Esha, no ja Cie prosze... :) nie morduj mojej kobiecosci :)
astromanie, druhu w braku Chrystusa, jesli interesuje Cie moj poprzedni malzonek, musze Cie rozczarowac - ma przesympatyczna partnerke i miewa sie dobrze, nie teskniac za Toba :) nie masz ochoty wbijac gwozdzi (podobnie jak ja)? mozesz sie podpiac pod powyzsze ogloszenie ;) ;p
Esha_
#36 | Dziś - 00:06
Aplikowałbym, ale -niestety- asbo to facet. :(
asbo
#37 | Dziś - 00:11
Esha, no ja Cie prosze... :) nie morduj mojej kobiecosci :)
_________________________________________________
Ja tylko oczyszczam pole i redukuję liczbę aplikacji, przez które będziesz musiała przebrnąć. ;)
W zależności od okoliczności nazwać to można zawłaszczaniem, cwaniactwem lub empatią. ;)
Całkiem cwanie asbo:)Muszem tez zamiescic jakies ogloszenie bo potrzebuje fachowca z branzy elektrycznej(młoteczek i srubokret sama se trzymam ale z drutami absolutnie nie dam rady.Juz raz mnie popiescilo :( )...Raczej na krótszy niz dłuzszy okres bo sie tendencje na rynku zmieniaja i wole miec pierwej sort
tak, jak Was bardzo lubie, tak musze przyznac, ze szukanie meza z Wami jest jak orka po ugorze;
wszyscy kandydaci pouciekaja, zanim jeszcze wstawie fotke (nawet i z dziobkiem, suzi), przerazeni wizja morderczego mlotka, brata sciagajacego haracze czy 'Kali zrobic - Kali odejsc', ze juz nie wspomne, ze pewnikiem czesc juz wierzy, ze mam pisiorka :)
nie robota z Wami:) i teraz musze chwycic mlotek w moje wypielegnowane od wczoraj, blade i trzesace sie lapki ;)
…dobrze, może to za ‘grube’ określenie… kogoś, kto przejmie taką funkcje. Tak właśnie postanowiłam. Wszystkie znaki na ziemi i niebie tluką mi młotkiem po głowie, że to genialny pomysł (z owego tłuczenia niechybnie narodzony).
Na tym forum każdy czegoś szuka… przyjaciela, domu dla psa, para pary na param-param, dziewczyny w czerwonej sukience… a nawet – czego doskonalym przykładem jest mój hedonistyczny brat – czarnej rzyci.
Z każdej strony atakuje się feministki lub kobiety do nich podobne, wszyscy psioczą na babo-chłopy, co to wszystko same chcą zrobić. I robię od paru dni pieriestrojkę w domu, biegam za śrubokrętem, walczę z mlotkiem, gadam do gwoździ… Myślę więc: no żesz ty, racja! Chcę być leliją, pachnącą, leżącą i pokazującą bladym wątłym paluszkiem z globusową minką: jeszcze tu… a tu to troszkę krzywiutko… i teraz w ociupinkę w prawo… a nie nie – może w lewo… a obiadek jakiś będzie?... bo kotecek zmęcony tym pokazywaniem… nioch nioch …
Powiem więcej (drogie panie) – mężatki są fajne pod każdym względem i cieszą się ogromnym powodzeniem (ha!), są wyluzowane, spokojne, za niczym nie gonią, do niczego nie zobowiązują. Cud-miód-malina. Oczywiście… wszystko zależy od pana męża… wiadoma.
Więc jeśli jakiś Ktoś poszukuje zupełnie niefeministycznej lelijki, nieporadnej, wdzięcznie niochającej, pachnącej cudnie z wyciągniętym paluszkiem – to ja się chętnie wcielę… zwłaszcza, że pieriestrojka do skończenia... ;) :P
Oferta, rzecz jasna, ważna do odwołania... lub zakończenia pieriestrojki