Przypomniał mi się tekst otwierający Tomkinson's Schooldays Michaela Palina: "The follies of our youth are, in retrospect, glorious compared the follies of our old age." Warto obejrzeć całość:
http://www.youtube.com/watch?v=InqB...
(nie da się wkleić filmu).
Kama...czy sugeujesz że traktujemy twoje wypowiedzi jako "wyrwane z kontekstu" gdzieś już to słyszałem... Wiem że nie chcesz źle i tak dalej, ale czasem potrzebne jest inne spojrzenie, i właśnie nie wydaje mi się że ludzie tutaj prezentują za lekkie spojrzenie, pomiędzy dwoma skrajnościami jest coś pomiędzy - to nie jest sytuacja 'albo albo'.
Iwona, moje serce krwawi...ale jeszce nie jest za późno....na fotke.pl
Anarch prezentuja.Jak mozna uwierzyc 13sto latce, ze nie chce zaczac wspolzycia, tylko dlatego, ze tak powiedziala.Mlodziez mowi rozne rzeczy a jak wyglada rzeczywistosc, chyba wiesz?Jak mozna uwierzyc 13sto latce, ze swietnie sie uczy, skoro uzywa slow, ktorych nie zna?Jak mozna porownywac sytuacje sprzed kilkunastu lat, do obecnej?W koncu ...jak mozna ufac nastce, ktora juz jest na etapie rozrozniania typu mezczyzn-macho...?
Wychodzi na to, ze nie trzeba brac powanie tego, co robi i mowi takie dziecko, bo i po co?
Kama napisałaś ,,Nie wie, bo starzy maja ja gleboko w dupie i wcisneli jej laptop w rece, zeby miec swiety spokoj.(sadzac po tym, ze wychodza do pracy, zanim ona wyjdzie do szkoly, sa nieodpowiedzialni)Dzieciak chowa sie sam.I nic z tego dobrego nie bedzie.13-sto latka nie jest jeszcze nastolatka, ktora ma prawo sie buntowac."
jak dla mnie ostra ta ,,uwaga" i tyle. Ja Cie nie zamierzałam atakować swoją wypowiedzią,ale jeśli już tak stanowczo za czymś obstajesz rób to z większym wyczuciem i klasą...:)
Wszystko zależy od zaufania i relacji z twoim dzieckiem.... Jeśli mam być szcery to jeden z etapów w moim życiu których najbardziej się boje, czy będe wystarczająco mądrym i dobrym ojcem, by moje dzieciaki gdy zaczną dorastać znalazły we mnie przyjaciela / autorytet, a nie starego piernika który jest odrealniony razem z jego nieżyciowymi radami - czyli olać z góry na dół. Sęk w tym że dziecka nie można zamknąć w komurce nie ufając mu, prędzej czy później wyjdzie - będziesz musiała je wypuścić, czy samo się uwolni. Lepiej żeby wiedziała że mu ufasz i starałą się ciebie i samej siebie nie zawieść. Oczywiście nie mówie tutaj o totalnym puszczaniu samopas, i kompletnym bezstresowym wychowaniu. Potrzebny jest balans - złoty środek, i to jest ta część której się boje.
wjura - dokładnie, dzieciak mus wiedzieć że w domu też go rozumieją, nie brać całkowitego autorytetu od kolegów. Ja jakoś miałem to 'drugie' życie, a potrafiłem powiedzieć 'nie' fajką ( nigdy nie paliłem ) i być na tyle rozsądnym by nie zostać alkoholikiem, jak niektórzy ze znajomych pokończyli.
Wiewiura ja z tego sobie zdaje sprawe, ze 13sto latek ma swoj swiat a rodzic nie musi miec do niego dostepu.Nie bedzie mial, jak oleje dzieciaka.Nie mowie, ze kazda matka ojciec ma stojac z toporem, za plecami dziecka.Ma byc przyjacielem i obserwatorem.Ma tez byc bossem w domu.Nie kazdy Boss jest szuja.
Kama - niby tak, niby nie....TO wszystko zależy, gdy moja mama raz zobaczyła moich znajomych gdy miałem 14 czy 15 lat to była w stanie przed zawałowym, pare ładnych lat starsi, skóry irokez... A prawda była taka że to byli naprawdę świetni znajomi, wyciągali mnie ze sporej ilości problemów. Z reguły ci na pozór grzeczni i dobrze ułożeni to były najgorsze świnie.
Także też nie zawsze idzie trafnie ocenić z perspektywy rodzica.
Wiec.. od jakiegochs czasu jestem sama.. i troszke mnie to juz nudzi.. mam 13 lat i chcialabym poznac chlopaka w wieku 13-15 lat... nie lubie macho.. strasznie mnie to denerwuje.. kocham muzyke i sport.. chce takiego chlopaka z ktorym bede mogla pogadac... najlepiej zeby mial ponad 170cm wzrostu bo tez jestem dosyc wysoka.. jak gdyby co to pisac na gg: 10068829...:)