Ok
Marakesz zaliczony i powiem szczerze bardzo mi sie tam podobalo i napewno tam wroce
i teraz kilka uwag/porad
wymiana walut i bankowam sa czynne do poznego wieczora wiec bez problemu wymienicie kase
uwaga przeliczac i sprawdzac nas orznal o 10 :) mile powitanie
teraz tak mozecie wziasc Taxi ale po locie moze to byc meczace i irytujace zalezy od Was mozecie zabookowac transfer przez neta lub jezeli macie hotel poprosic ich aby to zalatwili :)
ja znalazlem dobra oferte na Hotel Amine z basenem co bylo super
transport w Marakeszu mozecie jezdzic Taxi - targowanie lub co lokalnymi autobusami znalezc polaczenie i jest bajka poelcam
czyste i nie smierdza i tanie 3.5 Dirhama bilet na glownym placu macie przystanki na ulicy czasami znalezc przystanek trudno trzeba wyczaic bo nie ma znakow
jazda autobusem poznym wieczorem noca z placu wrazenia niezapomniane wpychanie sie i walka z miejscowymi o miejsce :) (wszystko z usmiechem i zyczliwoscia)
ogolnie ludzi ebardzo przyjazni i mili
Iwo napisala ze glosno mi to sie podobalo muzyka wrzaski to ich kultura
jedzenie super koneicznie sprobowac zarcia na glownym placu wieczorem jest bajka kalmary
ogolnie polecam
Wrocilam dwa tyg temu z Marakeszu i nie podobalo mi sie ,wiecej nie pojade do zadnego arabskiego kraju,Wszedzie wyciagniete dlonie po kase ,zebranina,smrod i zaduch.Handlarze nie dadza Ci spokoju pospacerowac ,prawie sila wciagaja w swoje sklepiki ,kiedy kolejny raz dziekowalam ,ze nie chce nic kupic stawali sie agresywni.Wymownie dawalam znac reka ,ze nie chce ,ze nie kupie,ze dziekuje to uslyszalam ,ze jestem w muzulmanskim kraju ,ze jestem tylko kobieta i mam opuscic ta reke bo mi ja obetnie!!!Wszystko probuja Ci sprzedac .Jedno co mnie zainteresowalo to szybka nauka jezykow.Polacy juz tam byli przede mna, nauczyli ich kilku slow"dobra cena" i oczywiscie "kurwa".Dalam sie namowic na tatuaz z czarnej henny po obejrzeniu kilku wzorow ,ustaleniu ceny tzn.stowka na koniec cena juz byla inna 100 ale euro,oczywiscie nie zaplacilam w euro tylko w dirham ale arabskich wyzwisk sie nasluchalam.Jedzenie dobre i wspaniale soki ,ze swiezych owocow za grosze.Poniewaz byl upal wypilam ich hektolitry.Przepiekne ogrody,warto zrobic sobie przejazdzke bryczka po Marakeszu.Ze wzgledu na klimat klimatyzacja w pokojach ,nawet w najgorszym hotelu Wielki +.Alkohol nie jest sprzedawany jedynie w restauracji do posilku ale dosc drogo.okolo 5 euro za malego hainekena.Przewodnicy to jak Twoj aniol stroz.Nawet jesli znasz droge to i tak bedzie Cie prowadzil a na koniec wyciagnieta dlon:))Ogolnie zobaczylam,doswiadczylam ale juz tam nie pojade.A jeszcze cos...zrobilismy wycieczke w gory Atlas,maly busik na 6 osob.My jako pierwsi usadowilismy sie na koncu bo tylko tam byly uchylone szybki.Po nas wsiadlo dwoch chlopakow amerykanow a na koncu czekalismy na pare brazylijczykow.Dziwnie troche wygladali ale coz brazylijczyk nie koniecznie musi byc ciemny czy mocno opalony.Po kilku minutach okazalo sie,ze to Polacy.......eh jak pech to pech :)))
Tak jak Iwo wspomniala fascynujacy ,czarodziejski a jednoczesnie irytujacy jest plac-Dżami al Fna, czyli Plac Straceńców, który nie zasypia chyba nigdy. Można tam spotkać zaklinaczy węży, treserów małp, bajarzy, muzyków, tancerzy i kuglarzy. Gwar jest tam nieustanny. A po zmroku to miejsce dodatkowo zamienia się w jedną wielką gar kuchnię, pod chmurką rozstawiane są niezliczone stoły z przepysznym jedzeniem. Hitem są świeże ślimaki, które mi akurat nie smakowały, ale wiem, że mają wielu entuzjastów, no i można też oczywiście popróbować przysmaków kuchni marokańskiej. Kuchni pachnącej kolendrą, kminem rzymskim i szafranem. Kto tych przypraw nie lubi, może mieć w Maroku ciężko, ale warto się przełamać, bo przecież nie po to się jedzie do Maroka, żeby jeść pizzę. A najważniejsze dania kuchni marokańskiej to między innymi tażin. Tażin to sztandarowe danie Maroka, może być z jagnięciną, warzywami, rybami bądź innymi owocami morza. Tażin poza Marokiem nigdzie nie występuje.To te lepsze wspomnienia z Marakeszu .Przywiozlam sobie ten gliniany garnek i bede serwowac tadzin-grill po polsku:)).Acha koniecznie nalezy wypic marokanska mietowa herbate zwana ataj.Baaaaardzo slodka.
zig_zag 1
#40 | Dziś - 18:59
No wlasnie,ze te lepsze to moje.Bo tak jak autorka ladnie,zgrabnie opisala to tak ja nie opisalabym a doswiadczylam tego samego.I nie czepiaj sie alluvial tylko wybierz sie gdzies w podroz i opisz swoje wrazenia,chetnie poczytamy:))
ty bylas ale wlasnych nie opisalas:) hehe dobre do glowy by mi nie przyszlo wkleic czyjas relacje jako swoja:) ale spoko wazne, ze kolejna opinia..
wiele osob z ktorymi rozmawialam, bylo tka jak my zapraszani do domow, albo udzielano im bezinteresownej pomocy..
nowa trasa ryanaira z Edynburga do Marakeszu pewnie skusi wielu forumowiczow, wiec proponuje wrzucac tu tipy dotyczace podrozy po maroko
samolot tam - powrot ok 85F/os
waluta dirham 10drhm to 1 euro (najlatwiej do przeliczania)
taxi z lotniska 50dirhamow (trzeba sie ostro targowac, bo nie uzywa sie taksometrow, mozna zawsze wskazac naklejke z cennikiem w samochodzie gdzie wyraznie jest napisane 50 na lotnicho
noclegi cala masa, nie trzeba bukowac wczesniej wystarczy dojechac do Djemaa el Fna (skwer najwiekszy i najpopularniejszy na starym miescie. zostaniecie zaatakowani za oprowadzaczy, ktorzy o ile nie masz noclegu pokaza ci okoliczne miejsca. trzeba im powiedziec jaka cene chcecie placic i co za to chcecie miec.
my obejrzelismy chyba z 6 az trafilismy do RIAD Fantasia 184 Arset, Marrakech obok jest ich hotel i restauracja http://www.riad-fantasia.com/chambr...
pokoj z lazienka 150 za osobe, super taras i nie wiem jak to nazwac ale imponujace korytarze i lounge?
pokoje bez lazienki sa dostepne i sa tansze.
ten riad na tripadviser mial slabe noty, ale mi sie podobalo.. maly grzyb w lazience nie robi na mnie wrazenia;)
sam Marakesz jest halasliwy, irytujacy na dluzsza mete, odradzam pobyt dluzszy niz dwa dni.
wiecej potem:)