze nakreślone przez różne organizacje badawcze zakładają, że w ciągu pięciu lat z posadami w budżetówce pożegna się 300–725 tys. osób, a w sektorze prywatnym – ok. 900 tys. osób. – W nadchodzących miesiącach należy spodziewać się zwiększonej konkurencji na rynku pracy. Szczególne trudności ze znalezieniem wolnych posad mogą mieć kandydaci niewykwalifikowani, wykonujący najprostsze czynności – mówi Marcin Spychała z agencji rekrutacyjnej PeakStaff. Według niego, dużą popularność zyska zatrudnianie tymczasowe i outsourcing pracowniczy. Z pewnością w ofertach wciąż będą mogły przebierać opiekunki osób starszych. Obecnie standardowe stawki na tym stanowisku wynoszą 5,93–6,5 funta (28–31 zł) brutto za godzinę. Więcej, bo przeważnie 10–16 funtów (48–77 zł) brutto za godzinę otrzymują pielęgniarki, które również nie znikną z listy zawodów deficytowych. Placówki służby zdrowia nie przestaną też kusić lekarzy różnych specjalności, zapewniając im atrakcyjne płace i bonusy. – Spodziewamy się istotnego ożywienia na rynku pracy w 2011 r., związanego z rozpoczęciem licznych inwestycji oraz ogólnym wzrostem gospodarczym. Powinno zwiększyć się zapotrzebowania na spawaczy, zwłaszcza aluminium, ze względu pomoc finansową rządu dla kolei – mówi Witold Wrodarczyk z agencji pośrednictwa pracy Jobland.pl. Trudno się też spodziewać, aby rodowici mieszkańcy Wielkiej Brytanii nagle zaczęli chętniej odpowiadać na „trudne” oferty zatrudnienia, np. dla rzeźników. Problemów ze znalezieniem zajęcia w wyuczonym zawodzie nie powinny mieć też szwaczki oraz krawcowe. Wolne stanowiska czekają również na kierowców (m.in. autobusów) oraz mechaników pojazdów. – W ostatnich miesiącach linie lotnicze powoli zaczynają odrabiać straty spowodowane kryzysem finansowym oraz zamknięciem przestrzeni powietrznej wskutek wybuchu wulkanu na Islandii. Jeśli więc nie stanie się nic złego, to również w tym sektorze powstaną nowe miejsca pracy, np. dla operatorów CNC – mówi Marcin Spychała. Osoby zainteresowane sezonowym zarabianiem znajdą szeroki wachlarz ofert. Oprócz wolnych stanowisk w ogrodnictwie czy rolnictwie, pojawią się propozycje m.in. z hoteli oraz lokali gastronomicznych.
Włochy
Spośród unijnych gospodarek włoska należy do tych najwolniej wychodzących z kryzysu. – Włoski rynek pracy wciąż walczy z bezrobociem. Zapotrzebowanie na personel zagraniczny nie jest więc duże – mówi Magdalena Kamińska z agencji rekrutacyjnej Obiettivo Lavoro. Wprawdzie w ostatnich miesiącach nastąpiło niewielkie ożywienie (oferty m.in. dla spawaczy, programistów oraz pielęgniarek), ale wynagrodzenia praktycznie nie zmieniły się w ciągu dwóch ostatnich lat. Ponadto część przedsiębiorców w poszukiwaniu oszczędności postanowiło przenieść produkcję z Półwyspu Apenińskiego nad Wisłę. – To spowodowało, że obecnie istnieje tendencja napływu zagranicznego personelu do Polski. Przez ostatni rok odnotowaliśmy wzrost liczby CV przysyłanych do nas z Włoch o 500 proc. w porównaniu z poprzednimi latami – mówi Wioletta Mikoda z Progresso Sp. z o. o. Półwysep Apeniński przyciąga jednak rzesze turystów, więc niektóre firmy już od kilku tygodni prowadzą nabór animatorów kultury na sezon letni. Wolne stanowiska czekają w hotelach oraz ośrodkach kempingowych. Pracodawcy oferują 500–1,6 tys. euro (2–6,5 tys. zł) netto miesięcznie, a także bezpłatne zakwaterowanie i wyżywienie. Na co najmniej dwa miesiące mogą też wyjechać osoby zainteresowane zatrudnieniem w sektorze gastronomicznym (m.in. szefowie kuchni, barmani/barmanki oraz kelnerzy/kelnerki). W 2011 r. nie zabraknie też ofert zatrudnienia sezonowego w rolnictwie. Z pewnością magnesem dla naszych rodaków będą niewielkie wymagania stawiane kandydatom (często nie trzeba znać języków obcych), ale przed wysłaniem aplikacji warto „prześwietlić” pośrednika i/lub pracodawcę. Zaledwie kilka tygodni temu wykryto sfałszowaną stronę internetową jednej ze spółdzielni owocowo-warzywnych. Oszuści przygotowali na niej ogłoszenie w języku polskim, czeskim i słowackim o naborze 200 osób. Wszyscy zainteresowani wyjazdem mieli wpłacać po 120 euro na podane konto.



Komentarze 2
A co z Polska dlaczego o Polsce nic nie pisza??
czy prognozy ukladali moze ci sami analitycy, ktorzy "przewidzieli" kryzys i jego nastepstwa?
Zgłoś do moderacji