Jesli cos zmienia sie po 30tce, to raczej na plus: czlowiek nabiera dystansu do siebie i otoczenia, moze wlasnie wtedy gruntownie dojrzewa... Dla skory sa kremy, kondycje trzeba cwiczyc w kazdym wieku...
mam znajoma 86 lat ....przebywanie z Nia to nieklamana przyjemnosc , a do tego jeszcze lekcja pokory....to tak jak z ciázá ...jak ja zniose ten rosnacy brzuch,a okazuje sie ze to wszystko zalezy od nastawienia i sposobu myslenia/ja tak filozoficznie od rana/
Ja jestem juz po 40. Mlodziaki mowia, ze tylko marudze coraz wiecej. Kosci tez bola, ale juz tyle lat mnie nosza, coz sie im dziwic. A mlodosc mialam szalona ;) Tylko wlasnie, te zmarszczki... Sa niczym pamietnik, moja mini mapa trasy pub-dom. Zycie, trwaj !
no dysmonn...to zabrzmialo jak dobrze odprawiona spowiedz.Chyle czola przed szczeroscia
Jak sie rano obudzisz i nic Cie nie boli , to znaczy ,ze nie zyjesz....pozdrawiam
Jesli cos zmienia sie po 30tce, to raczej na plus: czlowiek nabiera dystansu do siebie i otoczenia, moze wlasnie wtedy gruntownie dojrzewa... Dla skory sa kremy, kondycje trzeba cwiczyc w kazdym wieku...