Nie robilam badan naukowych, ale latami widzialam na wlasne oczy, ze trudniej jest byc madra, wyrozniana za wiedze i prace uczennica niz takimz uczniem. Nawet najzdolniejsze dziewczynki byly 'rozliczane' ( i same sie 'rozliczaly', niestety) z atrakcyjnosci w wiekszym stopniu niz chlopcy. Przy czym to, co sie podobalo u chlopcow - przewaga intelektualna nad rowiesnikami - czynilo dosc czesto z dziewczynki niepopularnego dziwolaga.
Ilustruje to swietnie np. serial ( teraz leci w TV) 'The normal people' ( ksiazka, bestseller, czytadlo, ale z tych ambitniejszych). Serial polecam, calosc na Iplayer.
Dzis w radio m.in. o tym, ze kobiety w domu na lockdown moga liczyc przecietnie na 1 godzine pracy nieprzerywanej potrzebami dzieci, roznymi naglymi sprawami itp.
Mezczyzni pracujacy w domu - 3 godziny maja przecietnie bez przeszkod, zeby czyms sie zajac.
To mi przypomina Agate Christie, ktora skupiala sie nad kolejna ksiazka, utrzymujac ze swych zarobkow kilka osob, a w tym czasie niania pod drzwiami jej gabinetu halasliwie szalala z dzieckiem, zagadujac pisarke przez drzwi ( no bo co to w koncu, co tam waznego moze kobieta matka robic przy biurku?).
ale Ty byles uczniem tylko? zbierajac te doswiadczenia?
ja bylam madrala okropna w szkolach, raczej nielubiana i 'niedziewczeca', ale myslalam, ze to ze mna osobiscie cos bardzo nie tak ... a potem widzialam jako uczycielka rowno rozpedzone do nauki zdolne dzieciaki, ktore - bedac juz wiekszymi dziewczynkami - zaczynaly 'hamowac', szczebiotac, wywracac galami i sprawdzac jakie wrazenie robia na durnych kolezkach. A bron pambuk zeby racje mialy w dyskusji - takie niekobiece!
Wracajac do moich wspomnien klasowych, to te przecietne dziewczyny zostaly, przedszkolankami, pielegniarkami I sekretarkami, nasi koledzy tlumaki poszli na mechanika I wylewacza asfaltu, my z kolega na studia…
Tylko qrna, te kobity maja za zle, ze musza parzyc kawe, czy gile podcierac z nosa dzieciorom, zamiast sie w szkole przylozyc do nauki, taki ten feminism jest...
Nie o to chodzi, tylko z tego raportu co Zbychu wkleil, ze te przecietne dobre wyniki dziewczat, nie maja przelozenia na kariere w zawodzie, no bo po prostu sa przecietne...typowe na zostanie przedszkolanka, sekretarka czy innym zdominowanym przez kobiety zawodzie…
Manadzerami(80%) zostaja mezczyzni, nie dlatego, ze sa mezczyznami, tylko, ze dlatego, ze bylismy w tej czolowce, co zdobyla wyksztalcenie I umiejetnosci...
Nic odkrywczego. Kobity czesto mialy lepsze stopnie w szkolach, nawet technicznych. W zderzeniu z rzeczywistoscia, przy rozwiazywaniu problemow praktycznych, nie mialy z nami szans. Co komu po osobie z dobrym dyplomem, ktora nie radzi sobie w pracy zupelnie? Pisalem juz o tym, ale chetnie sie powtorze - zadna, powtarzam zadna z kobitek ktore uczyly sie ze mna, czy w sredniej, czy na studiach czy nawet na kursach przygotowawczych do certyfikatow, nie pracuje w zawodzie wyuczonym. Kilka mialo szczescie wykorzystac sytuacje by znalezc kogos w szkole i wpakowac chlopa w zwiazek i w pieluchy i siedziec w domciu za jego kase.
Zakladam temat dla tych wszystkich walczacych, bo w prawie kazdej dyskusji skaczecie sobie do oczu, na poczatek prosze....:)
https://kobieta.wp.pl/potraktuj-mnie-jak-kawal-miecha-w-2018-nauczymy-si...