Tutaj pracujemy, płacimy podatki, mamy kredyty hipoteczne, wychowujemy nasze dzieci, ale to wszytko nie ma znaczenia w obliczu próby przypięcia niegodziwej łatki. Jeżeli do tego dołączymy eurosceptyczne nastroje panujące w UK, żeby nie powiedzieć antyeuropejskie w niektórych kręgach, obarczanie imigracji za wszelkie brytyjskie problemy (ale uwaga tutaj słowo emigracja definiowane jest tylko i wyłącznie przez pryzmat emigranta z Polski lub „Eastern Europeans ”) wówczas jasno możemy zauważyć że dzieje się niedobrze.
Możemy pokazać ilu nas jest, jaką jesteśmy siłą i przy okazji zawalczyć o swoje.
_______________________________
Znaczy jak dostaniesz lajka za niepodległością to dasz mi na piśmie gwarancję, że będziemy tu mieć jak pączki w maśle. I jak opowiemy sie za niepodległością Szkocji to "naprawimy nadszarpnięty wizerunek Polaka w UK"....
Sorry, ale powiem wprost: większego pierdol**ia w tym miesiącu nie czytałem...
Esha_
#3 | Dziś - 16:47
"Polubienie lub dołączenie do grupy nic nie kosztuje, a może przynieść pozytywni efekt dla największej mniejszości narodowej w Szkocji jaką jesteśmy my Polacy."
_____________________________
W jakiż to sposób?
Poprzez fanpage redagowane w j.polskim, i tych 14 kolegow.
Nie znasz sie.
ID?
Pikietę zrób przed parlamentem, najlepiej w niedzielę. Zaproś dwudziestu kolegów a potem napisz o "setkach ludzi, którzy wzięli udział". Przedtem znajdź jednak jedno pieprzone zdanie, w którym jest mowa o "specjalnym ID dla Polaków".
Niektórym cymbałom powinni wypalić numer na czole i wszczepić czipa uaktywniającego alarm za każdym razem, gdy oddalą się na ponad 10 metrów od utatej trasy sypialnia-kuchnia-łazienka.
Słowo "dyskryminacja" zdewaluowało się w tym kraju od czasu, gdy bandy dziamdziakowatych mamusiek -wtedy jeszcze nie siedziały na benefitach- poszły do pracy i zaczęły wycierać sobie tym słowem usztywnione kilogramami tapety gęby za każdym razem, gdy ich przełożony usiłował pokazać im, jak należy używać mopa.
Zachęcam do polubienia fanpage na facebook
„Poles for an independent Scotland” czyli Polacy dla niepodległej Szkocji
gdzie będzie można przeczytać o obalonych mitach i nie tylko, jakie pojawiają się w debacie publicznej, istotnych z punktu widzenia polaka mieszkającego w Szkocji.
Co prawda możemy śledzić doniesienia w brytyjskich mediach na ten temat, ale jak sami w wkrótce się przekonacie, rzeczowej debaty tak naprawdę nie ma. Jest natomiast kampania grania na ludzkim strachu i wykorzystywanie ludzkiej niewiedzy.
Nie ma w tym wszystkim platformy na której my Polacy mogliby zamanifestować swoją siłę oraz ambicje. Możemy w jasny sposób zakomunikować Rządowi Szkockiemu, że z nami warto się liczyć. Jeżeli pokażemy ilu nas jest na FB, wówczas kując żelazo póki gorące, tworząc oddolnych ruch możemy znacznie poprawić (tak nadszarpnięty niesłusznie) obraz Polaka w UK.
Tutaj pracujemy, płacimy podatki, mamy kredyty hipoteczne, wychowujemy nasze dzieci, ale to wszytko nie ma znaczenia w obliczu próby przypięcia niegodziwej łatki. Jeżeli do tego dołączymy eurosceptyczne nastroje panujące w UK, żeby nie powiedzieć antyeuropejskie w niektórych kręgach, obarczanie imigracji za wszelkie brytyjskie problemy (ale uwaga tutaj słowo emigracja definiowane jest tylko i wyłącznie przez pryzmat emigranta z Polski lub „Eastern Europeans ”) wówczas jasno możemy zauważyć że dzieje się niedobrze.
Możemy pokazać ilu nas jest, jaką jesteśmy siłą i przy okazji zawalczyć o swoje. Kolejna taka okazja może się nie powtórzyć. W końcu sami Szkoci czekali na to 300 lat!!!
Sam jestem ciekaw jakie konkretnie wyniki pokaże cenzus, wiem że i tak liczba będzie niższa od faktycznej bo ilu z nas tego nie zrobiło. Ja sam znam 14 osób.
Polubienie lub dołączenie do grupy nic nie kosztuje, a może przynieść pozytywni efekt dla największej mniejszości narodowej w Szkocji jaką jesteśmy my Polacy.
Poles for an independent Scotland